(PAP) Być może należy się mniej bać stosowania niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej, jeśli chodzi o stabilność sektora finansowego – powiedział Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dodał, że popiera powrót nadzoru finansowego do Narodowego Banku Polskiego.
„Za mało uwagi poświęcamy kontekstowi, w którym prowadzona jest polityka pieniężna. Z niedziałającym sektorem bankowym nie da się operować (…), dlatego popieram prezesa NBP w 200 proc. w kwestii powrotu KNF do NBP, bo polityka makroostrożnościowa jest bardzo ważna” - powiedział dr hab. Łukasz Hardt na wykładzie „Polityka pieniężna w perspektywie filozofii ekonomii” na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
Członek RPP uważa, że zasadnym może być rozważenie zastosowania niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej.
„Być może nadszedł moment na to, żebyśmy mniej bali się stosowania niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej, jeśli chodzi o wpływanie na stabilność sektora finansowego. Tu chodzi np. o koncepcję Thomasa Palleya - skoro w bilansach banków ryzyka są po stronie aktywów, to być może poziom rezerwy obowiązkowej powinien uwzględniać strukturę aktywów banku (asset-based reserve requirements). Nie mówię tylko o kwestii kredytów frankowych, nie o to chodzi. (…) Może powinniśmy bardziej patrzeć na jakość kredytów w gospodarce niż na ilość” - dodał.
Dodał, że obecny system walutowy w Polsce jest odpowiedni.
„Obecny system walutowy jest dobry – kurs płynny daje nam narzędzia do równoważenia gospodarki. Tego zabrakło na przykład Grecji podczas kryzysu” - powiedział.
Zdaniem członka RPP, inwestycje w Polsce nie są hamowane brakiem pieniądza.
„W Polsce w 2017 r. obniżanie kosztu pieniądza nie zwiększy poziomu inwestycji. (…) Inwestycje w Polsce nie są hamowane brakiem pieniądza” - powiedział.
„Polityka pieniężna działa wtedy, jeśli mamy drożne mechanizmy transmisji monetarnej. (…) Dla mnie jest to bardzo ważna kwestia i zachęcam członków Rady, żeby w sprawozdaniach rocznych z wykonania założeń polityki pieniężnej odnosili się do kwestii drożności kanałów transmisji” - dodał. (PAP Biznes)