(PAP) Ropa w USA próbuje utrzymać wzrost ceny, ale na razie słabo to wygląda - ceny surowca wahają się w granicach -0,02 proc. do +0,04 proc. - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 48,51 USD za baryłkę, po zniżce o 0,02 proc.
Ceny ropy w USA mają jednak szansę na wzrosty - już 7. sesję z rzędu - a to najdłuższe takie pasmo zwyżkowe w notowaniach surowca od ponad półtora roku.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 57,29 USD za baryłkę, po spadku ceny o 0,07 proc.
Na rynkach panuje optymizm, że USA i Chiny mogą osiągnąć porozumienie w sprawie handlu. W poniedziałek w Pekinie rozpoczęły się dwustronne rozmowy w sprawie "trade deal".
Sekretarz handlu USA Wilbur Ross ocenił w poniedziałek w wywiadzie dla CNBC, że jest "bardzo duża szansa", aby USA osiągnęły rozsądną umowę z Chinami.
Ceny ropy wspierają też oczekiwania, że w USA może być powolniejsza odbudowa zapasów ropy.
Analitycy oceniają, że w ub. tygodniu amerykańskie zapasy surowca spadły o 1,75 mln baryłek, a to łagodzi obawy związane z nadmierną podażą ropy.
"Rynkom ropy pomaga zbieżność kilku czynników - dużym motorem jest postęp w rozmowach handlowych USA-Chiny i są nadzieje, że globalny wzrost gospodarczy będzie mieć wsparcie" - mówi Stephen Innes, szef handlu na Azję i Pacyfik w Oanda Corp.
"Do tego dochodzi łagodniejsze stanowisko Fed w sprawie polityki pieniężnej, sygnalizowane przez Jerome'a Powella, zobowiązanie OPEC do zmniejszenia w ciągu najbliższych miesięcy produkcji ropy o 1,2 mln baryłek dziennie, a także oczekiwania, że zapasy ropy w USA spadły - to wszystko wspiera sentyment na rynkach" - dodaje.
W poniedziałek WTI na NYMEX zyskała 1,2 proc. do 48,52 USD za baryłkę, a Brent zdrożała o 0,5 proc. do 57,33 USD/b. (PAP Biznes)