Amerykański dolar z dnia na dzień zyskuje coraz większy impet w swoim odradzającym się trendzie wzrostowym. Jeśli ufać prognozom Goldman Sachsa przed nami blisko 15%-owy rajd na rynku "zielonego".
Punktem zapalnym odbicia kursu USD były nie dane makro, a komentarze oficjeli FED, którzy wyrażali ostatnimi dniami duże rozczarowanie, iż rynek nie docenia możliwego wznowienia cyklu zacieśniania polityki monetarnej już na czerwcowym posiedzeniu.
Z kolei swoistym punktem przegięcie wydaje się środowe minutes FOMC, który to dokument potwierdził wcześniejsze przypuszczenia, iż członkowie FED starali się nakierować uwagę rynku na czerwiec, jako naprawdę "żywego" posiedzenia, na którym może dojść do podniesienia kosztu pieniądza. W związku z tym dolar rozpoczął swój rajd, który ostatniego dnia handlu w tym tygodniu zdaje się nieco zwalniać.
Niemniej jednak silny argument za dalszymi zakupami amerykańskiej waluty płynie z rynku stopy procentowej. Bazując na kontraktach FRA dla różnych walut możemy zobaczyć, jakich zmian nominalnych stóp procentowych i w jakich okresach spodziewają się uczestnicy rynku. Na ich podstawie traderzy na rynku walutowym mogą podejmować decyzję inwestycyjne, gdyż rynkowe stopy i ich zmiany wskazuję na przyszłe, wyższe, możliwe oprocentowanie depozytu w danej walucie. Stąd tak duża korelacja rynku stopy z rynkiem FX.
W ostatnich godzinach rosnące stawki FRA dla dolara były na tyle silne, by spowodować spadek spreadu ze stawką dla euro do najniższego poziomu w tym roku. Aktualnie spoglądając na sytuację na rynku stopy w korelacji do rynku walutowego widzimy zdecydowane przewartościowany kurs wspólnej waluty. 
Aktualnie cena spot znajduje się w rejonie 1,12 (nieco powyżej kluczowego wsparcia, którego obrona na dzisiejszej sesji może skutkować przedłużeniem się ruchu wzrostowego), zaś spread stawek FRA sugeruje spadek nawet poniżej poziomu 1,10. Daje to pokaźną dywergencję, którą można wykorzystać do
zajęcia pozycji na rynku FX. 
Gigantyczną wręcz dywergencję możemy dostrzec na rynku funta szterlinga do dolara. Notowania GBPUSD zyskiwały ostatnimi czasy z racji korzystnych sondaży, dających nadzieję na pozostanie UK w UE. Niemniej jednak rynek stopy nie dyskontował tych informacji, które de facto nie mają twardego podłoża w danych makroekonomicznych Wielkiej Brytanii. W przeszłości nieco mniejsza rozbieżność została domknięta poprzez wzrost kursu walutowego. Nie można wykluczać, że tym razem będzie podobnie, choć wzrost spreadu również może mieć miejsce, a tym samym domknięcie się powyższej luki nie musi wystąpić stricte przy poziomie, jaki wskazuje rynek FRA. Tak czy inaczej przestrzeń jest na tyle duża, a sytuacja techniczna sprzyjająca, że zajmowanie pozycji krótkich może być ciekawą okazją. 
Ostatnim rynkiem, gdzie mamy do czynienia z dużą rozbieżnością między kursem FX a rynkiem stopy jest USDJPY. Para w najbliższych dniach może zmagać się z silnym oporem, którego pokonanie może pchnąć notowania na zdecydowanie wyższe poziomy. Ponadto jen może być pod presją rozpoczętego dzisiaj szczytu państw G7 w japońskim mieście Sendai. Aktualnie spread stawek 6x9 sugeruje na poziomie w rejonie 115.