(PAP) Zachodnie kontrakty rosną. Po środowej panice rynków - po wyborze nowego 45. prezydenta USA - ani śladu - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zwyżkują o 0,657 proc., FTSE 100 - w górę o 0,764 proc., CAC 40 - rosną o 0,550 proc., a na DAX - w górę o 0,597 proc.
Już podczas handlu w Azji widać było mocną poprawę sentymentu. W Japonii Nikkei 225 zyskał 6,72 proc. W Chinach SCI w górę o 1,25 proc. W Hongkongu Hang Seng na plusie o 2,06 proc. W Korei Południowej KOSPI ze wzrostem o 2,20 proc.
"Na rynkach będzie krótki okres wahań po zwycięstwie Trumpa. To będzie krótkotrwałe - jak po Brexicie" - mówi Joshua Crabb, ekonomista Old Mutual w Hongkongu.
"To wszystko nie wygląda tak źle, jak oceniali inwestorzy. W USA będzie cięcie podatków i stymulowanie fiskalne. To może być dobre dla wyników spółek i dla rynków akcji" - dodaje.
W czwartek silnie drożeje miedź w reakcji na optymizm inwestorów, że nowy prezydent USA Donald Trump zwiększy nakłady na infrastrukturę, co wesprze popyt na metale.
Miedź na LME w dostawach trzymiesięcznych kosztuje 5.625,00 USD za tonę, po zwyżce o 3,9 proc. Na giełdzie metali w Szanghaju miedź w czwartek podrożała o 5,6 proc., dzienny limit. Drożeją też bardzo mocno akcje spółek związanych z infrastrukturą i surowcami - od Sydney po Tokio.
"Na razie trudno jest obierać jakiś kierunek działań, bo nikt nie wie, co zrobi Trump" - mówi Hao Hong, główny strateg Bocom International Holdings Co.
"To, co jest najbardziej pewne, to projekty infrastrukturalne, wydatki na obronę i niezbyt +przyjazna+ polityka dotycząca handlu. W takiej sytuacji zyskają spółki surowcowe i związane z infrastrukturą" - dodaje.
Donald Trump, kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta USA, biznesmen i telewizyjny celebryta, bez politycznego dorobku i doświadczenia, niespodziewanie wygrał wtorkowe wybory prezydenckie, pokonując byłą sekretarz stanu Demokratkę Hillary Clinton.
Według CNN Trump zdobył w wyborach prezydenckich 289 głosów elektorskich, a była sekretarz stanu - 218 (do zwycięstwa w wyborach prezydenckich potrzeba 270 z 538 głosów elektorskich).
W środę po porannych spadkach europejskich indeksów po ponad 2-3 procent, na koniec sesji większość giełd w regionie notowała wzrosty swoich głównych wskaźników po ponad 1 proc.
"To bardzo zagadkowe" - mówi Toru Ibayashi, ekonomista UBS.
"Najpierw rynki zdominował strach, potem inwestorzy zaczęli oceniać, co się zmieni. Na dodatek powyborcze wystąpienie pana Trumpa nie było takie nieprzyjazne jak wcześniej. Więc rynki się uspokoiły i odzyskały stabilność" - podsumowuje.