(PAP) Rozpoczęło się dwudniowe referendum, w którym pracownicy JSW mają zdecydować, czy rozpocząć akcję protestacyjną. Zarząd tłumaczy, że formalną przyczyną sporu ze związkowcami jest odebranie pracownikom administracji posiłku profilaktycznego. Przekonuje, że chce chronić miejsca pracy, ale musi zwiększać efektywność.
Pytanie, na które odpowiadają górnicy, brzmi: "Czy jesteś za podjęciem akcji protestacyjno-strajkowych, mających na celu wycofanie się zarządu JSW z uchwał i decyzji, które pozbawiają pracowników dotychczasowych warunków pracy, płacy i świadczeń pracowniczych?". Wyniki mają być znane we wtorek wieczorem lub środę rano. Związkowcy są przekonani, że załoga opowie się za podjęciem protestu.
"Takie są nastroje, załoga na nas to praktycznie wymusza, ale jako związki działamy zgodnie z prawem. Wykorzystamy w tej sytuacji wszczęty już spór zbiorowy. Akcja protestacyjna najprawdopodobniej rozpocznie się już w środę" – powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych Piotr Szereda.
Zarząd JSW tłumaczy, że spór formalnie dotyczy przywrócenia posiłków profilaktycznych - tzw. flapsów - dla pracowników administracji.
"Protest w JSW jest od strony formalno-prawnej o przywrócenie posiłku profilaktycznego dla pracowników, którzy nie mają wydatku energetycznego, w tym dla administracji i liderów związkowych, a zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów posiłek należy się pracownikom fizycznym i tym, którzy mają wydatek energetyczny" - powiedział PAP Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
Zarząd spółki apeluje do strony społecznej o rozsądek i niepodejmowanie działań zmierzających do wywołania strajku. Tłumaczy, że "zorganizowanie strajku w celu przywrócenia posiłku profilaktycznego dla pracowników powierzchni m.in. administracji, którzy nie pracują w warunkach szczególnie szkodliwych, będzie skrajną nieodpowiedzialnością w stosunku do pracowników w obliczu trudnej sytuacji branży górniczej, w tym Jastrzębskiej Spółki Węglowej".
Zdaniem Zagórowskiego żądania związkowców mają doprowadzić do wycofania się zarządu z zapowiedzianych działań zwiększających efektywność.
W ubiegłym tygodniu zarząd JSW przedstawił plan oszczędnościowy, konieczny by – jak mówił prezes Jarosław Zagórowski – trwale poprawić kondycję firmy. JSW wypowiedziała trzy porozumienia zbiorowe zawarte ze związkami zawodowymi.
Chce m.in. zamrożenia płac w 2015 r., zmniejszenia deputatu węglowego oraz rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich czy uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty. Kolejne propozycje to niepodnoszenie wynagrodzeń w 2015 r. i rezygnacja z dopłat do zwolnień chorobowych – zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje wówczas 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc.
Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie – z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy – z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.
"Przy cenach węgla koksowego na poziomie 120 USD/t i gdy nie ma perspektyw wzrostu cen zapowiedzieliśmy działania, które pozwolą zwiększyć efektywność. Musimy się dostosować do sytuacji na rynku i zracjonalizować koszty" - powiedział prezes Zagórowski.
"Nie mamy zamiaru zwalniać pracowników, zamykać kopalń, chcemy płacić regularnie pensje i Barbórkę. Inne elementy okołopłacowe chcemy uzależnić od wyniku finansowego. Chcemy zwiększyć efektywność poprzez pójście w kierunku modelu operacyjnego Silesii, czyli zwiększenie wydajności, wprowadzenie systemu motywacyjnego, sześciodniowego tygodnia pracy z jednoczesnym pięciodniowym dniem pracy pracowników" - podkreślił.
Spór między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami toczy się od dawna. Związkowcy zarzucają Jarosławowi Zagórowskiemu pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu, on związkom – opór wobec jakichkolwiek zmian, korzystnych dla firmy, która zmaga się obecnie z kryzysem całej branży. Podczas poprzedniego, październikowego sondażowego referendum w sprawie odwołania zarządu zdecydowana większość pracowników była "za". Zarząd uznał tamto referendum za nielegalne.
W sprawie obecnej sytuacji JSW związki nie wykluczają podjęcia rozmów, ale domagają się udziału w nich przedstawicieli strony rządowej. Ich zdaniem, w pierwszej kolejności miałyby one dotyczyć kompleksowego planu naprawczego dla całej firmy, a nie jedynie kosztów pracy.
Grupa JSW to największy producent węgla koksowego typu 35 (hard) i znaczący producent koksu w Unii Europejskiej. Łącznie zatrudnia ok. 35 tys. osób.
Po trzech kwartałach 2014 roku JSW miała 4,78 mld zł przychodów, 365,5 mln zł straty operacyjnej i 305 mln zł straty netto, przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej.