(PAP) Giełdy w Europie odrobiły wcześniejsze straty, po tym jak agencje prasowe doniosły wczesnym popołudniem, iż inwestorzy źle odczytali przesłanie z wtorkowego wystąpienia prezesa EBC Mario Draghiego. Eurodolar pozostaje mimo to najwyżej od roku, część strat odrabiają niemieckie obligacje.
W centrum uwagi ciągle znajduje się wtorkowe wystąpienie prezesa EBC Mario Draghiego, które zostało odebrane przez rynki jako przełom w komunikowaniu przez bank skłonności do ograniczenia stymulacji monetarnej. Zdaniem anonimowych przedstawicieli EBC to błędna interpretacja.
Draghi powiedział, że przy coraz lepszej sytuacji w gospodarce eurolandu, pozostawienie bez zmian parametrów polityki monetarnej oznaczać będzie de facto luzowanie. Jego zdaniem, tendencje reflacyjne zastąpiły trendy deflacyjne, a czynniki które ciążą ścieżce inflacji w strefie euro mają charakter tymczasowy.
Interpretacja rynku była jednak przesadna - oceniają źródła agencyjne z EBC.
Reuters podaje, iż Draghi chciał jedynie zasygnalizować gotowość do tolerowania okresu słabszej inflacji, podkreślić dobrą sytuację w gospodarce eurolandu. Zdaniem źródeł tej agencji, Draghi zamierzał przygotować rynki na podjęcie przez EBC jesienią decyzji o przyszłości programu skupu aktywów, jednak bez żadnych formalnych zobowiązań. Dodano, że intencją Draghiego nie było też sugerowanie, iż zbliża się zacieśnienie polityki monetarnej przez EBC.
Bloomberg informuje natomiast, iż przemówienie Mario Draghiego, prezesa EBC, miało być "zrównoważone" - z jednej strony podkreślać dobrą kondycję gospodarki strefy euro, a z drugiej wskazać, że stymulacja monetarna EBC ciągle jest potrzebna.
Słowa Draghiego wywołały we wtorek mocną reakcję na rynku, prowadząc do wzrostu oczekiwań na zacieśnienie otoczenia monetarnego w strefie euro.
Kurs EUR/USD w środę ustanowił nowe ponadroczne maksimum 1,1388, w górę o 1,5 proc. względem wtorkowego otwarcia. Po doniesieniach Reutersa i Bloomberga EUR/USD pozostaje powyżej 1,13.
Rentowność bunda wzrosła we wtorek o 14 pb., a w środę rośnie o kolejne 2 pb., przekraczając chwilowo nawet 0,40 proc. Po południu dochodowość tych papierów spada o 1 pb. do 0,36 proc.
Wcześniej analitycy oceniali, iż przemówienie Draghiego wskazuje na zwrot w nastawieniu EBC do ograniczenia luzowania ilościowego.
"Wczorajsze wystąpienie Draghiego obaliło funkcjonujący dotychczasowo na rynkach finansowych mit, jakoby ten bankier centralny (i dzięki niemu całe EBC i to przy sprzeciwie Niemców) był gołębi" - ocenili w porannym komentarzu ekonomiści mBanku.
W jednoznacznie gołębim tonie wypowiedział się za to w środę Vitor Constantio, wiceprezes EBC, który ocenił, że EBC powinien przez dłuższy czas utrzymywać luźne nastawienie, m.in. z uwagi na ciągle niepewną sytuację na rynku pracy.
Nie wszyscy ekonomiści byli przekonani o słuszności reakcji rynku we wtorek i w środę.
"Jesteśmy zaskoczeni skalą ruchów na rynku. Komentarze o zmianie parametrów raczej poprzedzają ogłoszenie zmian w programie skupu aktywów, co może nastąpić już we wrześniu" - uważają analitycy Societe Generale (PA:SOGN).
"W naszej ocenie rynki przereagowały wypowiedź M. Draghiego i w drugiej połowie tygodnia nastąpi korekta tego ruchu (5-7pb w przypadku Bunda). (...) powrót dochodowości Bunda do dotychczasowych, niskich poziomów jest mało prawdopodobny. W 3kw17 popyt na bezpieczne niemieckie aktywa może jeszcze utrzymać ryzyko związane z wyborami we Włoszech, ale bliżej końca roku rynek prawdopodobnie wyceniać będzie wygaszenie QE przez EBC" - ocenili analitycy ING.
W kontekście polityki EBC, istotne będą czwartkowe (Niemcy) i piątkowe (euroland) wstępne wskazania inflacji za czerwiec.
Zacieśnienia polityki monetarnej EBC spodziewa się rząd w Berlinie. Założenia do budżetu na 2018 r. oraz plan wydatków do 2021 r. zakłada wpływ możliwego podwyższenia kosztu pieniądza przez EBC - poinformował w środę Wolfang Schaeuble, minister finansów Niemiec.
O godzinie 15.30 w jednym panelu na konferencji w portugalskiej Sintrze wypowiadać się będą m.in. Draghi, gubernator Banku Anglii Mark Carney oraz prezes Banku Japoni Haruhiko Kuroda.
GIEŁDY ODRABIAJĄ STRATY, FED OSTRZEGA PRZED BAŃKĄ
Agencyjne doniesienia zniosły część oczekiwań na rychłe ograniczenie korzystnych warunków finansowania, co pomogło europejskim giełdom, zniżkującym przez większą część sesji Euro Stoxx 50 pozostaje bez zmian, brytyjski FTSE rośnie o 0,1 proc., francuski CAC 40 idzie w górę 0,1 proc., niemiecki DAX traci 0,1 proc.
Uwagę zwracają spółki zainfekowane szkodliwym oprogramowanie ransomware. Cyberatak na skalę światową rozpoczął się we wtorek, a jego ofiarą padły m.in. elektrownie, firmy i instytucje rządowe. Wirus szyfruje dane komputerów, a za ich odblokowanie żąda równowartości 300 dolarów w wirtualnej walucie bitcoin.
O problemach związanych z atakiem poinformowały m.in. Moller Maersk (brak możliwości obsługi największego portu kontenerowego w Indiach), Merck (NYSE:MRK), Mondelez, Rosneft, WPP (globalna firma reklamowa), Renckitt Beckiser, Beiersdorf (koncern farmaceutyczny), dział nieruchomości BNP Paribas (PA:BNPP), Auchan (na Ukrainie), Cofco Int. (jedna z największych na świecie firm handlujących płodami rolnymi).
Rynki negatywnie przyjęły odłożenie na bliżej nieznaną przyszłość głosowania w amerykańskim Senacie nad ustawą o ubezpieczaniach zdrowotnych, o czym poinformowano we wtorek. Brak zdolności do przeforsowania flagowego ustawodawstwa administracji Trumpa nakazuje inwestorom pozostać sceptycznymi w kontekście zapowiadanych pro-wzrostowych reform (cięcie podatków, deregulacja, wydatki na infrastrukturę).
Po mocnych zwyżkach na amerykańskiej giełdzie, obserwowanych niemal nieprzerwanie od końca ubiegłego roku, przed przegrzaniem rynku akcji ostrzegają przedstawiciele amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Janet Yellen, prezes Rezerwy, oceniła we wtorek, że wyceny aktywów na rynku są "nieco wysokie". Dodała, że Fed powinien podnosić stopy procentowe stopniowo.
Stanley Fischer, wiceprezes Fed, zaapelował o "uważne monitorowanie" wzrastającego wśród inwestorów apetytu na ryzyko. Ocenił, że wskaźnik na rynku akcji wskaźnik cena/zysk znajduje się w okolicach historycznych szczytów.
John Williams z Fed San Francisco uważa, iż inwestorzy wykazują miejscami nadmierną skłonność do ryzyka, a rynek akcji "jedzie na oparach", co stanowi zagrożenie dla gospodarki USA.
RYNEK ROPY CZEKA NA ZAPASY W USA, 4-DNIOWA WZROSTOWA SERIA PRZERWANA
Po 4 dniach wzrostów, najdłużej takiej serii od miesiąca, w środę notowania ropy naftowej pozostają bez zmian., odrabiając ponad 1-proc. poranne straty.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 44,2 USD, a Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie 46,7 USD za baryłkę.
Rynki czekają na cotygodniowe dane o zapasach surowca w USA. Konsensus Bloomberga wskazuje na ich spadek o 2,25 mln baryłek. We wtorek raport o zapasach paliw w USA przedstawił branżowy Amerykański Instytut Paliw (API).
Z danych API wynika, że zapasy ropy wzrosły w USA w ub. tygodniu o 851.000 baryłek, a benzyny o 1,35 mln baryłek. W środę po 16.30 zrobi to Departament Energii USA (DoE).
Rosja nie prowadzi rozmów ws. zwiększenia ograniczeń dostaw surowca na rynek - poinformował w środę minister energii Rosji Alexander Novak. W styczniu kraje OPEC oraz inni poważni dostawcy ropy spoza kartelu rozpoczęły ograniczanie dostaw ropy - łącznie o 1,8 mln baryłek dziennie. Porozumienie zostało obowiązywać ma do końca marca 2018 r. (PAP Biznes)