Anita Komuves
BUDAPESZT, 1 kwietnia (Reuters) - W środę waluty i giełdy Europy Środkowej zniżkowały, a węgierski forint osiągnął nowe minimum wobec euro, gdyż odczyty PMI dla przemysłu krajów regionu nasiliły obawy przed głęboką recesją wywołaną epidemią koronawirusa.
Indeks PMI dla polskiego przemysłu spadł w marcu najsilniej od czasu kryzysu z 2008 roku, zniżkując do 42,4 punktu z 48,2 punktu w lutym. w Czechach były zaś najgorsze od maja 2009 roku, a wyrównany sezonowo indeks dla Węgier spadł w marcu do 29,1 punktu z 50,3 punktu po korekcie w lutym.
"Spodziewaliśmy się, że marcowe dane będą straszne. Pozostawało tylko pytanie, czy będą wyjątkowo straszne czy megastraszne" - powiedział analityck ING, Peter Virovacz.
"Moja prognoza PKB (Węgier) na ten rok to minus 1%, co dwa tygodnie temu było najczarniejszym scenariuszem, ale teraz to już scenariusz optymistyczny. Obecnie spodziewałbym się raczej minus 3%" - dodał.
Traciły wszystkie waluty regionu na czele z forintem EURHUF= , który chwilowo spadł do najniższego poziomu w historii, czyli 364,41 za euro.
Od początku roku forint osłabił się już o ponad 9% wobec euro, silniej od innych walut w regionie.
"Forint osłabia się, odkąd w poniedziałek parlament przyznał rządowi prawo rządzenia przy użyciu dekretów" - powiedział jeden z budapeszteńskich dealerów.
"Dla rynku to kwestia zaufania. Dodatkowo płynność jest ograniczona, a zmienność wysoka, więc łatwiej jest o kolejne minima" - dodał.
W poniedziałek premier Węgier Wiktor Orban zapewnił sobie prawo do wydawania dekretów, gdyż jego partia Fidesz przegłosowała w parlamencie ustawę dającą mu nieograniczone czasowo nowe uprawnienia do walki z epidemią koronawirusa. EURPLN= osłabiał się o 0,32% do 4,564 za euro, a czeska korona EURCZK= o 0,18% do 27,370. Rumuńska leja EURRON= była zaś stabilna na poziomie 4,834 za euro.
Zwyżki z wtorkowej sesji wytracały giełdy w regionie, mimo że rządy ogłszają kolejne działania na rzecz wsparcia gospodarki.
We wtorek Sejm przegłosował ustawę o "tarczy antykryzysowej". Polski rząd podawał, że łączna wartość pakietu to 212 miliardów złotych.
Z kolei rząd Czech zatwierdził we wtorek dalszą pomoc dla spółek dotkniętych skutkami epidemii koronawirusa, w tym dopłaty do pensji pracowników, którzy nie zostaną zwolnieni.
Czechy planują na środę kolejną aukcję długu. W ubiegłym tygodniu przeprowadziły emisje o rekordowej wartości 123,9 miliarda koron, czyli pięć miliardów euro, oferując obligacje i bony skarbowe.
Pozyskane środki mają być przeznaczone na walkę z koronawirusem.
"Jak można było zobaczyć w ubiegłym tygodniu, popyt na papiery z krótkiego końca krzywej jest ostatnio bardzo wysoki, prawdopodobnie dlatego, że (...) inwestorzy szukają możliwości uplasowanie nadwyżek gotówki, nie chcąc ryzykować dalszych obniżek stóp" - napisali w raporcie analitycy Komercni Banka.
Bank Czech w ostatnich dwóch tygodniach dwukrotnie obniżył stopy procentowe w reakcji na epidemię koronawirusa. Koszt kredytu ścięły także banki centralne Polski i Rumunii.
(Współpraca: Jan Lopatka; Tłumaczyła: Anna Włodarczak-Semczuk)