(PAP) RPP powinna utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie, ponieważ nie ma powodów do ich obniżania - ocenił Łukasz Hardt, zaprzysiężony we wtorek członek RPP, w wywiadzie dla agencji Bloomberg.
Hardt uważa, że bank centralny w swoich pracach analitycznych powinien brać pod uwagę wszystkie scenariusze.
Członek RPP widzi ryzyka związane z Brexitem, spowolnieniem w Chinach, polityką Fed i EBC oraz planami wydatków rządowych.
Jego zdaniem RPP powinna zostawić sobie "pole manewru" na wypadek, gdyby w przyszłości okazało się potrzebne. Hardt ocenił, że przestrzeń do obniżek znacząco się zmniejszyła i jest niewielka.
Dodał, że RPP podejmując decyzję dzisiaj musi myśleć o tym, by nie ograniczyć sobie możliwości działania w najbliższych dwóch-trzech latach. W jego ocenie, choć nie można ignorować obecnego poziomu inflacji w odniesieniu do celu NBP, to patrzenie wyłącznie na to byłoby błędem.
Polska gospodarka, zdaniem członka RPP, jest dobrze zbalansowana, tempo nominalnego wzrostu kredytów jest zbliżone do nominalnej dynamiki wzrostu PKB i dzięki temu początek kadencji nowej Rady będzie spokojny.
Hardt zaznaczył, że niezależność NBP musi być utrzymana niezależnie od kontekstu, a obecnie nie jest ona zagrożona.
Dodał, że polityka pieniężna może wspierać politykę gospodarczą rządu, o ile nie jest w sprzeczności z podstawowym celem RPP, jakim jest dbałość o stabilność cen.
We wtorek prezydent Andrzej Duda wręczył akty powołania oraz przyjął przysięgę od nowo powołanych członków Rady Polityki Pieniężnej: Łukasza Hardta oraz Kamila Zubelewicza. Zubelewicz i Hardt zastąpili w RPP Adama Glapińskiego oraz Andrzeja Kaźmierczaka, których kadencje upłynęły w piątek, 19 lutego.