Początek roku to czas, w którym zwykle mamy tendencję do przewidywania, jak rynki będą sobie radzić w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Od lat z przyjemnością czytam różne analizy dotyczące przyszłych trendów cenowych, zarówno te pochodzące z dużych i poważanych instytucji, jak i tych małych i niezależnych instytutów badawczych.
Szczerze mówiąc, to, co przewidywano w styczniu, rzadko się materializowało. Z takimi samymi szansami, jak w przypadku ruletki. Aby dać Wam wyobrażenie, pomyślcie tylko o tym, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat. Kto by pomyślał, że w obliczu najszybszej i najostrzejszej kampanii podwyżek stóp procentowych od czterdziestu lat, a także pod koniec bardzo złego 2022 r., cykl gospodarczy może pozostać tak silny; a rynki akcji nie tylko osiągnęły tak imponujące wyniki w ubiegłym roku, ale nawet były napędzane przez akcje technologiczne, które powinny – co do zasady - ucierpieć bardziej niż inne z powodu rosnącego kosztu pieniądza.
Rok 2023 niewątpliwie zakończył się z przytupem: amerykańskie dziesięcioletnie stopy procentowe (które pod koniec października nadal znajdowały się w obszarze 5%) zakończyły rok prawie 120 punktów bazowych niżej, podczas gdy indeks S&P 500 (który w tym samym czasie znajdował się w rejonie 4 100) zyskał 16 punktów procentowych, kończąc rok tuż poniżej rekordowych poziomów. Absolutnie znakomite wyniki dla dwóch globalnych benchmarków w ciągu nieco ponad sześćdziesięciu dni.
Czego więc możemy teraz oczekiwać od rynków? I jak powinniśmy budować naszą alokację aktywów?
Nigdy wcześniej nie było tylko jednej odpowiedzi. To zależy od tego, co chcemy uzyskać ze swoich pieniędzy. Dlatego uważam, że lepiej jest zachować postawę agnostyczną i zachowywać się jak dobry agent turystyczny, którego zadaniem jest najpierw doradzanie, a dopiero potem towarzyszenie klientom w ich podróżach.
W rzeczywistości, aby osiągnąć dobre planowanie finansowe, należy wcześniej upewnić się, jakie oczekiwania, co do zwrotu ma inwestor, a przede wszystkim, czy jest on świadomy ryzyka związanego z jego celem.
Tak jak podróżnicy dobrze wiedzą, że surfowanie w Australii to nie to samo, co spacer po toskańskiej wsi, tak samo inwestorzy powinni mieć wstępnie opracowane podejście do różnych klas aktywów oparte najpierw na koncepcji ryzyka i zwrotu (podstawa wszystkiego), a następnie przejść do budowy odpowiednio zdywersyfikowanego portfela złożonego z odpowiednimi wagami.
Nigdy nie przestaniemy powtarzać, że indeksy akcji utrzymują znacznie wyższy zwrot w czasie niż indeksy obligacji, a w ramach tych ostatnich kupony płacone przez obligacje korporacyjne klasy inwestycyjnej są wyższe niż w przypadku obligacji rządowych, ale niższe niż w przypadku obligacji śmieciowych znanych, jako High Yield.
W ten sam sposób, statystycznie rzecz biorąc - jak powszechnie wiadomo - okresowo występują burzliwe momenty w każdym rodzaju inwestycji, których intensywność jest wprost proporcjonalna do celu, jaki chce się osiągnąć: na każdą jednostkę zwrotu trzeba być gotowym podjąć jednostkę ryzyka, rozumianą, jako ujemna zmienność liczbowa.
W związku z tym, jeśli ktoś nie chce, aby jego aktywa spadły o dwie liczby (nawet, jeśli tylko tymczasowo), nie powinien włączać do swojego portfela ani akcji, ani obligacji o wysokim czasie trwania lub ryzyku kredytowym. Nie powinien tego robić, ponieważ prawdopodobieństwo korekty na rynkach akcji jest zawsze obecne; podobnie jak prawdopodobieństwo rozszerzenia spreadu obligacji korporacyjnych w przypadku osłabienia cyklu gospodarczego lub wzrostu inflacji w stylu lat 70. w przypadku zbyt wczesnego obniżenia stóp procentowych (ryzyko, które jest również ściśle monitorowane przez Fed).
Z tego powodu dobrym pomysłem jest włączenie do portfela instrumentów, które mają ujemne korelacje, a tym samym mogą chronić portfel w przypadku wystąpienia opisanych powyżej zdarzeń.
Dobrą wiadomością na 2024 r. jest to, iż wydaje się (tutaj warunek jest koniecznością), że powróciła korelacja między akcjami a obligacjami rządowymi, więc dla tych, którzy chcą znosić sporą zmienność, klasyczny portfel 60/40 procent powinien zapewniać akceptowalne ryzyko/zwrot, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy stopy rządowe były zerowe.
W tym kontekście całkowitej niepewności nie wspomniałem o ryzyku geopolitycznym, które oprócz tego, że jest trudne do przewidzenia, często wywołuje "nieintuicyjną" reakcję rynku, wystarczy spojrzeć na to, co wydarzyło się ostatnio w związku z tragicznymi wydarzeniami w Strefie Gazy, która jest całkowicie nieistotna dla handlu.
Podsumowując, drodzy inwestorzy, jeśli szukacie adrenaliny niczym bohaterowie filmu "Point Break", rok 2024 wydaje się być dla Was idealny. Ważne jest, aby nie żałować przejażdżki rowerem, gdy trzeba surfować po falach wyższych, niż oczekiwano.
Michele De Michelis, dyrektor ds. inwestycji w Frame Asset Management
-----------------------------------
Jakie akcje będą zyskiwać w 2024? Sięgnij po gotowe strategie i wybierz w 5 minut akcje z wysokim upsidem!
Dostępne na InvestingPro i ProPicks.Teraz z rabatem do 50% ! UWAGA! Tylko teraz DODATKOWE 10% rabatu na na subskrypcję roczną InvestingPro z kodem 1PROM23.
Zobacz tutoriale InvestingPro i ProPicks na naszym kanale Youtube
-----------------------------------