(PAP) Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w środę, że jeśli Kijów wywiąże się z uzgodnień osiągniętych podczas poniedziałkowych trójstronnych konsultacji w Berlinie, to przejście na przedpłaty za gaz dostarczany Ukrainie nie będzie konieczne.
Putin złożył tę deklarację podczas narady z członkami rządu, poświęconej m.in. problemom dostaw błękitnego paliwa na Ukraine i tranzytu rosyjskiego gazu przez ukraińskie terytorium do Unii Europejskiej.
Uzgodnienia z konsultacji przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, UE i Ukrainy w Berlinie przewidują, że ukraiński Naftohaz zapłaci rosyjskiemu Gazpromowi do czwartku do północy 2 mld dolarów jako zaliczkę na poczet swoich długów; dalsze 500 mln dolarów strona ukraińska przekaże do 7 czerwca.
Jeżeli strona ukraińska wywiąże się z tych ustaleń i pieniądze wpłyną w czwartek na konto Gazpromu, strona rosyjska będzie gotowa do podjęcia w piątek rozmów o cenie za gaz w kwietniu, maju oraz o nowym okresie płatniczym od czerwca.
Prezydent Rosji polecił premierowi Dmitrijowi Miedwiediewowi określenie, na jakie ustępstwa gotowa będzie pójść Moskwa we współpracy w sferze gazowej z Ukrainą, jeśli ta wypełni berlińskie uzgodnienia.
W naradzie uczestniczył też prezes Gazpromu Aleksiej Miller, który poinformował, że zadłużenie Ukrainy za gaz 7 czerwca, kiedy minie termin płatności za surowiec odebrany w maju, przekroczy 5,2 mld dolarów.
Moskwa zażądała od Kijowa dokonywania od czerwca przedpłat za gaz, grożąc, że 3 czerwca odetnie dostawy, jeśli Ukraina do 2 czerwca nie ureguluje rachunku za czerwiec. Gazprom wystawił Naftohazowi wstępny rachunek za ten miesiąc na kwotę 1,66 mld dolarów. Ogółem Rosja żąda od Ukrainy ponad 3,5 mld dolarów za dostarczony gaz, ale Kijów się temu sprzeciwia, argumentując, że z przyczyn politycznych Moskwa domaga się zawyżonych cen za surowiec.