(PAP) Na giełdach ropy w USA wzrost cen surowca, po spadkach w ubiegłym tygodniu. Arabia Saudyjska i Rosja zamierzają kontynuować mniejsze dostawy ropy na giełdy paliw pomimo wysokich cen surowca - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 63,57 USD, po zwyżce o 20 centów.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 24 centy do 68,85 USD za baryłkę.
OPEC od początku 2017 r. miał dostarczać na światowe rynki mniej ropy o 1,2 mln baryłek dziennie, a Rosja - o 300 tys. b/d. - tak zakładała podpisana kilkanaście miesięcy temu umowa. Obowiązuje ona do końca 2018 r.
Działania OPEC i innych dostawców ropy miały na celu m.in. poprawę notowań ropy i ustabilizowanie sytuacji na linii podaż - popyt na ropę.
Minister energii Arabii Saudyjskiej Khalid Al-Falih powiedział w weekend w wywiadzie dla TV Bloomberg, że mniejsze dostawy ropy powinny zostać utrzymane w 2018 r., a równowaga na rynkach ropy może być osiągnięta w 2019 r.
Aleksander Nowak, minister energii Rosji, zadeklarował, że Rosja jest gotowa współpracować z OPEC kiedy wygasną obecnie obowiązujące umowy o niższych dostawach ropy.
"Takie deklaracje o kontynuowaniu niższych dostaw ropy będą wpływać na utrzymanie przez surowiec podwyższonych notowań w tym roku" - mówi David Lennox, analityk rynku surowców w Fat Prophets w Sydney.
"Wywiązywanie się OPEC z przyjętych postanowień jest doskonałe. Jedynym ograniczeniem do dalszych mocniejszych wzrostów cen ropy może być reakcja amerykańskich producentów ropy z łupków" - dodaje.
W ub. tygodniu ropa w USA staniała już o 1,5 proc., a Brent na ICE straciła 1,8 proc. (PAP Biznes)