(PAP) Ceny ropy odrobiły już prawie połowę strat po dramatycznych spadkach produkcji na początku tego tygodnia. Arabia Saudyjska i Międzynarodowa Agencja Energii starają się uspokoić sytuację na globalnych rynkach paliw - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na październik na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 58,27 USD, po zwyżce ceny o 0,28 proc.
Ropa Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 63,67 USD za baryłkę, po wzroście notowań o 0,11 proc.
Do końca września produkcja ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej zostanie przywrócona do stanu, jaki istniał przed sobotnimi atakami na dwie saudyjskie rafinerie - zapewnił minister energetyki Arabii Saudyjskiej książę Abdel Aziz ibn Salman.
Zdaniem ministra do końca tego miesiąca Arabia Saudyjska będzie produkować 11 mln baryłek dziennie, a do końca listopada osiągnie poziom 12 mln baryłek dziennie.
Sobotnie ataki na dwie rafinerie należące do saudyjskiego koncernu Aramco na wschodzie Arabii Saudyjskiej spowodowały wstrzymanie produkcji 5,7 mln baryłek ropy dziennie, czyli ok. 50 proc. całkowitej produkcji Aramco. Stanowi to 5 proc. globalnej podaży tego surowca.
Teraz podano, że jeden z zaatakowanych zakładów obecnie pracuje na 40 procent, ale do końca września powinny zostać przywrócone normalne moce wytwórcze.
Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę dziennikarzom, że szczegóły planu dotyczącego nowych sankcji na Iran przestawi w ciągu 48 godzin. Kolejne sankcje mają być reakcją na sobotnie ataki na obiekty naftowe w Arabii Saudyjskiej, o które podejrzewany jest Iran.
Trump powiedział też, że ostateczną odpowiedzią na sobotnie ataki byłaby wojna, ale istnieją też inne opcje.
"Ryzyko na Bliskim Wschodzie pozostaje podwyższone, a problem irański nie zniknie" - mówi Michael McCarthy, główny strateg ds. rynków w CMC Markets Asia Pacific.
"Rynki paliw jednak zaczynają przyjmować bardziej fundamentalne i zrównoważone podejście do scenariusza popytu i podaży" - dodaje.
Tymczasem dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) Fatih Birol poinformował, że globalne rynki ropy są dobrze zaopatrzone, a zapasy surowca są wysokie. Wskazał, że członkowie IEA posiadają ok. 1,55 miliarda baryłek ropy w zapasie w sytuacji "nagłych przypadków", co w zupełności wystarczy, aby zrównoważyć wszelkie zakłócenia.
W poniedziałek po rozpoczęciu handlu ropa WTI w USA zyskała ponad 15 proc., a Brent na ICE zdrożała o ponad 19 proc. (PAP Biznes)