Jan Strupczewski i Gabriela Baczynska
BRUKSELA, 24 stycznia (Reuters) - Komisja Europejska (KE) zwróciła się w piątek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejski (TSUE), by zawiesił ustawę wprowadzającą nowe środki dyscyplinujące polskich sędziów, którzy kwestionują reformę sądownictwa.
Polskie sądy zaczęły w piątek odraczać rozprawy po czwartkowej uchwale połączonych izb Sądu Najwyższego (SN), w której stwierdził on, że wyroki wydawane przez sędziów powołanych z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa mogą być podważane.
KE podała, że kilkakrotnie informowała Warszawę, iż nowe przepisy nie są zgodne z unijnym prawem, gdyż zagrażają niezależności sądów.
W czwartek Sejm, w którym większość ma rządzące Prawo i Sprawiedliwość (PiS), mimo to przegłosował ustawę.
"Komisja jest bardzo zaniepokojona sytuacją w Polsce w zakresie rządów prawa, zwłaszcza ostatecznym przyjęciem ustawy zmieniającej organizację sądów powszechnych" - powiedział w piątek rzecznik KE Christian Wigand.
"Wyraziliśmy zaniepokojenie kilkakrotnie" - dodał.
Komisja potwierdziła też, że odpowiedzialna za kwestie rządów prawa komisarz Vera Jourova przyjedzie w przyszłym tygodniu do Polski.
PiS argumentuje, że nowe przepisy mają zabobiec chaosowi w sądownictwie.
Bruksela wszczęła wobec Polski bezprecedensowe postępowanie w sprawie rządów prawa. Polska przegrała już kilka spraw w TSUE dotyczących praworządności, a kraje UE rozważają obecnie powiązanie wypłat z unijnych funduszy z wymogiem respektowania zasad rządów prawa.
Po czwartkowej uchwale połączonych izb SN rząd zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadał zgodność z Konstytucją przepisów, które zostały zastosowane do jej wydania.
"Jesteśmy zaniepokojeni dzisiejszym komunikatem polskich władz (...) Niezależność i wiarygodność Trybunału Konstytucyjnego została poważnie podkopana i nie jest on już zdolny dokonywać skutecznej kontroli konstytucyjności prawa" - oceniła KE.
ODROCZONE ROZPRAWY
Część składów orzekających w polskich sądach zaczęła w piątek odraczać rozprawy po uchwale SN, co wskazuje, że nawet sędziowie powoływani z udziałem nowej KRS mogą mieć wątpliwości co do zgodności reform z prawem.
"To jest kulminacyjny punkt konfliktu o sądownictwo, ponieważ SN, używając autorytetu swoich trzech izb, podjął uchwałę, która będzie miała wpływ na orzecznictwo wszystkich sądów w Polsce" - powiedział sędzia Piotr Gąciarek ze stowarzyszenia sędziów Iustitia.
"Od teraz wyroki nowych sędziów mogą być wzruszane" - dodał.
Ministerstwo Sprawiedliwości oceniło, że uchwała SN jest "nieważna i została wydana z rażącym naruszeniem prawa". Krytycznie do uchwały odniósł się także premier Mateusz Morawiecki.
"Sędziowie SN wczorajszą uchwałą chcą się postawić ponad Konstytucją" - powiedział w czasie konferencji prasowej.
Niektóre zaplanowane na piątek rozprawy, między innymi w sądzie apelacyjnym w Katowicach, zostały odroczone, ponieważ w składach orzekających znaleźli się sędziowie powołani z udziałem nowej KRS.
Także w Izbie Cywilnej SN skład orzekający z udziałem powołanej za rządów PiS w 2018 roku sędzi Małgorzaty Manowskiej postanowił odroczyć rozprawę. Sędzia powiedziała, że choć ma wątpliwości co do uchwały, to odroczenie jest uzasadnione "dobrem stron".
Manowska była wiceministrem sprawiedliwości za wcześniejszych rządów PiS.
(Autorzy: Marine Strauss, Jan Strupczewski, Marcin Gocłowski i Anna Włodarczak-Semczuk; Tłumaczyła: Anna Koper)