(PAP) Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nie wykluczył, że samolot malezyjskich linii lotniczych, który rozbił się w czwartek na wschodzie jego kraju, mógł zostać zestrzelony. Szef państwa zapewnił, że ukraińskie siły zbrojne nie mają nic wspólnego z tą tragedią.
Poroszenko opowiedział się jednocześnie za powołaniem komisji międzynarodowej, która zbada przyczyny katastrofy malezyjskiego Boeinga 777.
Jeden z liderów separatystów we wschodniej Ukrainie Aleksandr Borodaj obwinił ukraińskie siły rządowe o strącenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego na wchodzie kraju.
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych rozbił się w czwartek późnym popołudniem na terytorium Ukrainy, niedaleko od granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu znajdowało się 295 osób.
Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Źródła w ukraińskiej milicji poinformowały, że spadł w okolicach miasta Szachtarsk w obwodzie donieckim.