(PAP) Prezes JSW Jarosław Zagórowski powiedział w czwartek, że zarząd może szukać kompromisu w sprawie zwolnienia liderów związkowych. W Warszawie trwa spotkanie Rady Nadzorczej z zarządem spółki.
Rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych z należącej do JSW kopalni Budryk domagają się m.in. strajkujący od środy górnicy spółki. Wcześniej z Radą spotkali się przedstawiciele działających w spółce związków zawodowych.
"Zastanawiamy się nad dalszą realizacją punktu o zwolnieniach liderów związkowych, bo jeśli miałoby to utrudnić sytuację i próbę osiągnięcia porozumienia, jako zarząd nie będziemy naciskać - powiedział Zagórowski.
Dodał, że "zarząd może w tej sprawie szukać kompromisu".
Jak mówił, w sprawie zwolnień na razie została rozpoczęta procedura, ale - jak dodał - "nikt jeszcze nie dał liderom związkowym wypowiedzeń".
Wyjaśnił, że zarząd wystąpił o konsultacje do związków, wymaganych gdy wchodzą w grę zwolnienia dyscyplinarne. Zagórowski dodał, że zarząd ma miesiąc na podjęcie decyzji w tej sprawie, a w czwartek upływa termin odpowiedzi, jaką powinien otrzymać od związków.
"Jeśli chodzi o sprawy ekonomiczne, cyfry są twarde i brutalne. Tu będzie trudno o jakiś kompromis" - podkreślił. Jak powiedział, trwający protest przynosi "30 milionów niższych dochodów codziennie". "Z próżnego i Salomon nie naleje" - dodał prezes JSW.
Od środy w kopalniach JSW trwa bezterminowy strajk. Jak podają związki, ma on charakter rotacyjny i odbywa się na powierzchni - górnicy nie zjeżdżają pod ziemię; jedynie część załogi zabezpiecza wyrobiska. W czwartek zarząd JSW wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że strajk jest „nielegalny w rozumieniu Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych” - związki nie wyczerpały bowiem ustawowych procedur.
Zarząd JSW ogłosił niedawno plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. We wtorek w kopalniach spółki zakończyło się dwudniowe referendum, w którym 98 proc. głosujących poparło akcję protestacyjną. Zarząd podkreśla m.in., że referendum nie dotyczyło przedmiotu trwającego już wcześniej w spółce sporu zbiorowego. „Postulaty strajkowe daleko odbiegają od przedmiotu toczącego się sporu” - podkreśliła spółka.
Protestujące związki sformułowały pięć postulatów. Domagają się m.in. rezygnacji z planów zwolnienia dziewięciu liderów związkowych za nielegalny – według JSW - styczniowy strajk w kopalni Budryk. Chcą odwołania zarządu, któremu zarzucają nieudolność i powołania nowego. Oczekują wycofania decyzji o wypowiedzeniu trzech obowiązujących w spółce porozumień zbiorowych (dot. deputatu węglowego, wzrostu stawek płac oraz zawartego przed debiutem giełdowym JSW), a także objęcia pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice zasadami, jakie obowiązują pracowników w pozostałych kopalniach firmy. Ostatnie żądanie to likwidacja spółki JSW Szkolenie i Górnictwo oraz przyjęcia zatrudnionych tam bezpośrednio do JSW.