Po trzech latach przerwy wracamy z naszą serią cotygodniowych transmisji live, poświęconych rynkowi kryptowalut i wirtualnym aktywom. Krypto Stream pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu informacji i medialnym szumie, jakie przez siedem dni w tygodniu towarzyszą obserwatorom i uczestnikom rynku kryptowalut. Program na naszym kanale YouTube jak zawsze prowadzi Darek Dziduch. Nie masz czasu na udział w transmisji i oglądanie video? Rzuć okiem na skrót tematów poruszonych podczas live’a:
Partnerem dzisiejszego odcinka „KryptoStreamu" jest firma Tokenomia.pro zajmująca się doradztwem i developmentem z zakresu blockchain, tokenizacji i szeroko rozumianego Web3
Ciężkie czasy dla górników bitcoina
- ostatnimi czasy górnicy bitcoina mają naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, bo ich sytuacja nie wygląda ciekawie
- mowa o coraz niższych notowaniach bitcoina, przy jednocześnie stale rosnącej trudności wydobycia
- nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że jest to bardzo niekorzystna sytuacja: można to porównać do coraz cięższej i absorbującej pracy przy jednoczesnym otrzymywaniu niższego wynagrodzenia w dodatku w walucie, która jest coraz mniej warta
- w zeszły poniedziałek mieliśmy kolejne dostosowanie trudności wydobycia sieci (co 2016 bloków), które znów wyznaczyło historycznie wysoką trudność wydobycia: prawie 37 bln hashy
- a to wszystko przy kursie BTC znacznie poniżej 17 000 USD
- dodam tylko dla porównania, że przy ATH pod koniec 2017 roku, gdy cena BTC też wynosiła ok. 20 tys. dolarów, trudność wydobycia była pięciokrotnie mniejsza, bo oscylowała wokół 7 bln hashy (oczywiście tego tak się nie porównuje, bo wiadomo że trudność rośnie z czasem i jest powiązana z hashratem i rosnącą wydajnością koparek, ale to tylko takie szybkie zestawienie)
- patrząc na wykres wskaźnika wstęg hashrate’u, gdzie mamy dwie średnie kroczące mocy obliczeniowej (30 i 60-dniowe) i cenę BTC
- jeśli średnia 30-dniowa spada poniżej 60-dniowej, to oznacza kapitulację górników i wyłączanie części sprzętu, często też wiąże się ze sprzedażą urobku w BTC dla pokrycia bieżących kosztów operacyjnych
- obecnie mamy sytuację, w której obie średnie się ze sobą zetknęły, co doprowadzi do ich odwrócenia (samo w sobie traktuje się to jako potencjalny sygnał do kupna, ale czy tak jest w tym wypadku?)
- kolejne dostosowanie trudności wydobycia już 6 grudnia i z obecnych symulacji wynika, że trudność spadnie o ponad 6% (najmocniej od połowy zeszłego roku)
Nowy Jork zabrania kopania kryptowalut ze względu na pobór “brudnej” mocy
- to jednak nie wszystkie problemy cyfrowych górników, o czym świadczy ustawa, która weszła w życie w zeszły wtorek w stanie Nowy Jork
- nowe prawo mówi o tym, że w stanie Nowy Jork nie będą mogły działać jakiekolwiek kopalnie kryptowalut (nie otrzymają pozwolenia), które korzystają z energii ze źródeł nieodnawialnych
- czyli, legalnie będą działać tylko te, które korzystają w 100% z OZE
- nie jest to jakieś trzęsienie ziemi dla górników z NY, przede wszystkim dlatego, że już teraz korzystają w prawie 80% z energii z OZE (głównie z hydroelektrowni)
- oprócz tego ustawa ma dwuletnie moratorium, czyli wejdzie w życie na początku 2024 roku
- problemem może być jednak to, że na podobny pomysł wpadną też inne stany
- co ciekawe, jak na razie cisza o podobnych regulacjach w stosunku do innych wysokoenergetycznych działalności, np. wielkich serwerowni czy zakładów przemysłowych
Genesis Capital pod okiem amerykańskiego nadzoru finansowego
- Jak wspominałem na poprzednim Krypto Streamie, w środę dwa tygodnie temu kryptowalutowy broker Genesis Global Trading czasowo wstrzymał wypłaty środków i możliwość zaciągania nowych pożyczek. Powodem są masowe wypłaty zleceń środków, które przekraczają możliwości jego platformy pożyczkowej Genesis Global Capital
- Warto dodać, że na koniec trzeciego kwartału Genesis Global udzielał pożyczek na łączną wartość 2,8 mld dolarów, co pokazuje jak duża jest skala jego działalności
- W zeszłym tygodniu Genesis poinformował, że w momencie upadku giełdy FTX miał na jej platformie zablokowane środki o wartości ok. 175 mln dolarów
- po tym jak Genesis Global wstrzymał wypłaty środków pojawiły się obawy, że istniejący od 2013 roku fundusz Grayscale Bitcoin Trust (prawie 10 mld dolarów w zarządzaniu) też nie ma pokrycia w rezerwach, bo Genesis jest jego dostawcą płynności i animatorem rynku
- tydzień później, w zeszłą środę Genesis Global Capital potwierdził, że zatrudnił bank inwestycyjny Moelis & Co (jako doradcę restrukturyzacyjnego) do tego, by znaleźć rozwiązanie z brakiem płynności i ogromnymi zleceniami wypłat środków przez użytkowników, a także ze wspomnianym zaangażowaniem środków na giełdzie FTX (rzekome 175 mln USD)
- jedną z tych opcji jest ogłoszenie niewypłacalności platformy pożyczkowej, choć to jest na razie mniej prawdopodobna opcja
- najbardziej pożądanym wyjściem z tej sytuacji jest oczywiście znalezienie inwestora, który zapewniłby zastrzyk gotówki
- już wcześniej Digital Currency Group, który jest właścicielem Genesis, wsparł go kwotą 140 mln dolarów
- to jednak nie koniec problemów, bo co najmniej kilku stanowych regulatorów rynków finansowych z USA wszczęło postępowania w sprawie platformy pożyczkowej Genesis, które mają sprawdzić czy nie świadczyła ona usług finansowych rezydentom danego stanu bez odpowiednich zezwoleń
Dogecoin znów rośnie, bo cała nadzieja w Elonie Musku i jego nowym Twitterze (NYSE:TWTR)
- tak jak pod koniec października Dogecoin zrobił ponad 100% wzrostu w ciągu tygodnia, tak też w ostatnich dniach czołowy meme-coin zanotował spory wzrost, o niecałe 25%
- obecnie jest notowany powyżej 9 centów, choć znacznie poniżej 13 centów sprzed końca października i ponad 15 centów po finalizacji przejęcia Twittera i Elona Muska
- a co ma Musk i Twitter pod nowym kierownictwem do samego Dogecoina?
- ma i to całkiem sporo, szczególnie jeśli chodzi o nadzieje posiadaczy DOGE
- w niedzielę Musk na swoim twitterowym profilu wrzucił kilka slajdów z wewnętrznego spotkania, dotyczących wizji Twittera 2.0, czyli - jak sam nazwał ją Musk - aplikacji do wszystkiego
- na slajdach pojawiły się wykresy mówiące o rekordowej liczbie nowych rejestracji czy niższym odsetku interakcji na treści zawierające mowę nienawiści czy też po nowych funkcjach, takich jak interaktywne reklamy czy szyfrowane wiadomości prywatne
- pojawił się też slajd dotyczący płatności, na którym - jako jedynym - było pusto
- i to, że było pusto od razu wywołało spekulacje, że Muskowi chodziło oczywiście o Dogecoina i stworzenia zintegrowanego portfela, który będzie obsługiwał DOGE do płatności w aplikacji
- o ile o samych planach wprowadzenia płatności czy tipów za tweety w Dogecoinie mówi się już od wielu miesięcy (szczególnie, gdy było wiadomo, że Musk chce przejąć Twittera) to trudno stwierdzić czy taka forma płatności rzeczywiście się przyjmie i czy będzie z niej korzystało szersze grono użytkowników… od obecnych posiadaczy DOGE
- warto też zastanowić się czy poza samym “memicznym” charakterem DOGE i tym, że Musk ma tytuł DOGE-Fathera, wybór tej kryptowaluty do mikropłatności jest odpowiedni
Rosja z własną “narodową giełdą kryptowalut”?
- w zeszłym tygodniu w rosyjskiej Dumie odbyły się rozmowy na temat wprowadzenia narodowej giełdy kryptowalut, która nadzorować będa Bank Centralny i rosyjskie ministerstwo finansów
- jeden z członków Komitetu Polityki Gospodarczej powiedział, że “nie ma sensu udawać, że kryptowaluty nie istnieją. Problem w tym, że duże kwoty w kryptowalutach znajdują się w obrocie bez żadnych regulacji. A to miliardy rubli z podatków, które mogłyby trafić do rosyjskiego budżetu
- ta wypowiedź już w pełni tłumaczy dlaczego rosyjska Duma zajmuje się takim “niszowym tematem”
- już wcześniej w tym roku pojawiały się pomysły, by uruchomić narodową giełdę krypto przy moskiewskiej giełdzie papierów wartościowych (MOEX)
- w połowie listopada pojawił się też projekt ustawy legalizującej kopanie krypto w Rosji
- w zeszłym tygodniu Putin na jednej z konferencji skrytykował też zachodnie sankcje na Rosję i monopolizację międzynarodowych systemów rozliczeń międzybankowych
- wg Putina rozwiązaniem tego problemu mógłby być blockchain i cyfrowe waluty, które nie pozwoliłyby na narzucanie “nielegalnych sankcji”
BlockFi, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, składa wniosek o bankructwo
- platforma pożyczkowa BlockFi w poniedziałek dwa tygodnie temu zawiesiła możliwość wypłaty środków, co było skutkiem powiązań kapitałowych z upadłą giełdą FTX
- w poniedziałek 28 listopada spółka złożyła wniosek o ogłoszenie bankructwa i ochronę przed wierzycielami
- jak wynika z komunikatu, BlockFi ma niemal 257 mln dolarów w gotówce, co ma pozwolić na przeprowadzenie restrukturyzacji i pokrycie podstawowych kosztów operacyjnych
- co ciekawe, prezes BlockFi Zac Prince, którego twarz zniknęła ze strony platformy po ogłoszeniu bankructwa, zapewniał wcześniej, że jego spółka nie trzymała środków na FTX i że upadek giełdy nie zagraża jego platformie pożyczkowej
- później jednak BlockFi wstrzymał wypłaty środków i poinformował o znacznej ekspozycji na upadłego FTX-a
- BlockFi ma ponad 1 mld dolarów wierzytelności i ok. 100 tys. klientów, którzy zdeponowali swoje środki
- spółka zapewniła, że zrobi wszystko, by odzyskać środki m.in. od FTX, ale samo w sobie będzie to trudne i bardzo czasochłonne
- samo BlockFi już wcześniej było mocnym kandydatem do bankructwa, bo ledwo udało mu się wyjść z upadku TerraUSD i likwidacji pozycji 3 Arrows Capital
- wtedy (w lipcu) z pomocą przyszła giełda FTX US, która zaoferowała kredyt odnawialny do 400 mln dolarów dla BlockFi, z możliwością przejęcia spółki za niecałe 250 mln USD
- klienci BlockFi też będą musieli uzbroić się w cierpliwość, bo odzyskanie swoich depozytów może zająć nawet lata
BlockFi pozywa Sama Bankmana Frieda
- BlockFi szuka pieniędzy również u innych spółek z holdingu Sama Bankmana Frieda
- tuż po złożeniu wniosku o bankructwo, BlockFi pozwało też spółkę Emerging Fidelity Technologies
- to za jej pośrednictwem Sam Bankman Fried kupił w maju ponad 7,5% akcji spółki Robinhood, za niecałe 650 mln dolarów (na wieść o tym akcje Robinhooda wzrosły o ponad 30%, a zarząd brokera wspominał o tym, że nie wyklucza bliższej współpracy z założycielem FTX-a)
- o co BlockFi pozwał Emergent Fidelity?
- tuż przed upadkiem FTX-a, 9 listopada, BlockFi podpisał umowę ze spółką Sama Bankmana, na mocy której akcje Robinhooda miały być zabezpieczeniem linii kredytowej dla BlockFi, a Emergent zobowiązał się do przekazywania aktywów zgodnie z harmonogramem
- no ale po upadku całego FTX Group płatności dla BlockFi nie doszły do skutku i stąd właśnie ten pozew