(PAP) Stopy proc. prawdopodobnie będą stabilne nie tylko do końca 2019 r., ale nawet dłużej - ocenił podczas konferencji Kamil Zubelewicz, członek RPP. Zgodził się tym samym z oceną prezesa NBP, który powiedział, że przez najbliższy rok nie ma powodów do zmiany stóp proc. Prezes NBP spodziewa się, że również w 2020 r. stopy proc. pozostaną stabilne.
"Przy obecnym stanie wiedzy, stopy proc. prawdopodobnie będą stabilne nie tylko do końca 2019 r. ale przypuszczam, że nawet dłużej" - powiedział Zubelewicz.
"Wydaje mi się, że dla większości Rady, stabilność stóp proc. jest też wartością" - dodał.
Zubelewicz zaznaczył jednak, że jego poglądy nie są zbieżne z poglądami większości członków Rady.
Jak wynika z kwietniowego konsensusu PAP Biznes, przeprowadzonego wśród 13 ośrodków analitycznych, w ocenie ekonomistów Kamil Zubelewicz jest najbardziej "jastrzębim" członkiem Rady.
Podczas konferencji prezes NBP, Adam Glapiński powtórzył z kolei, że w 2018 r. i 2019 r. nie ma powodu do zmiany poziomu stóp procentowych. Dodał, że również w 2020 r. spodziewa się stabilnych stóp procentowych.
"Jeśli chodzi o moje przewidywania (...) wydaje mi się, że do końca tego roku i przez cały następny rok nie będzie powodu, by zmieniać stopy proc. A może nawet dłużej - myślę o 2020 r." - powiedział Glapiński.
Glapiński ocenił też, że w warunkach spadku koniunktury w kolejnych latach, podnoszenie stóp proc. byłoby nieadekwatne. Dodał jednak, że koniunktura w Polsce i na świecie wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.
"W warunkach spadku koniunktury w przyszłości, podnoszenie stóp proc. byłoby nieadekwatne" - powiedział.
"Koniunktura wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, lekko schodzi w dół, ale nadal mamy bardzo dobry okres w historii finansowej naszej części Europy, ale przewidywane jest, że będzie spadek w dół. (...) Mamy długo do czynienia z bezinflacyjnym wzrostem. Tyle kwartałów bezinflacyjnego wzrostu..." - dodał.
Prezes NBP wyraził jednocześnie zaniepokojenie, że - jeśli kiedyś koniunktura spowolni i inflacja będzie spadać - to Rada znajdzie się w trudnej sytuacji, ponieważ "nie bardzo jest jak obniżać stopy procentowe".
"Mówimy cały czas o zacieśnieniu. Ale, jeśli kiedyś koniunktura opadnie i inflacja będzie spadać, to znajdziemy się w trudnej sytuacji, że nie bardzo jest jak obniżać stopy proc., gdyby teoretycznie kiedyś taka sytuacja powstała. Ale to jest wybieganie w przyszłość" - powiedział Glapiński.
"To jest ten problem. Jeśli zajdzie konieczność podwyższania, to ten zespół ludzi nie będzie miał kłopotów z tym, żeby odpowiednie decyzje w odpowiednim czasie podjąć" - dodał.
Podczas środowej konferencji Zubelewicz powiedział, że obecnie nie widać ryzyka, że RPP - w najbliższym czasie - będzie musiała użyć niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej.
"Nie ma ryzyka, że niestandardowe narzędzia polityki pieniężnej będą w najbliższym czasie użyte. W tej chwili nie ma żadnych perspektyw na używanie tego typu narzędzi. Teraz zastanawiamy się tylko, co w kolejnym wariancie, pesymistycznym, może się zadziać, ale przewidywania co do wzrostu gospodarczego są dość korzystne" - powiedział członek RPP.
Z kolei Jerzy Osiatyński, członek RPP, ocenił, że w niestabilnym świecie horyzont oczekiwań RPP skraca się, a Radzie zależy na jak najbardziej przewidywalnych warunkach rynkowych.
"W niestabilnym świecie skraca się horyzont naszych oczekiwań. Mówimy raczej o kwartałach niż latach. W warunkach niestabilności zależy nam na tym, żeby nie tworzyć dodatkowych czynników niestabilności. Raczej zależy nam na jak najbardziej przewidywalnych warunkach dla przedsiębiorców" - powiedział Osiatyński.
Glapiński, zapytany o rynek pracy i ewentualne narastanie presji płacowej powiedział, że obecnie rezerwy siły roboczej uzupełniają rosnący popyt na pracę. Dodał jednak, że rynek pracy wciąż jest elementem, który może zastopować dynamikę rozwojową Polski.
"Wydaje się, że rezerwy, które mamy skutecznie zaopatrują rynek pracy. Rezerwy, poza pracownikami z zagranicy, to m.in. kobiety, osoby mieszkające na wsi. Te rezerwy uzupełniają rosnący popyt na pracę" - powiedział.
"Płace rosną, ale nie w takim tempie, żebyśmy się tym niepokoili, a to tempo płac spadło w ostatnim czasie. Oczywiście potencjalnie, jest to pewien element, który może zastopować naszą dynamikę rozwojową, ale mam nadzieję, że nie" - dodał. (PAP Biznes)