(PAP) Tempo wzrostu wydatków przewyższające potencjał produkcyjny i niski poziom bezrobocia w Polsce zawężają przestrzeń do przejściowego pobudzenia wzrostu gospodarczego i obniżenia bezrobocia przez bank centralny - ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca w tekście w "Rzeczpospolitej".
"Od ponad 40 lat ekonomiści wiedzą, że bank centralny może co najwyżej przejściowo przyspieszyć wzrost gospodarczy i obniżyć bezrobocie, ale za cenę wyższej inflacji, której ponowne ograniczenie wymaga poniesienia kosztów i zazwyczaj jest mozolne" - napisał Rzońca w artykule opublikowanym w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".
"W Polsce przestrzeń do przejściowego pobudzenia wzrostu gospodarki i obniżenia bezrobocia przez bank centralny zawęża to, że wydatki już rosną nieco szybciej niż potencjał produkcyjny, a bezrobocie jest niższe od szacunków długookresowej równowagi" - dodał.
W tekście zatytułowanym "Rady dla przyszłej Rady" Rzońca ponadto ocenia, że RPP nowej kadencji powinna m.in. "nie bać się dysparytetu stóp procentowych", obserwować dynamikę kredytu i kierować się długim horyzontem. Zdaniem Rzońcy "kredyt powinien kosztować", a "jutrzejsze pole manewru buduje się dzisiaj". Członek RPP wskazuje, że w latach 2012-2015 RPP mogła obciąć stopy o 3,25 pkt. proc. tylko dlatego, że wcześniej podniosła je do 4,75 proc.
Rzońca w tekście wskazuje również, że ryzyko efektów drugiej rundy nie jest symetryczne, a RPP powinna elastycznie podchodzić do odchyleń inflacji od celu, który nie powinien być mylony ze stabilnością cen.
Zgodnie z informacją na stronie NBP, kadencja Andrzeja Rzońcy kończy się 24 stycznia.