Prezes Narodowego Banku Polskiego odpowiadającego między innymi za rezerwy złota nie dotrzymał obietnic z 2022 roku. Szumne wypowiedzi o powiększeniu zasobów nie zamieniły się w realne tony kruszcu. Ilość złota w skarbcu nie drgnęła, biorąc pod uwagę 2021 i 2022 rok.
Sprawujący władzę w NBP wykazał się znakomitym zmysłem jeszcze w 2019 roku, kiedy to złoto handlowane było po niskiej cenie. Prezes wyczuł w tamtym okresie okazję i wzbogacił rezerwy o 100 ton złota. Z głośnych zapowiedzi z początku 2022 roku zamiast złota pozostały jednak jedynie niespełnione deklaracje.
Obietnica Adama Glapińskiego
Prezes Narodowego Banku Polskiego wielokrotnie powtarzał, że złoto ma dla niego duże znaczenie w kontekście rezerwowych aktywów. Z początkiem 2022 roku, bowiem w lutym, deklarował, że rezerwa królewskiego metalu znacznie wzrośnie wskutek jego zakupu. Również we wrześniu rok wcześniej zasygnalizował o istotnych czynnikach mogących mieć wpływ na zakup.
“Będziemy dążyć do powiększania naszych zasobów złota, ale skala i tempo zakupów będą zależały m.in. od dynamiki zmian oficjalnych aktywów rezerwowych oraz bieżących warunków rynkowych.”
Przyglądając się jednak oficjalnym danym z 2022 roku, jasno wynika, że obietnica dotycząca szlachetnego metalu kompletnie nie została dotrzymana. W przeciwny sposób aktywność finansową zauważyć można było analizując inne banki centralne. Biorąc pod uwagę okres od stycznia do września 2022 roku banki centralne pobiły rekord od co najmniej 1967 roku w ilości zakupionego kruszcu. Wartość rezerw w ich skarbcach powiększyła się bowiem aż o 673 tony.
Globalne dane dotyczące stanu złota w skarbcach znajdują się w raporcie Światowej Rady Złota. Warto wspomnieć, że na czele państw mogących szczycić się największą ilością złota znajduje się amerykańska Rezerwa Federalna z ilością ponad 8 tysięcy ton. Drugi w kolejności znajduje się niemiecka izba parlamentarna – Bundesbank. Trzeci natomiast jest włoski bank centralny. Miejsce zaraz za podium przypada Chinom.
Co prawda nie ma jeszcze oficjalnych danych dotyczących zakupu złota za grudzień, natomiast biorąc pod uwagę dane z raportu o oficjalnych aktywach rezerwowych, zakupu nie dokonano. Z pewnością w najbliższym czasie można spodziewać się oficjalnego komunikatu dotyczącego tej sytuacji. Możliwe, że według Adama Glapińskiego scenariusz zakupu 100 ton w roku 2022 nie był do końca trafny. Złoto wydawało się jednak aktywem, którym prezes potrafi zarządzać patrząc przez pryzmat 2019 roku.
Zakup złota mógł być opłacalny
Według serwisu Bankier, Adam Glapiński mógł popełnić błąd nie kupując złota za amerykańską walutę. Miał ku temu dobrą okazję przez 3 miesiące począwszy od września, kiedy to notowania oscylowały w granicach do 1615 dolarów za uncję. Odpowiada to 22% spadkowi cen względem marca.
Co więcej, rezerwowe aktywa mogłyby znacznie zwiększyć wartość skarbca w przypadku zakupu deklarowanych ilości złota z początkiem bieżącego roku. Szacuje się, że w przypadku powiększenia stanu magazynu metalu szlachetnego z początkiem roku o 100 ton można byłoby spodziewać się ponad 2 mld PLN zysku.
Wykres ceny złota / Źródło: www.businessinsider.pl
W rezultacie cała kampania, w której deklarowano zakup dużych pokładów złota, skończyła się fiaskiem. Jednak pomimo tego, pozycja polski na arenie międzynarodowej w kontekście zasobów złota nie została mocno naruszona. Nasz kraj znajduje się wciąż na 11 miejsce w Europie wyprzedając najbliższych sąsiadów. Tylko za kadencji Prezesa Narodowego Banku Polskiego – Adama Glapińskiego przesunęliśmy się na świecie o 12 miejsc wśród banków centralnych. W samej zaś Europie we
BeInCrypto Polska - Gdzie jest złoto obiecane przez Adama Glapińskiego?