(PAP) Dolar osłabia się, podobnie jak indeksy giełdowe, a w przeciwnym kierunku podążają ceny długu po najniższym od 6 miesięcy odczycie payrolls i niewielkim przyspieszeniu dynamiki płac w USA. Chiny zdecydowanie odpowiadają Trumpowi, który chce nałożenia kolejnych 100 mld USD ceł na Pekin. Wieczorem wystąpienie prezesa Fed J. Powella.
Dow Jones Industrial traci 0,7 proc., S&P 500 w dół o 0,7 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). zniżkuje 0,7 proc.
Zniżkują duże spółki przemysłowe, które mogą relatywnie najwięcej stracić na ewentualnej eskalacji wojny handlowej. Boeing, Caterpillar i Deere tracą ok. 1,5 proc., przewodząc zniżkom na S&P 500.
Zniżkują również walory większości spółek technologicznych. Grupa FANG traci ok. 1 proc.
Producenci chipów (AMD, NVIDIA), którzy czerpią z Chin ok. 1/4 przychodów, również byli notowani pod kreską.
Makroekonomicznym wydarzeniem piątku była publikacja raportu z rynku pracy USA za marzec, który rozczarował rynki najniższym od pół roku odczytem payrolls.
Liczba nowo utworzonych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła w marcu o 103 tys., wobec oczekiwanych 185 tys. Choć dane za luty zrewidowano do 326 tys. z 313 tys., to dwumiesięczna rewizja nowych wyniosła minus 50 tys.
Na odczyt payrolls wpływ miał spadek liczby nowych etatów w budownictwie (-15 tys. vs +65 tys. w II) oraz w sektorze detalicznym (-4,4 tys. vs 47,3 tys.). Ekonomiści wskazywali przed publikacją danych, że niesprzyjające warunki pogodowe w północno-wschodniej części USA mogą ograniczyć liczbę przepracowanych godzin i popyt na pracę.
"Słabszy marcowy odczyt NFP nie neguje siły trwającego w USA ożywienia (przeciętnie w I kw. '18 NFP rosło o 202 tys.), tym samym pozostawiając wciąż przestrzeń do czerwcowej podwyżki stóp (w tym roku spodziewamy się w sumie 4 podwyżek). Kontynuacja podwyżek stóp procentowych jest uwarunkowana sytuacją na amerykańskich rynkach finansowych (w szczególności papierów wartościowych). W przypadku gwałtownego załamania notowań nie wykluczamy, że Fed wstrzyma cykl podwyżek" - ocenili w komentarzu ekonomiści PKO BP (WA:PKO).
Prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu Fed w czerwcu, wyceniane przez kontrakty na stopę Fed, spadło po payrolls do 72,5 proc. z 77,5 proc. w czwartek.
Rozgrzany rynek pracy w USA wciąż generuje jedynie umiarkowaną presję płacową, na co inwestorzy zwracają baczną uwagę w kontekście wciąż niskiej inflacji.
Wynagrodzenia godzinowe w USA wzrosły w marcu o 0,3 proc. mdm i 2,7 proc. rdr., zgodnie z konsensusem. W lutym wynagrodzenia wzrosły o 0,1 proc. mdm, a rdr wzrosły o 2,6 proc.
Stopa bezrobocia szósty miesiąc z rzędu pozostała na poziomie 4,1 proc. vs konsensus 4,0 proc.
Po publikacji payrolls osłabił się dolar, umocniły się papiery dłużne.
Indeks śledzący notowania USD względem koszyka spada o 0,3 proc. do 90,2 pkt. EUR/USD rośnie o 0,3 proc. do 1,227, a USD/JPY spada o 0,25 proc. do 107,1.
Rentowność 10-letnich Treasuries spada o 5 pb. do 2,78 proc., a 10-letniego bunda o 2 pb. do 0,50 proc.
Wieczorem w Chicago, o godz. 19.30, wystąpi prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell. Inwestorzy wyczuleni będą na uwagi pod adresem konfliktów handlowych i ich potencjalnym wpływie na politykę monetarną, szczególnie w kontekście sygnałów o osiągnięciu przez gospodarkę szczytu aktywności w obecnym cyklu koniunkturalnym. Być może bankier zdecyduje się skomentować piątkowe dane z rynku pracy i ich przełożenie na sytuację inflacyjną.
O 22.00 prezes Fed z San Francisco John Williams weźmie udział w dyskusji w Santa Rosa (Kalifornia).
CHINY NIEUSTĘPLIWE PRZED TRUMPEM
Na rynki znów wkradło się zaniepokojenie o eskalację wojny handlowej USA-Chiny i jej konsekwencje dla światowego wzrostu.
Pekin odpowie "natychmiast, zdecydowanie i bez wahania", jeżeli USA opublikują nową listę ceł na chińskie towary o wartości 100 mld USD, co zapowiedział nad ranem czasu polskiego prezydent USA Donald Trump.
Chiny oświadczyły, że będą się przeciwstawiać protekcjonizmowi USA "do końca i za wszelką cenę" i chociaż nie chcą wojny handlowej, to są gotowe do odwetu.
Trump oskarżył w piątek po południu na Twitterze Światową Organizację Handlu (WTO), że "niesprawiedliwie" traktuje USA, podczas gdy Chiny czerpią korzyści z posiadania statusu gospodarki rozwijającej się w systemie WTO.
Chiny złożyły w czwartek do WTO skargę na USA, co daje obu stronom 60 dni na konsultacje i polubowne rozwiązanie sporu. Po upływie tego czasu, w przypadku braku porozumienia, Pekin może złożyć wniosek o rozstrzygnięcie zatargu przez Organizację.
W ubiegłym tygodniu prezydent Trump zapowiedział wdrożenie karnych ceł na chińskie produkty o wartości 50 mld USD.
Amerykański prezydent uzasadnił konieczność potrojenia ceł "nieuczciwą retorsją Chin" na wcześniejsze bariery proponowane przez USA.
W ocenie analityków ING, USA nie zejdą z protekcjonistycznego kursu o ile: w krótkim terminie nie zmniejszy się deficyt handlowy (zwłaszcza z Chinami), Pekin "nie przyjmie na klatę" amerykańskich ceł lub pójdzie na ustępstwa lub też szanse na wygraną Republikanów w listopadowych wyborach do Kongresu nie będą wyraźne.
Stany Zjednoczone rozważają przedstawienie Pekinowi listy działań, po wdrożeniu których unikną one nałożenia ceł - powiedział w piątek po południu Larry Kudlow, główny dorada ds. gospodarczych Trumpa.
Przedstawiciele administracji USA raz po raz wysyłają w ostatnich dniach zapewnienia, że żadna z taryf nie zostanie wprowadzona natychmiast, ewentualnie dopiero po okresie negocjacji i konsultacji, czyli najwcześniej za 2 miesiące.
Rzecznik chińskiego ministerstwa handlu zaprzeczył w piątek, jakoby jego kraj prowadził obecnie negocjacje handlowe z USA, wbrew sugestiom przedstawicieli Białego Domu.
Wcześniej oba państwa zapewniały, że są gotowe do rozmów w sprawie ceł.
Trump zapowiedział również, że zwróci się do swojego sekretarza ds. rolnictwa, by przygotował plan ochrony "naszych farmerów i interesów rolniczych", po tym jak Chiny zagroziły odwetowymi cłami na soję, co dotknęłoby bazę polityczną Republikanów.
Chiny zaproponowały także dodatkowe bariery na kilkanaście produktów petrochemicznych, co potencjalnie uderzyłoby w amerykański sektor naftowy. "Wybuchową opcją" byłoby również potencjalne ograniczenie importu ropy z USA przez Pekin (obecnie 400 tys b/d), co "w dużym stopniu" wpłynęłoby na równowagę popytowo-podażową w USA - ocenił w piątek Olivier Jakob, analityk Petromatrix.
Przedstawiciel Pekinu przy UE wezwał w piątek Wspólnotę do "wspólnego przeciwstawienia się" protekcjonizmowi.
Korea Południowa notyfikowała tymczasem WTO, iż może podnieść stawki celne na importowane z USA towary (w sumie ok. 500 mln USD) w odpowiedzi na wcześniejsze nałożenie taryf na koreańskie pralki i panele słoneczne.
ZAPOWIEDZI NAŁOŻENIA CEŁ ZACIEŚNIŁY OTOCZENIE FINANSOWE - COEURE
"Mimo, iż może upłynąć nieco czasu, zanim skutki jakichkolwiek taryf przełożą się na produkcję i inflację, to spadki na rynkach akcji (...) oraz utrzymująca się niepewność co do skali środków odwetowych już przyczyniła się do zacieśniania warunków finansowych" - ocenił w piątek Benoit Coeure, członek zarządu EBC.
Niepewność wywołana protekcjonistycznymi działaniami "nie wspiera ani wzrostu, ani zatrudnienia" - dodał.
Podkreślił, że z punktu widzenia banków centralnych wojny handlowe mają znaczenie, gdyż "kolejne negatywne szoki dla wydajności mogą w długim terminie skutkować tym, że będziemy częściej krępowani przez dolne ograniczenie nominalnej stopy procentowej, przy większej potrzebie uciekania do niekonwencjonalnych narzędzi monetarnych".
NAJGORSZY OD MIESIĄCA TYDZIEŃ DLA ROPY
Niepewność wokół globalnej polityki handlowej ciąży także notowaniom ropy naftowej, które mają za sobą najgorszy tydzień od miesiąca.
Baryłka WTI w dostawach na maj w Nowym Jorku jest wyceniana po 63 USD, po zniżce o 0,8 proc. Brent w dostawach na czerwiec w Londynie traci 0,4 proc. do 68 USD za baryłkę. Od poniedziałku WTI straciła ok. 2,5 proc., a Brent 2 proc.
Wzrost ryzyka geopolitycznego, również w związku ze spekulacjami, czy USA zdecydują się w maju wprowadzić sankcje na Iran, spycha na drugi plan koordynację polityki wydobycia przez głównych producentów surowca.
"Sojusz OPEC i Rosji może trwać +w nieskończoność+ i zostać sformalizowany poprzez założenie nowej organizacji, w skład której weszliby także pozostali producenci" - powiedział w piątek minister ds. energii Rosji Alexander Novak.
Żadne wiążące decyzje nie zapadły, jednak 24 członków paktu OPEC+ będzie rozmawiać w tej kwestii w dalszej części kwietnia - dodał.
O długoterminowej współpracy w ramach OPEC+ wspominali wcześniej Saudowie i przedstawiciele kartelu. (PAP Biznes)