Warszawa, 23.01.2019 (ISBnews) - Porozumienie Spółek Celowych (zrzeszające ponad 40 spółek celowych uczelni i instytutów badawczych) nie zgadza się z "narracją" raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK), który przenosi odpowiedzialność za generowanie wysokiej jakości wyników prac naukowych na spółki celowe z jednostek naukowych. Potencjał komercjalizacyjny nie leży bezpośrednio w spółce celowej, a w jej jednostce macierzystej (uczelnia, instytut badawczy), podkreśliło Porozumienie w stanowisku przesłanym agencji ISBnews.
"Nie możemy zgodzić się z narracją Raportu, który wprowadza w błąd odbiorcę, przenosząc z jednostek naukowych na spółki celowe odpowiedzialność za generowanie wysokiej jakości wyników prac naukowych. Użyte w raporcie stwierdzenia (w tym tytuły prasowe): 'Spółki celowe - bez celu', 'Działalność spółek (…) nie była skuteczną metodą transferu wyników', 'Spółki (…) nie dysponowały wynikami badań czy technologią (…), na które było rzeczywiste zapotrzebowanie gospodarcze.' są w naszej ocenie nieprawidłowe" - czytamy w stanowisku.
W opublikowanym w ub. tygodniu raporcie NIK stwierdziła, że spółki tworzone przez jednostki naukowe nie sprawdziły się dotychczas jako skuteczne narzędzie pozwalające na transfer wyników badań naukowych lub prac rozwojowych do gospodarki.
"Wnioski ujęte w raporcie są w części słuszne. Porozumienie sugeruje jednak, aby wniosek dotyczący przeglądu potencjału komercjalizacyjnego nie dotyczył spółek celowych, a ich jednostek macierzystych, gdyż to one są odpowiedzialne za dostarczenie wyników o potencjale wdrożeniowym. Wskazane jest także, aby 'decyzje o dalszym istnieniu lub o ewentualnej likwidacji (…) spółek' podejmować w oparciu o ocenę całego spektrum ich działalności oraz odpowiednio długi horyzont czasowy, dający możliwość osiągnięcia założonych efektów" - czytamy dalej w stanowisku.
Spółki celowe - jako biznesowe ramię swoich jednostek macierzystych - bazują nie tylko na wiedzy i kompetencjach pozyskanych z jednostek macierzystych, ale również na budowanym przez lata na rynku wizerunku, a raport NIK, - według Porozumienia - bezpodstawnie i bezpośrednio w tenże uderza.
Spółki celowe w Polsce funkcjonują od 2011 roku i działają w warunkach narzuconych przez polski system nauki i szkolnictwa (ustawy, regulacje) oraz przez polskie uwarunkowania gospodarcze (jako podmioty podlegające pod KSH).
"Uzależnianie oceny funkcjonowania spółek celowych w Polsce od porównania liczby składanych patentów w takich krajach jak USA, Japonia czy Korea nie buduje realnego obrazu funkcjonowania spółek. Liczba składanych patentów nie zawsze jest miarodajnym wskaźnikiem poziomu innowacyjności (od ponad 10 lat na Zachodzie trwa dyskusja nad sensownością tej formy ochrony własności intelektualnej)" - stwierdzono w stanowisku.
Zgodnie z art. 149 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, istotą spółek celowych uczelni wyższych jest komercjalizacja pośrednia oraz ewentualnie zarządzanie prawami do wyników w zakresie komercjalizacji bezpośredniej i zarządzanie infrastrukturą badawczą.
"W związku z powyższym głównym obszarem oceny działania spółek celowych winna być właśnie komercjalizacja pośrednia oraz bezpośrednia. Na różnych uczelniach występuje różna organizacja działalności dotyczącej współpracy z biznesem. Naszym zdaniem raport NIK, a w szczególności komunikat prasowy z głównymi wnioskami, nie uwzględnia tej różnorodności organizacyjnej uczelni, przez co interpretacja wyników może być myląca" - napisało Porozumienie.
"Jako główną barierę w komercjalizacji pośredniej, za którą odpowiadają spółki celowe, uważamy niski kapitał zakładowy spółek, co wprost przekłada się na ograniczenie możliwości inwestowania w przedsięwzięcia innowacyjne. Dla porównania fundusze inwestycyjne dysponują wielokrotnie wyższym kapitałem, umożliwiającym inwestowanie w wiele równoległych projektów i zwiększania prawdopodobieństwa zwrotu z inwestycji" - czytamy dalej w stanowisku.
Raport NIK nie podejmuje też tematu okresu zwrotu z inwestycji w spółki spin-off, zaznaczyło także Porozumienie.
"Podmioty spin-off, w których udziały obejmują spółki celowe, potrzebują zazwyczaj kilku lat (3, 5, 8), aby rozwinąć technologię i z sukcesem zaistnieć na rynku. Dopiero wtedy spółka celowa może osiągnąć korzyści ekonomiczne (dywidenda, odsprzedaż swoich udziałów z zyskiem). Nie jest to skorelowane z okresem kontroli danych w raporcie i ponownie nie ujęto tego aspektu w interpretacji wyników" - podsumowano w stanowisku.
(ISBnews)