(PAP) Monnari nie spodziewa się, że przejęte w 2018 r. Centro 2017, którego strata operacyjna w pierwszym półroczu wyniosła ok. 2,5 mln zł, "wyjdzie na zero" w 2019 r. - poinformowali przedstawiciele Monnari na piątkowej konferencji. Wyzwaniem dla grupy na kolejne kwartały ma być wzrost kosztów pracowniczych.
W ocenie przedstawicieli Monnari, problemem jest rozpoznawalność marki Femestage Eva Minge, co przekłada się na osiąganie obrotów niższych niż zakładane.
"Otwierając nowe salony nie mamy takich obrotów, jakie byśmy sobie życzyli. Zatowarowanie jest pełne, zobaczymy co się zadzieje w czwartym kwartale, myślę że po czwartym kwartale trzeba będzie podjąć jakieś decyzje" – powiedział prezes Mirosław Misztal.
Jak wynika z raportu finansowego, przychody Femestage Eva Minge w pierwszym półroczu zamknęły się kwotą 6,9 mln zł i - w ocenie zarządu - obroty nie były wystarczające, aby pokryć koszty funkcjonowania Grupy Centro 2017.
Prezes powiedział, że Monnari nie rezygnuje z marki, ale będzie podejmować decyzje co do realizacji sprzedaży, dodając, że marka sprzedaje się lepiej w salonach Monnari i sklepie internetowym, niż salonach Femestage.
W prezentacji Monnari podało, że obecnie grupa Centro 2017 realizuje sprzedaż w 28 salonach pod marką Femestage Eva Minge.
Na koniec 2019 r. grupa planuje zwiększenie powierzchni do ok. 38,5 tys. m kw., podczas gdy na koniec czerwca posiadała 168 salonów wraz ze sklepem internetowym, o całkowitej powierzchni ok. 36,6 tys. m kw. (wobec 163 salonów na koniec pierwszego półrocza 2018 r., o całkowitej powierzchni 33,5 tys. m kw).
W ocenie przedstawicieli spółki, wyzwaniem na przyszłe kwartały będzie wzrost kosztów pracowniczych.
"Następny rok będzie obciążony dla nas stałym kosztem pracowniczym, w naszym przypadku rzędu 6-8 mln zł" - powiedział prezes.
Jak wynika z raportu finansowego, w pierwszym półroczu Monnari odnotowało wzrost kosztów ogólnych zarządu oraz kosztów sprzedaży do ok. 69,36 mln zł wobec 58,23 mln zł w analogicznym okresie ub.r., co oznacza wzrost o 19 proc. W tym czasie powierzchnia handlowa wzrosła o 9,3 proc.
Monnari podało, że wzrost kosztów wynika ze wzrostu wynagrodzeń oraz kosztów Femestage Eva Minge.
"Wzrost kosztów to przede wszystkim skutek przejęcia Centro (...). Drugim czynnikiem są dynamicznie rosnące koszty wynagrodzeń - ten przyrost sięga 10 proc. w salonach Monnari, mimo że zatrudnienie jest niższe" - powiedział dyrektor finansowy Miłosz Kolbuszewski.
W pierwszym półroczu 2019 r. przychody grupy wzrosły o 12,3 proc. do 122,9 mln zł, przy czym sieć salonów Monnari przyczyniła się do wzrostu o 5,9 proc.
"Redukcja dni handlowych w niedziele w bieżącym roku, negatywnie wpłynęła na całość generowanych obrotów grupy kapitałowej. W sumie, w omawianym okresie było o 24 dni handlowe mniej niż w okresie przed wejściem w życie ustawy, zaś w okresie I półrocza 2018 r. 9 dni handlowych mniej" - napisano w raporcie półroczym.
W ocenie zarządu perspektywa całkowitego zakazu handlu w niedziele od przyszłego roku wpłynie negatywnie na działalność grupy.
Zysk operacyjny grupy spadł w pierwszym półroczu o 84,7 proc. do 1 mln zł, EBITDA (uwzględniając wpływ MSSF16) wyniosła 11,6 mln zł, w porównaniu do 8,8 mln zł rok wcześniej. Zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej spadł do 1,1 mln zł z 5,2 mln zł rok wcześniej.
W raporcie podano, że na wyniki grupy w pierwszym półroczu negatywny wpływ miała grupa Centro 2017. Bez uwzględnienia wyników Centro przychody Monnari wyniosły 116 mln zł, EBIT 3,5 mln zł, a zysk netto z działalności kontynuowanej 2,9 mln zł.
Prezes pytany, czy grupa planuje w najbliższych kwartałach akwizycje odpowiedział, że jest taka możliwość, jeśli pojawiłoby się coś "sensownego" i w innych parametrach niż Femestage.
W grudniu 2018 r. Monnari Trade (WA:MONP), poprzez spółkę zależną, kupiło 75 proc. udziałów w kapitale spółki Centro 2017, która jest podmiotem dominującym dla grupy spółek celowych, prowadzących sklepy pod marką Femestage Eva Minge, a także właścicielem znaków towarowych Femestage Eva Minge. (PAP Biznes)