(PAP) Obrazujący koniunkturę na rynku towarowym indeks DJ Commodity stracił 7,5 proc. w IV kwartale i takim samym wynikiem zakończył cały 2018 rok. Spadek wynikał przede wszystkim z ponad 30-proc. zniżki cen ropy naftowej - wynika z raportu Zenit Management, przygotowanego przy współpracy z PAP Biznes. Najwyższe zyski przyniosły inwestycje w kakao.
Po wzroście notowań o 17,1 proc. najwyższą stopę zwrotu na rynku towarowym w IV kwartale ubiegłego roku przyniosło kakao. W całym roku służący do produkcji wyrobów czekoladowych i kosmetycznych surowiec zyskał 27,3 proc.
"Ceny kakao rosły w 2018 roku nie tylko z powodów niższej niż sezon wcześniej podaży, ale również dlatego, że coraz śmielej daje o sobie znać dodatkowy popyt ze strony konsumentów azjatyckich” – wyjaśnia Marcin Kuchciak, wiceprezes zarządu Zenit Management.
Według danych Międzynarodowej Organizacji Kakao (ICCO) od pewnego czasu coraz większe zapotrzebowanie na wyroby czekoladowe zgłaszają konsumenci z Chin, Indii i Indonezji. Wszystkie te rynki należą do najliczebniejszych ludnościowo na świecie, a spożycie nie przekracza 0,5 kg kakao na osobę (dla porównania w Holandii wynosi 5 kg, a Szwajcarii 10 kg).
"Azja odkryła uroki czekolady, ubiegłoroczny import kakao do samych tylko Chin wzrósł o około 16 proc.” – dodaje Kuchciak.
Poza kakao, najmocniej w ostatnich trzech miesiącach 2018 roku urosły notowania palladu (10,3 proc.) i gazu ziemnego (9,8 proc.). W IV kwartale cena palladu po raz pierwszy w historii przewyższyła cenę złota.
"Pallad korzystał z wysokich oczekiwań dotyczących popytu ze strony przemysłu motoryzacyjnego. Obecnie wszyscy się zastanawiają, co z rozejmem handlowym amerykańsko-chińskim, bo jeśli nie uda się uzyskać porozumienia na szczeblu rządowym i chiński przemysł motoryzacyjny ucierpi na braku korzystnego rozwiązania, to popyt z Kraju Środka na pallad może istotnie spaść” – ocenia Marcin Kuchciak, główny autor raportu.
Pallad jako jedyny z kluczowych czterech metali szlachetnych zapewnił inwestorom dodatnią stopę zwrotu w całym 2018 roku. Złoto straciło 2 proc., srebro 10 proc., a platyna prawie 20 proc.
Najbardziej dotkliwe, dwucyfrowe straty ponieśli inwestorzy stawiający na wzrost cen ropy naftowej. Baryłka gatunku Brent straciła w ciągu trzech ostatnich miesięcy 35,7 proc., a w całym 2018 roku 20,4 proc.
Skala spadków na ropie naftowej była rzadko spotykana. W ostatnim dwudziestoleciu podobne fale spadkowe wystąpiły jedynie dwukrotnie – w 2008 roku i w 2014 roku. Spadki cen ropy przyspieszyły w listopadzie ubiegłego roku, kiedy stało się jasne, że OPEC po raz czwarty z rzędu skorygował w dół swoje oczekiwania dotyczące wzrostu popytu w 2019 roku.
"Jeszcze we wrześniu inwestorzy byli przekonani, że podaż ropy naftowej nie jest w stanie zaspokoić popytu – padały nawet opinie, że niedługo przyjdzie zapłacić przeszło 100 dolarów za baryłkę. Wszystko się zmieniło po nowej projekcji popytu dokonanej przez OPEC. Wówczas część inwestorów uznała, że spowolnienie gospodarcze na świecie może być na tyle istotne, że nie można nie uwzględnić go w cenach” – ocenił Marcin Kuchciak.
Większość ośrodków analitycznych przewiduje, że obecny poziom cenowy ropy naftowej jest nie do utrzymania – konsensus zakłada cenę ropy na poziomie 70 USD za baryłkę na koniec 2019 roku. (PAP Biznes)