Investing.com - Prezydent Stanów Zjednoczonych mianował w poniedziałek ponownie Jerome Powella na stanowisko przewodniczącego Rezerwy Federalnej.
Lael Brainard otrzymała nominację na wiceprzewodniczącą. W ostatnich dniach pojawiały się spekulacje, jakoby ta ostatnia miała otrzymać nominację na przewodniczącego Fed. To zaś mogłoby skutkować nawet bardziej gołębią polityką niż ta prowadzona pod zarządem Powella.
Na początku listopada Fed ogłosił rozpoczęcie procesu taperingu, czyli ograniczania skupu papierów wartościowych. Pierwotna kwota 120 miliardów dolarów pompowana na rynek będzie zmniejszana co miesiąc o 15 miliardów. Jeśli to tempo się utrzyma, to proces zostanie zakończony w połowie 2022 roku.
„Jak mówiłem wcześniej nie możemy powrócić do punktu sprzed pandemii, musimy odbudować naszą ekonomię, by stała się jeszcze lepsza i jestem pewny, że koncentracja przewodniczącego Powella i dr Brainard na utrzymaniu niskiej inflacji, stabilnych cen i dostarczania pełnego zatrudnienia uczynią naszą gospodarkę silniejszą niż kiedykolwiek wcześniej” - czytamy w oświadczeniu Białego Domu.
Jak podkreśla CNBC Joe Biden, kierował się w swej decyzji postawą Jerome Powella podczas pandemii koronawirusa. Obniżki stóp procentowych i zapewnianie płynności przez programy skupu aktywów pomogły złagodzić skutki pandemii. Przyczyniły się też do szybkiego nadrobienia spadków po błyskawicznym spadku cen akcji w marcu 2020 roku i wyniesienia S&P 500 na nowe szczyty.
Polityka Fed okazała się szczególnie korzystna dla spółek technologicznych. Z drugiej strony stała się obiektem ataku osób zatroskanych o wzrost cen.
Ponadto sam Jerome Powell przyznał się do posiadania obligacji municypalnych, które skupował Fed jak również do handlu funduszami indeksowymi. Wywołało to poważne kontrowersje natury etycznej, gdyż prezes Fed mógł wykorzystywać do prywatnych celów swoją uprzywilejowaną pozycję na rynku.
Po ogłoszeniu Białego Domu S&P 500 poszedł w górę. Nominacje Joe Bidena musi jeszcze zatwierdzić Senat.
opracowanie: MJ
opracowanie: MJ