(PAP) Obniżenie stóp procentowych o 50 pb na jednym posiedzeniu pokazałoby, że Fed obawia się recesji. Natomiast obniżka o 25 pb mogłaby przełożyć się na wzrost rentowności w najbliższym czasie, spowodowany rozczarowaniem rynku, że obniżki są mniejsze niż oczekiwano – powiedział PAP Biznes zarządzający funduszami dłużnymi TFI PZU, Jarosław Karpiński.
„Oczekiwania wobec obniżek stóp procentowych przez Fed są duże, spotęgowało je zachowanie amerykańskiej administracji. W pewnym stopniu te oczekiwania są nieracjonalne. W ślad za naciskami personalnymi bądź quasi-administracyjnymi rynek wycenił dość szybką ścieżkę obniżek stóp w USA. Fed natomiast nie ma w tej chwili miejsca na dobry ruch, ponieważ taka ścieżka obniżek nie jest dla banku centralnego korzystna” – powiedział Jarosław Karpiński.
Zdaniem zarządzającego, na tle innych krajów, gospodarka Stanów Zjednoczonych wygląda dobrze. Obniżenie stóp procentowych o 50 pb na jednym posiedzeniu pokazałoby, że Fed obawia się recesji.
„Modelowo potwierdzeniem obaw inwestorów o pogorszenie się sytuacji w okresie 5 lat jest inwersja rentowności obligacji 2 i 5-letnich. Nie należy jednak wyciągać wniosków, że taka inwersja wróży recesję” – powiedział.
„Gospodarka USA ma się dobrze, a recesji może nie być do 2021 r, a może i później. Jednak prognozowanie tak daleko w przód nie jest efektywne, gdyż zbyt wiele może się po drodze wydarzyć. Ponadto fundusze, takie jak nasz, nie trzymają obligacji do wykupu, lecz aktywnie nimi handlują i dostosowują się do zmieniającego się ryzyka” – dodał.
Jego zdaniem natomiast obniżka o 25 pb mogłaby przełożyć się na wzrost rentowności w najbliższym czasie, spowodowany rozczarowaniem rynku, że obniżki są mniejsze niż oczekiwano.
„Jednocześnie obniżka o 25 pb w połączeniu z komentarzem, że amerykańska gospodarka nie potrzebuje szybkich cięć stóp procentowych działałaby uspokajająco na nastroje w globalnej gospodarce i na ryzykowniejsze klasy aktywów” – powiedział.
Karpiński nie widzi konieczności obniżki stóp Fed na każdym spotkaniu FOMC. Przyznaje, że amerykańska gospodarka wydaje się być odporna na wojny handlowe.
„Nastroje konsumentów i małych firm są cały czas na bardzo przyzwoitym poziomie i z tego powodu Fed ma dość dobre wytłumaczenie, dlaczego nie potrzebuje szybko ciąć stóp” – ocenił Karpiński.
Biorąc pod uwagę trwającą wojnę handlową, zdaniem Karpińskiego, o wiele lepszym ruchem ze strony Fed byłaby początkowo mała obniżka i dokonywanie kolejnych w miarę zaogniania się sytuacji na rynkach finansowych bądź w gospodarce.
„W krótkim terminie decyzje Fed raczej nie wpłyną na krajowe obligacje. O wiele ważniejszy dla polskiego rynku jest EBC. W perspektywie roku scenariusz małych doraźnych obniżek, mających uspokoić rynki, na pewno będzie podtrzymywał wysokie ceny naszych obligacji jeszcze przez duży czas” – uważa zarządzający.
„Tak długo, jak sytuacja w Stanach Zjednoczonych nie będzie się znacząco pogarszać, a w Chinach miesięczne i kwartalne odczyty danych makroekonomicznych będą wskazywały jakieś spowolnienie, tak długo wojna handlowa może być kontynuowana. To jest właśnie to, o co chodzi amerykańskiej administracji. Nie spodziewam się, żeby ten konflikt zakończył się w tym roku” – dodał Karpiński.
Krzysztof Kita (PAP Biznes)