Środa sesja w USA upłynęła pod znakiem słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, które osłabiły dolara i jednocześnie dały oddech indeksom giełdowym, które zakończyły handel na plusie. Na uwagę zasługuje też dość tajemnicza, bardzo mocna przecena ropy naftowej, które jednak nie osiągnęła poziomu 100 dolarów za baryłkę.
Na skróty:
- Środowa sesja zakończyła się na plusie dla wszystkich czołowych indeksów USA
- Dolar uległ osłabieniu, a rentowności obligacji skarbowych spadły z wieloletnich maksimów
- Ropa naftowa zanotowała ponad 6 proc. Spadek (WTI)
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG
Wzrostowa sesja na Wall Street i mocne spadki ropy naftowej
Na środowej sesji wszystkie czołowe amerykańskie indeksy zakończyły handel na plusie. Liderem wzrostów został technologiczny Nasdaq-100, który zanotował zwyżkę o 1,45 proc. i niezmiennie pozostaje najlepiej radzącym sobie indeksem USA od początku roku (YTD: +35 proc.). Nasdaq Composite zanotował wzrost o 1,35 proc., natomiast S&P500 na wczorajszej sesji wzrósł o 0,81 proc. Na plusie środową sesję zakończył także Dow Jones, którego notowania zanotowały wzrost o 0,39 proc.
Wzrosty na środowej sesji były związane m.in. z wrześniowymi odczytami z rynku pracy - wczoraj poznaliśmy raport ADP, który okazał się dużo gorszy od oczekiwań analityków. Wg danych ADP liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym wzrosła we wrześniu zaledwie o 89 000, co jest najsłabszym odczytem od początku 2022 roku i dużo niższym od założeń konsensusu (155 tys. nowych etatów). Wyraźne hamowanie amerykańskiego rynku pracy to jasny sygnał dla rynku kapitałowego, że Fed będzie coraz mniej skłonny do dalszych podwyżek stóp procentowych, szczególnie na najbliższym posiedzeniu FOMC, które odbędzie się 1 listopada. Dla giełdy potencjalny koniec cyklu podwyżek procentowych w USA jest pozytywnym sygnałem. Wczorajsze dane ADP wywołały również zauważalne osłabienie kursu dolara.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dolar traci po fatalnych danych z rynku pracy! Stopy procentowe w USA już nie wzrosną
Na wczorajszej sesji spadek zanotowały też rentowności amerykańskich obligacji, które w ostatnim czasie znajdują się na wieloletnich maksimach. Rentowność dziesięcioletnich obligacji USA zanotowała spadek z wcześniejszego poziomu powyżej 4,88 proc. (co było najwyższą wartością od 2007 roku) do lekko poniżej 4,72 proc. na koniec dnia.
W środę doszło również do bardzo mocnego odreagowania ostatnich wzrostów na rynku ropy naftowej. Cena baryłki ropy WTI na środowej sesji spadła o ponad 6 proc., z poziomu 89,57 do 84,43 USD, natomiast europejska ropa Brent zanotowała spadek notowań o niecałe 5,5 proc., kończąc wczorajszą sesję na poziomie lekko powyżej 86 dolarów za baryłkę. Trudno zidentyfikować jednoznaczny powód tak gwałtownych spadków ropy naftowej na środowej sesji, szczególnie że wczorajsze odczyty amerykańskich zapasów surowca po raz kolejny wskazały na spadek rezerw dużo wyższy od rynkowych oczekiwań - w zeszłym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA skurczyły się o kolejne 2,22 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano spadku o ok. 400 tys.
Kluczowe dane z amerykańskiego rynku pracy poznamy w najbliższy piątek o godz. 14:30 - będzie to wrześniowy raport NFP, publikowany przez Biuro Statystyki Pracy.