(PAP) Recesja, która przed rokiem dotknęła Rosję w wyniku spadku cen ropy naftowej i zachodnich sankcji związanych z kryzysem ukraińskim, skończyła się - oznajmił w poniedziałek rosyjski minister gospodarki Aleksiej Ulukajew.
Sprecyzował jednocześnie, że w bieżącym roku spadek Produktu Krajowego Brutto będzie mniejszy niż oczekiwano - i wyniesie 3,7 procent, a nie 3,9 procent, po wzroście o 0,6 proc. w 2014 roku. Minister uważa jednocześnie, że w 2016 roku PKB wzrośnie już o 0,7 procent.
Według urzędu statystycznego Rosstat PKB Rosji obniżył się w III kwartale o 4,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku wobec 4,6 proc. w II kwartale i 2,2 proc. w I kwartale.
Ulukajew poinformował niedawno, że rosyjska gospodarka osiągnęła "najniższy stopień recesji w okresie czerwiec-lipiec".
Według danych dostępnych na stronie internetowej Rosstatu, PKB zaczął spadać z kwartału na kwartał w III kwartale 2014 roku wraz z ostrą deprecjacją rubla w końcu ubiegłego roku.
Jak pisze agencja AFP, jeśli nawet gospodarka wydaje się stabilizować, szybkie perspektywy jej wzrostu, jak to miało miejsce po kryzysie w 1998 lub 2009 roku, są wysoce niepewne.
Sankcje ekonomiczne Zachodu dalej obowiązują, a cena ropy naftowej, głównego źródła dochodów budżetowych Rosji, nie wzrasta w znaczący sposób.
Nawet jeśli produkcja wykazuje znaki ożywienia, konsumpcja gospodarstw domowych, którą dotknął największy od 15 lat spadek ze względu na gwałtowny wzrost cen, jest w dalszym ciągu ograniczona i nie pobudza rozwoju.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy uważają, że PKB Rosji będzie jednak jeszcze w przyszłym roku lekko spadać - o 0,6 procent.