(PAP) W najnowszej projekcji nie będzie rewolucyjnych zmian - ocenił Adam Glapiński, prezes NBP, na konferencji po posiedzeniu RPP.
Glapiński, zapytany o to, czy Radę niepokoją wzrosty cen energii i ich wpływ na inflację odpowiedział: "Widzimy ryzyko. Było to przedmiotem obszernej analizy w ciągu dzisiejszego dnia, proszę pamiętać, że te ceny są regulowane i że przychodzą z zewnątrz. RPP poprzez politykę pieniężną nie ma wpływu na ten rodzaj inflacji, który jest przynoszony z zewnątrz".
"Bierzemy pod uwagę wzrost cen energii. Ceny te w Polsce są wysokie ze względu m.in. na przestarzały system, szczególnie dystrybucyjny, jest to czynnik niezależny od nas. Nas bardziej interesuje to, czy z powodu wzrostu cen energii następuje jakaś spirala, efekt w postaci oddziaływania na rynek pracy czy sferę płac" - powiedział Glapiński.
"Przewiduje pewną inflacyjną tendencję, ale w okresie docelowym nie przekraczającą naszego celu plus przewidywane pasmo odchyleń" - dodał.
Lipcowa projekcja Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP zakłada, że inflacja z 50-proc. prawdopodobieństwem ukształtuje się w 2018 r. w przedziale 1,5-2,1 proc. rdr, w 2019 r. w przedziale 1,9-3,5 proc., a w 2020 r. w przedziale 1,7-3,9 proc. Według DAE, wzrost PKB z 50-proc. prawdopodobieństwem wyniesie 4,0-5,2 proc. w 2018 r., 2,8-4,7 proc. w 2019 r. i 2,4-4,3 proc. w 2020 r.
"(...) Z projekcji wynika, że nic niepokojącego nie powinno mieć miejsca. (...) Mówię tu o obecnej projekcji, nowa będzie w swoim czasie. Mogę z wyprzedzeniem powiedzieć, że żadnych rewolucyjnych zmian tam nie będzie" - powiedział w środę prezes NBP.
Najnowszą projekcję RPP przedstawi po listopadowym posiedzeniu. (PAP Biznes)