(PAP) Ewentualna sprzedaż Zakładu Górniczego Janina nie oznacza, że automatycznie segment wydobywczy Tauronu stanie się rentowny - ocenia wiceprezes Tauronu Marek Wadowski. Konieczne do tego jest zwiększenie wydobycia przez pozostałe kopalnie z grupy: Sobieski i Brzeszcze.
"Ewentualna sprzedaż ZG Janina nie oznacza, że segment wydobywczy stanie się automatycznie rentowny. Wyniki się poprawią, ale musi dojść do zwiększenia wydobycia w pozostałych kopalniach Sobieski i Brzeszcze" - powiedział we wtorek dziennikarzom wiceprezes Wadowski.
Zakład Górniczy Janina jest jednym z aktywów, które Tauron jest gotowy sprzedać. Zamiarem spółki jest koncentracja na zielonej energetyce. Stąd pomysł pewnych dezinwestycji w aktywach wydobywczych i ciepłowniczych.
Wiceprezes Tauronu zaznacza jednak, że do sprzedaży Janiny mogłoby dojść po spełnieniu pewnych warunków.
"Partner musiałby z jednej strony zagwarantować kontynuację prowadzonych w Janinie inwestycji, z drugiej musiałby być gotowy podpisać z nami umowy handlowe, gdyż chcielibyśmy w dalszym ciągu kupować stamtąd węgiel" - powiedział Wadowski.
Dodał, że kopalnia Janina jest w stanie mieć dobrą, dodatnią EBITDA po ukończeniu inwestycji w poziom 800 m.
"Do ukończenia tej inwestycji potrzeba wydać jeszcze 200 mln zł w dwa lata" - powiedział Wadowski.
Po pierwszym kwartale 2019 roku segment wydobycia Tauronu zmniejszył przychody do 292 mln zł z 385 mln zł przed rokiem, a strata EBITDA wynosi 44 mln zł wobec dodatniej EBITDY w wysokości 44 mln zł przed rokiem. Nakłady inwestycyjne w tym segmencie w pierwszych trzech miesiącach tego roku wyniosły 96 mln zł.
Produkcja węgla handlowego w grupie Tauron w pierwszym kwartale wyniosła 1,26 mln ton. (PAP Biznes)