Nieoczekiwane ustępstwo Niemiec wobec Południa wywołało entuzjastyczną reakcję na giełdowych parkietach. Inwestorzy uwierzyli, że Euroland jest w stanie aktywniej walczyć z kryzysem. Dla trwałości obserwowanej poprawy nastrojów kluczowa jest kwestia, na ile trwały okaże się ten przypływ decyzyjności europejskich przywódców.
Szczyt „ostatniej szansy” tym razem pozytywnie zaskoczył
Piątkowa zmienność na rynkach akcji, obligacji oraz walut świadczy o tym, że większość inwestorów nie spodziewała się zbyt wiele po unijnym szczycie. Do takich wniosków skłaniać mogły ich informacje napływające z różnych źródeł na przestrzeni ostatniego tygodnia. Deklaracje Merkel, o tym, że nigdy nie zgodzi się na euroobligacje, enigmatyczne komunikaty ze spotkania przywódców Francji i Niemiec, a także informacje z nieoficjalnych źródeł sugerowały, że nie nastąpiło żadne zbliżenie pomiędzy stronami. Niemcy nadal nie chcą zgodzić się na większą solidarność bez większej kontroli i reform, Francja zaś nie chce żadnych ograniczeń i kontroli w polityce fiskalnej ze strony Brukseli. Wydawało się więc, że dwudziesty szczyt od początku kryzysu zaliczy się do zdecydowanie liczniejszego zbioru tych, na których nie podjęto żadnych istotnych decyzji. Stało się jednak inaczej.
Poza oczekiwanymi decyzjami o dokapitalizowaniu Europejskiego Banku Inwestycyjnego kwotą 10 mld euro oraz przeznaczeniu 1 proc. PKB Unii na wspieranie wzrostu gospodarczego, przyjęto również inicjatywy wspierające państwa peryferyjne. Zdecydowano, że środki funduszy pomocowych będą mogły być przekazywane bezpośrednio bankom borykającym się z problemami. Pozwoli to uniknąć powiększania poziomu zadłużenia danego kraju, co jest na rękę Hiszpanii. Drugim punktem wywalczonym przez Włochy i Hiszpanię jest deklaracja o możliwości podjęcia interwencji na rynku długu przez EFSF i ESM. Oznacza to, że fundusze te będą mogły skupować obligacje Włoch i Hiszpanii z rynku i w ten sposób przyczynić się do spadku ich rentowności. Niemcom z kolei udało się przekonać pozostałych uczestników szczytu do pomysłu wspólnego nadzoru sektora finansowego strefy euro. Mimo wszystko wydaje się, że to jednak państwa optujące za większym zaangażowaniem finansowym całego Eurolandu w walkę z kryzysem uzyskały najwięcej. Powszechnie mówi się, że jest to głównie zasługa premiera Montiego, który miał zagrozić wetem pozostałych działań, jeżeli jego postulaty nie zostałyby uwzględnione. Kluczowa wydaje się jednak postawa Francji. Zmiana w Pałacu Elizejskim spowodowała osłabienie opcji niemieckiej i wsparcie zwolenników działań stymulujących wzrost. Wyniki ostatniego szczytu stanowią potwierdzenie zmian, jakie obserwujemy w Europie. Jeżeli więc koalicji Włoch i Hiszpanii, przy wsparciu Francji, uda się przełamać opór Niemiec przed wzięciem większej odpowiedzialności za kryzys, a kanclerz Merkel uda się w zamian uzyskać zgodę całej strefy euro na pogłębienie integracji i wprowadzenie unii fiskalnej, to będziemy mogli mówić o pewnym przełomie w walce z kryzysem, co dla rynków mogłoby oznaczać istotną poprawę nastrojów. Droga do tego jest jednak bardzo trudna, głównie z uwagi na postawę Niemiec. Już po tym szczycie niemiecka prasa odtrąbiła porażkę Merkel. Nie łatwo więc będzie jej iść na dalsze ustępstwa mając w Berlinie przeciwko sobie większość opinii publicznej oraz na horyzoncie zbliżające się wybory do Bundestagu w 2013 roku.
Podsumowując, jeżeli ostatnie decyzje stanowią początek spójnej polityki antykryzysowej Unii opierającej się na wsparciu wzrostu gospodarczego, pogłębieniu integracji oraz większej solidarności w walce z kryzysem, to możemy spodziewać się poprawy nastrojów i wzrostów na giełdowych parkietach. Jeżeli zaś okaże się, że to co widzieliśmy stanowiło maksimum elastyczności europejskich przywódców, to po krótkim odreagowaniu inwestorzy znów odwrócą się od europejskich aktywów, co znów pogłębi kryzys.
S&P 500 – indeks pod strefą oporu
Wzrosty z końca tygodnia doprowadziły amerykański rynek do dolnego ograniczenia strefy oporu (1360 pkt), której genezę przedstawiłem na wykresie oraz w poprzednich komentarzach. Przełamanie całej strefy, której górę wyznacza obecnie poziom ok. 1395 pkt, otwierałoby drogę do poziomu szczytu hossy (1420 pkt). Możemy się więc spodziewać mobilizacji strony podażowej, która będzie próbowała przynajmniej zatrzymać rajd w kierunku północnym. Pierwsze wsparcie znajduje się na poziomie ok. 1330 pkt. Poziom może stanowić okazję dla graczy szukających okazji do dołączenia do trendu. Jego przełamanie zanegowałoby wzrostowy wygląd wykresu tego indeksu.
DAX – przebita linia trendu sugeruje zmianę sentymentu
Poprawa nastrojów w Europie widoczna jest na wykresie niemieckiego indeksu. W piątek DAX przełamał górne ograniczenie kanału spadkowego, w którym poruszał się od marca bieżącego roku. Wygląda więc na to, że obserwujemy pewną zmianę średnioterminowego sentymentu na rynku. Nie oznacza to jeszcze zmiany dłuższego trendu na wzrostowy, gdyż nadal nie przebita jest linia dwuletniego trendu spadkowego (obecnie ok. 7100 pkt). Krótkoterminowy zasięg obecnych wzrostów upatrywałbym w strefie 6550-6700 pkt. Poziomy te powinny wywołać większą aktywność strony podażowej. Najbliższe wsparcie na indeksie wyznacza poziom 6100 pkt. Może on stanowić linię obrony dla długich pozycji.
Andrzej Nowak
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu www.efixdm.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do raportów. W szczególności zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie raportów w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu.