(PAP) APS Energia, producent systemów zasilania gwarantowanego ma na koniec pierwszego kwartału 2018 roku backlog o wartości 43,5 mln zł - poinformowała spółka w komunikacie prasowym.
APS Energia w pierwszym kwartale zanotowała przychody w wysokości 29,5 mln zł (wzrost rdr o 59 proc.), EBIT wyniósł 4,4 mln zł (-2,3 mln zł rok temu), EBITDA 5,1 mln zł (-1,6 mln zł rok wcześniej), a zysk netto 3,3 mln zł (wobec straty nettom2,4 mln zł w pierwszym kwartale 2017 roku).
Przychody APS Energia z segmentu zasilania wzrosły w I kw. 2018 roku o 87,5 proc. rdr., do 14,2 mln zł. Sprzedaż usług dla energetyki przemysłowej spadła o 28,4 proc. rdr. do 4,8 mln zł. Natomiast przychody z pozostałych segmentów wyniosły 10,6 mln zł, co oznacza wzrost o 141,5 proc. rdr.
"Sytuacja na rynku rosyjskim zmienia się bardzo dynamicznie. Nie pomagają nam dodatkowe sankcje ze strony Unii Europejskiej. Jednak mimo to udaje nam się pozyskiwać kolejne kontrakty dla gigantów z dziedziny gazownictwa czy energetyki, a przy tym zdobywać referencje, które na pewno będą pomocne przy pozyskiwaniu kolejnych zleceń. Wschód pozostaje dla nas kluczowy, ale aktywnie szukamy możliwości również na innych rynkach. Realizujemy pierwszy duży kontrakt na terenie USA, staramy się o kontrakty na Bliskim Wschodzie, chcemy także zaistnieć w Azji" - powiedział prezes APS Energia Piotr Szewczyk, cytowany w komunikacie.
"Najbardziej optymistycznie patrzymy w kierunku segmentu urządzeń dla trakcji. Chcielibyśmy, aby w perspektywie kilku lat sprzedaż w tym obszarze miała istotny udział w strukturze przychodów w Grupie. Duży potencjał widzimy również w wypuszczeniu na rynek stacji do ładowania pojazdów elektrycznych. Czekamy aż na rynku pojawią się przetargi zapowiadane przez koncerny naftowe i mamy zamiar wziąć w nich udział. Konkurencja na rynku w tym zakresie jest stosunkowo niewielka, więc jesteśmy optymistycznie nastawieni. Liczymy, że pierwsze przychody z tego segmentu pojawią się w połowie 2019 roku" - dodał. (PAP Biznes)