(PAP) Główny grecki negocjator Euklides Tsakalotos powiedział w środę w wywiadzie dla Reutera, że widzi szanse na porozumienie w zagranicznymi wierzycielami i Ateny nadal skłonne są iść na pewne ustępstwa, ale nie zgodzą się na dalsze cięcia emerytur.
Grecja przystanie na warunki swych kredytodawców, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, jeśli wynikający z nich model reform gospodarczych "będzie się nadawał do wdrożenia pod względem ekonomicznym" - powiedział szef greckiego zespołu negocjacyjnego.
Innymi słowy, zaproponowane Grecji rozwiązanie musi zawierać takie elementy jak restrukturyzacja długu czy jego finansowanie - wyjaśnił Tsakalotos.
Przyznał on, że Grecja nie ma już funduszy, by spłacić kolejne raty kredytów, w tym 1,6 mld euro, które powinna zwrócić MFW już pod koniec czerwca.
Podkreślił jednak, że Ateny nie mogą przystać na warunki, na jakich wierzyciele chcą przyznać Grecji kolejne fundusze, o ile będzie to wymagało cięcia emerytur. Rząd Grecji zgodzi się na długofalowe reformy systemu emerytalnego, ale nie może uszczuplić emerytur, które i tak już zostały zredukowane, a często są jedynymi dochodami w rodzinach ze względu na sięgające 26 proc. bezrobocie - wyjaśnił Tsakalotos.
W ubiegłym tygodniu "New York Times" przypomniał, że najistotniejszym warunkiem, jaki stawia Grecja, jest odstąpienie od dalszych cięć emerytur.
"NYT" zwrócił uwagę, że ze względu na kryzys na przedterminowej emeryturze znalazło się bardzo wielu Greków. Częstym przypadkiem jest to, że ich skromne emerytury zostały zredukowane o 35 proc. "Niedawna analiza rządu (Grecji) wykazała, że blisko 45 proc. emerytów żyje poniżej progu ubóstwa", a wielu z nich, "zwłaszcza zaś kobietom, które miały niższe pensje, grozi to, że ich dochody będą się kurczyć do końca ich życia" - napisał "NYT".
Tsakalotos skrytykował też sztywne stanowisko partnerów Grecji. "Negocjacje to proces polegający na wzajemnych ustępstwach, a nie na przyjęciu wyjściowego stanowiska jednej ze stron (...). Tymczasem wierzyciele ustąpili w niewielkim stopniu w kwestiach fiskalnych (...), ale w pozostałych obszarach ich stanowisko w czerwcu jest takie samo jak było w lutym" - powiedział negocjator.
Wcześniej w środę unijny komisarz ds. euro Valdis Dombrovskis powiedział, że do porozumienia wierzycieli z Grecją potrzeba woli politycznej Aten; wstępne warunki techniczne są spełnione.
W czwartek w Luksemburgu spotykają się ministrowie finansów strefy euro. Pierwszym punktem spotkania jest temat pomocy dla Grecji. "Myślę, że ta część spotkania będzie dość krótka" - powiedział w środę nieoficjalnie wysoki rangą unijny urzędnik. Ocenił, że "piłka jest po stronie greckich władz", a wierzyciele zrobili już duże ustępstwa. Mimo to między stronami są różnice, "nie tylko w sferze fiskalnej, ale także jeśli chodzi o zmiany strukturalne, jak np. system podatkowy czy emerytalny".
Grecki minister finansów Janis Warufakis zapytany w środę o to, czy możliwe jest zawarcie porozumienia podczas spotkania w Luksemburgu, powiedział: "Nie wierzę w to".
Zagrożona bankructwem Grecja od miesięcy prowadzi negocjacje z KE, MFW i EBC, które domagają się reform strukturalnych w zamian za odblokowanie kolejnej transzy pomocy w wysokości ok. 7,2 mld euro. Grecji grozi niemal natychmiastowa niewypłacalność, jeśli szybko nie otrzyma pieniędzy, jednak - w opinii rządu Aleksisa Ciprasa - jeśli przystanie na warunki MFW, a jej dług nie zostanie zrestrukturyzowany, to na dłuższą metę również nie będzie w stanie zrównoważyć swych finansów.