(PAP) Uwaga rynków w piątek skupiona jest na raporcie z rynku pracy USA za kwiecień. Dane payrolls raczej wspierają scenariusz podwyżki stóp proc. przez Fed w czerwcu oraz ocenę Rezerwy Federalnej, iż spowolnienie w gospodarce USA w I kw. było przejściowe. Ceny ropy naftowej testowały wielomiesięczne minima.
Dow Jones Industrial spada o 0,2 proc., S&P 500 pozostaje bez zmian, Nasdaq Comp (WA:CMP). spada o 0,1 proc.
Na Wall Street najlepiej radził sobie sektor telekomunikacyjny, a najgorzej opieka zdrowotna. Do spadków na DJI najmocniej przyczyniały się akcje IBM (NYSE:IBM), które zniżkowały w reakcji na doniesienia, iż Berkshire Capital, fundusz Warrena Buffeta, sprzedał w ostatnim kwartale ok. 1/3 z posiadanych 81 mln akcji IBM. Notowania producenta komputerów i oprogramowania zniżkowały nawet 3,8 proc.
W centrum uwagi rynków znajduje się raport rynku pracy USA za kwiecień, w którym pozytywnie zaskoczył rynek przyrost nowych etatów oraz stopa bezrobocia. Nieco zawiodły wskazania presji płacowej.
Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w kwietniu wzrosła o 211 tys. wobec 79 tys. przed miesiącem i 190 tys. oczekiwań. Stopa bezrobocia wyniosła 4,4 proc. wobec 4,5 proc. w marcu i 4,6 proc. konsensusu. To najniższe bezrobocie w Stanach od maja 2007 r., gdy wskaźnik osiągnął swe minimum w poprzednim cyklu koniunkturalnym.
Lekko in minus rynek zaskoczyły wskaźniki presji płacowej w amerykańskiej gospodarce. Wynagrodzenia godzinowe wzrosły w kwietniu o 0,3 proc. mdm, po wzroście o 0,1 proc. miesiąc wcześniej po korekcie, wobec 0,2 proc. przed korektą. W ujęciu rocznym wynagrodzenia godzinowe w kwietniu wzrosły o 2,5 proc., po wzroście o 2,6 proc. w marcu po korekcie, wobec 2,7 proc. przed korektą. Tu oczekiwano odczytów poziomie: 0,3 proc. mdm i 2,7 proc. rdr.
Niższy niż przed miesiącem okazał się wskaźnik zatrudnienia, określający jaki odsetek ludności w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo, który wyniósł w kwietniu 62,9 proc. wobec 63,0 proc. miesiąc wcześniej.
W reakcji na dane nieco osłabił się dolar. Kurs EUR/USD wzrósł do najwyższych od początku listopada poziomów, czyli 1,099.
Mimo osłabienia USD, dane wydają się wspierać scenariusz podwyżki stóp procentowych w USA w czerwcu oraz ocenę kondycji amerykańskiej gospodarki przez Fed.
Po słabym odczycie kreacji etatów w marcu, spowodowanym głównie czynnikami sezonowymi, oraz danych PKB za I kw. (0,7 proc. kdk w ujęciu zanualizowanym) w komunikacie po zakończonym w środę posiedzeniu Fed napisano, że spowolnienie gospodarki USA na początku roku było prawdopodobnie przejściowe.
Wyceniane przez kontrakty na stopę Fed prawdopodobieństwo wzrostu kosztu pieniądza w Stanach w czerwcu wzrosło po publikacji raportu do 100 proc. Trzecia w 2017 r. podwyżka, w grudniu, wyceniana jest na ok. 59 proc. Mediana projekcji członków Fed z marca sugeruje 3-krotne podwyższenie kosztu pieniądza w USA w 2017 r.
W środę Amerykańska Rezerwa Federalna pozostawiła bez zmian główną stopę procentową w przedziale 0,75-1,00 proc., zgodnie z oczekiwaniami rynku.
Komentarz do danych oraz swoje poglądy na politykę monetarną mogą przedstawić w piątek przedstawicieli Fed.
O 17.30 wypowie się wiceprezes Rezerwy Federalnej Stanley Fischer. O 18.45 rozpocznie się wystąpienie Johna Williamsa, prezesa Fed z San Francisco. O 19.30 podczas konferencji Hoover Institution wystąpią Charles Evans, prezes Fed z Chicago, Eric Rosengren, prezes Fed z Bostonu, i James Bullard, prezes Fed z St. Louis.
O 19.30 swoje wystąpienie rozpocznie szefowa Fed Janet Yellen, która raczej nie odniesie się do kwestii monetarnych, gdyż wypowiadać się będzie na tematy nie związane z ekonomią.
ROPA ZAKOŃCZY TYDZIEŃ NA SPORYM MINUSIE
W piątkowy poranek uwagę uczestników rynku surowcowego zwróciło nagłe tąpnięcie cen ropy naftowej. W 10 minut notowania WTI i Brent spadły o ponad 3 proc., do odpowiednio, 43,81 i 46,69 i znalazły się na wielomiesięcznych minimach. W dalszej części sesji oba benchmarki odrobiły straty i po południu zyskiwały ok. 1,5 proc.
W tym tygodniu WTI straciła ok. 7 proc., a Brent ok. 6 proc. Od lokalnego szczytu w połowie kwietnia notowania WTI i Brent spadły już ok. 15 proc.
Inwestorzy obawiają się, że ograniczenie podaży ropy na rynek przez OPEC i pozostałych producentów surowca nie będzie wystarczające, by ceny powróciły na wyższe poziomy.
Na rynku spekuluje się, czy obowiązujące do końca I poł. roku porozumienie zostanie wydłużone do końca 2017 r. Decyzja w tej sprawie może zapaść na posiedzeniu kartelu 25 maja w Wiedniu. Nieoficjalnie w OPEC panuje zgoda w tej kwestii, a pozytywnie o dalszych cięciach wypowiada się również Rosja.
Jednocześnie rośnie produkcja ropy w USA. Ubiegły tydzień był 11. z kolei, w którym odnotowano dodatnią dynamikę wydobycia - to najdłuższe takie pasmo od końca listopada 2012 roku. Produkcja ropy w USA wynosi obecnie 9,29 mln baryłek dziennie, najwyżej od sierpnia 2015 roku.
WYBORCZY WEEKEND WE FRANCJI I SZLEZWIKU-HOLSZTYNIE
W niedzielę we Francji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się centrysta Emmanuel Macron i skrajnie prawicowa Marine Le Pen. O wyniku pojedynku może przesądzić frekwencja i mobilizacja przeciwników Le Pen. Ok. 20 proc. uprawnionych do głosowania jest niezdecydowanych.
Głosowanie rozpocznie się o godzinie 7 i potrwa do godz. 19, choć w dużych miastach lokale wyborcze będą otwarte do godz. 20. Sondaże exit poll zostaną udostępnione natychmiast po zakończeniu głosowania; oczekuje się, że wynik wyborów zostanie podany zaledwie kilka godzin później. Inauguracja nowego prezydenta, niezależnie od tego kto zwycięży, nastąpi w ciągu mniej więcej 10 dni.
Macron prowadzi w sondażach z ok. 20-pkt. proc. przewagi. nad Le Pen. Rynek wycenia obecnie wygraną Macrona.
Kluczowe dla pozycji prezydenta i jego zdolności do przeforsowania swojego programu będą jednak wybory parlamentarne, które odbędą się 11 i 18 czerwca. Z opublikowanego 3. maja sondażu OpinionWay wynika, że En Marche!, partia Macrona, ma szansę zdobyć największą liczbę miejsc w parlamencie, na granicy samodzielnych rządów i większości koalicyjnej.
W niedzielę zainteresowanie wzbudzą lokalne wybory w Niemczech, których wyniki będą interpretowane w kontekście wrześniowych wyborów do Bundestagu. Głosować będą mieszkańcy landu Szlezwik-Holsztyn. W piątek o głosy zabiega tam kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Rządząca koalicja CDU/CSU odrobiła w kwietniu część poniesionych na początku roku strat do SPD. Popularności socjaldemokratom przysporzył wybór nowego szefa, którym obecnie jest Martin Schulz. Opublikowane w maju sondaże dają 34-36 proc. poparcia CDU/CSU i 28,5-30 proc. SPD.
Tymczasem w Wlk. Brytanii trwa liczenie głosów w wyborach lokalnych. Z niepełnych wyników wyłania się obraz mocnego poparcia dla rządzącej Partii Konserwatywnej, co sugeruje równie wysoki wynik w zwołanych na 8 czerwca przedterminowych wyborach do Izby Gmin. Torysi zyskują kosztem głównych sił politycznych: Partii Pracy, Liberalnych Demokratów i eurosceptycznego UKIPu.
PIERWSZY SUKCES TRUMPA W IZBIE REPREZENTANTÓW, PROBLEMY CZEKAJĄ W SENACIE
Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu przyjęła w czwartek projekt ustawy o zniesieniu systemu opieki medycznej Obamacare i zastąpieniu go ustawą przygotowaną przez Republikanów (American Health Care Act, AHCA). W marcu Trump i jego poplecznicy z obozu GOP nie zdołali przekonać wszystkich skrzydeł w partii do przegłosowania projektu. Drugie głosowanie również nie wskazuje na jedność wśród Republikanów, gdyż ustawa została przyjęta niemal minimalnie wymaganą liczbą głosów 217 do 213. Republikanie mają w niższej izbie Kongresu 238 przedstawicieli.
Wszystko wskazuje, że AHCA napotka na duże problemy w Senacie, gdzie została skierowana.
Zdolność ekipy Trumpa do przeforsowania własnej wizji AHCA odbierana jest przez rynki jako zapowiedź trudności, na jakie w procesie legislacyjnym napotkać może plan reformy podatkowej, kluczowej dla budżetu USA oraz amerykańskich spółek.
Kilku deputowanych Republikanów z izby wyższej poinformowało, że Senat przygotuje własną wersję ustawy, zamiast głosować nad projektem przyjętym w Izbie Reprezentantów. W 100 osobowym Senacie Republikanie mają 52 przedstawicieli. Do przyjęcia AHCA wymagane będzie 51 głosów.
John Cornym, odpowiedzialny z ramienia GOP za dyscyplinę partyjną (whip) w Senacie, powiedział w czwartek, że głosowanie nie odbędzie się, dopóki kierownictwo partii nie będzie miało pewności, że za przyjęciem AHCA głosować będzie 51 senatorów.
Szef komisji ds. zdrowotnych Senatu poinformował w czwartek z kolei, że izba przygotuje swój projekt "w ciągu kilku tygodni". (PAP Biznes)