(PAP) Indeksy giełdowe w USA zakończyły piątkową sesję mocnymi spadkami po groźbach handlowych Donalda Trumpa w reakcji na ogłoszenie przez Chiny nowych ceł na amerykański import. Dow Jones stracił ponad 600 punktów, a twitty Trumpa przyćmiły lekko gołębie przemówienie prezesa Fed.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował o 2,37 proc., czyli o 623 pkt., do 25.628,90 pkt. Tuż przed końcem dnia, gdy spadki mocno przyspieszyły, indeks ten tracił przez chwilę nawet ponad 700 punktów.
S&P 500 spadł 2,59 proc., do 2.847,11 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół o 3,00 proc., do 7.751,77 pkt.
Bezpośrednio po przemówieniu Powella indeksy zeszły lekko pod kreskę, następnie powróciły do wzrostów, a po zapowiedziach Trumpa tąpnęły.
Prezydent USA Donald Trump poinformował na Twitterze, że w piątek po południu (czasu USA) odpowie na nałożone przez Chiny nowe cła na amerykański import.
Trump "rozkazał" ponadto amerykańskim firmom "zacząć szukać alternatywy dla Chin", w tym pod kątem sprowadzania działalności do USA.
Chiny zamierzają nałożyć 5-10-proc. cła odwetowe na amerykański import o wartości 75 mld USD. Taryfy mają być nałożone w dwóch transzach: od 1 września i od 15 grudnia.
5-proc. stawka od września będzie dotyczyć m.in. amerykańskiej soi i ropy.
Ponadto od 15 grudnia Chiny ponownie zaczną pobierać 25-proc. cła na sprowadzane z USA samochody, a 5-proc. na części samochodowe.
Na początku sierpnia prezydent USA Donald Trump podał, że od 1 września nałoży kolejne, 10-procentowe cła na chińskie dobra eksportowe o wartości 300 mld USD.
W połowie sierpnia Stany Zjednoczone poinformowały, że odłożą wprowadzenie tych ceł na niektóre chińskie produkty do 15 grudnia.
Groźby handlowe Trumpa przyćmiły reakcję na przemówienie prezesa Fed Jerome'a Powella, wygłoszone w trakcie sympozjum w Jackson Hole.
Wystąpienie nie zawierało przełomowych informacji, jednak zostało odebrane przez rynek początkowo jako lekko gołębie, ale tradycyjnie skrytykowane za zbyt restrykcyjne (pod kątem nastawienia do polityki monetarnej) przez prezydenta USA Donalda Trumpa.
Powell wskazał, że gospodarka USA ma się dobrze, ale musi mierzyć się z istotnymi czynnikami ryzyka. Powtórzył, że Rezerwa będzie podejmować odpowiednie działania, by podtrzymać ekspansję gospodarki.
Wielkim nieobecnym w przemówieniu było użyte przez Powella w lipcu i powtórzone w minutkach z tamtego posiedzenia Fed sformułowanie, iż obniżka stóp proc. w ub. miesiącu to jedynie "dostosowanie w środku cyklu gospodarczego", co nie oznacza rozpoczęcia długiego cyklu luzowania polityki pieniężnej.
Po przemówieniu Powella i groźbach Trumpa rynek ponownie zaczął wyceniać 4 obniżki stopy fed funds po 25 pb (w tym dwie do końca roku) w perspektywie 12 miesięcy vs. 3 obniżki wcześniej.
Eskalacja wojny handlowej może przyćmić w weekend szczyt przywódców państw G-7, który odbędzie się we Francji. Punktem uwagi na szczycie będą ponadto wojny walutowych, brexit i stymulacja fiskalna.
W Europie na zamknięciu indeks Euro Stoxx 50 spadł 1,17 proc., niemiecki DAX spadł 1,15 proc., brytyjski FTSE 100 stracił 0,47 proc., a francuski CAC 40 zniżkował 1,14 proc. (PAP Biznes)