(PAP) Kontrakty na indeksy giełdowe w USA zyskują, sugerując odbicie na otwarciu poniedziałkowej sesji na Wall Street po spadkach w ubiegłym tygodniu. Rynek przygotowuje się do rozpoczynającego się w tym tygodniu sezonu prezentacji wyników finansowych na IV kwartał 2014 r.
Kontrakty na S&P 500 rosną o 0,15 proc. do 2.037 pkt.
Dow Jones Industrial Average futures idą w górę o 0,15 proc. do 17.675 pkt.
Nasdaq-100 futures rosną o 0,2 proc. do 4.209 pkt.
Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 0,65 proc. Indeks jest 2,2 proc. poniżej swojego historycznego rekordu osiągniętego pod koniec grudnia.
W poniedziałek po sesji wyniki kwartalne poda producent aluminium spółka Alcoa, rozpoczynając tym samym nieoficjalnie sezon prezentacji wyników kwartalnych w USA.
Z danych FactSet wynika, że zyski amerykańskich spółek zanotują w czwartym kwartale wzrost o 1,1 proc. rdr. Jest to zdecydowanie mniej niż w poprzednich kwartałach. W trzecim kwartale amerykańskie spółki zanotowały wzrost zysków o 8 proc. Trzyletnia średnia dla wskaźnika wynosi natomiast 5,4 proc.
Niskie oczekiwania wzrostu zysków to w dużym stopniu efekt spadku cen ropy naftowej. Po wyłączeniu sektora paliwowego, którego zyski mają spaść o blisko 20 proc., zyski pozostałych spółki z indeksu S&P 500 mają, zgodnie z oczekiwaniami FactSet, powinny zanotować wzrost o 3,6 proc.
W centrum uwagi rynków utrzymują się spekulacje na temat programu luzowania ilościowego Europejskiego Banku Centralnego. Z nieoficjalnych informacji do jakich dotarła telewizja CNBC w podziałek wynika, że to ile obligacji danego kraju skupi EBC w ramach nowego programu będzie zależało od jego kontrybucji do kapitału EBC.
Oznacza to, że w ramach QE, EBC skupi najwięcej obligacji największych państw członkowskich strefy euro Niemiec Francji i Włoch, im mniejsza gospodarka tym jej udział w skupie będzie odpowiednio spadała – wynika z doniesień CNBC.
Spadki pogłębiają w poniedziałek ceny ropy naftowej. Cena baryłki Brent spada po godz 14.30 do poniżej 48,5 dolarów i osiąga tym samym nowe wieloletnie minima. Cenom surowca szkodzi w poniedziałek najnowsza prognoza Goldman Sachs.
Analitycy banku oceniają, że ceny ropy pozostaną niskie przez dłuższy czas, jeśli inwestycje w produkcję ropy z łupków nie zostaną ograniczone, co wpłynęłoby na zbilansowanie globalnego rynku paliw.
Goldman Sachs ocenia, że w ciągu najbliższych 3 miesięcy ceny ropy WTI mogą spaść do 41 USD za baryłkę, a Brent - do 42 USD/b. Spodziewa się też dalszego wzrostu zapasów ropy naftowej w USA w pierwszej połowie 2015 r.