(PAP) Wyniki finansowe Lokum Deweloper w całym 2017 powinny być porównywalne w ujęciu rdr – powiedział na konferencji prezes Bartosz Kuźniar. Dodał, że długoterminowym celem spółki jest utrzymywanie marży netto powyżej 20 proc. Spółka w dalszym ciągu skupi się na rozwoju działalności na dwóch rynkach, wrocławskim i krakowskim.
„I półrocze 2017 nie jest miarodajne jeśli chodzi o wyniki całoroczne. Pogorszenie wyników w pierwszym półroczu jest ściśle powiązane z harmonogramem prowadzonych inwestycji. Zdecydowana większość lokali zostanie rozpoznana dopiero w IV kwartale. Wyniki finansowe całego roku 2017 powinny być porównywalne do 2016” – powiedział prezes Bartosz Kuźniar.
„Doświadczamy wzrostu kosztów z uwagi m.in. na presję płacową, ale jednocześnie obserwujemy pewien wzrost cen lokali. Liczymy, że długoterminowo uda nam się utrzymać ponadprzeciętną marżowość na tle rynku. Chcemy osiągać marże netto powyżej 20 proc.” – dodał.
W I półroczu 2017 spółka wypracowała 10,7 mln zł przychodów, poniosła przy tym 4,8 mln zł straty operacyjnej oraz 7,3 mln zł straty netto. W całym 2016 przychody wyniosły 189,3 mln zł, zysk operacyjny 34,2 mln zł, a zysk netto 46,9 mln zł.
W pierwszym półroczu 2017 spółka rozpoznała 24 lokale, w porównaniu do 207 w analogicznym okresie przed rokiem. W prezentacji inwestorskiej podano, że potencjał rozpoznań lokali w całym 2017 to 679 lokali.
„Potencjał rozpoznań w kolejnych latach zdecydowanie wzrośnie i będzie przekraczał 1.000 lokali rocznie” - powiedział Kuźniar.
Spółka podała w prezentacji inwestorskiej, ze potencjał rozpoznań w 2018 r. wynosi 1.028 lokali, w 2019 r. sięga 1.292 lokali, a w roku 2020 r. to 1.207 lokali.
Na koniec czerwca spółka posiadała 914 lokali w ofercie, z czego 720 we Wrocławiu i 194 w Krakowie. Spółka posiadała 1.841 lokali w realizacji, z czego 1.481 we Wrocławiu i 914 w Krakowie.
Prezes zapytany, o to czy spółka rozważa wejście na rynek warszawski, powiedział: „Będziemy rozbudowywać bank ziemi w Krakowie i Wrocławiu. W Warszawie działki są bardzo drogie, co sprawia, że osiągniecie tak dobrych rentowności jak we Wrocławiu czy Krakowie, jest praktycznie niemożliwe. Na obecnym etapie zniechęca nas to od inwestowania w stolicy”.
Eryk Nalberczyński, dyrektor sprzedaży, zapytany o ewentualne wejście na rynek trójmiejski powiedział.
„Trójmiasto ma silny potencjał wzrostowy jeśli chodzi o rynek deweloperski. Przyglądamy się, ale nie mamy przekonania, że jesteśmy w stanie wejść skutecznie na ten rynek realizując projekty o podobnej skali jak we Wrocławiu czy w Krakowie”. (PAP Biznes)