Gniewino, 10.09.2019 (ISBnews) - Przyrost mocy wiatrowych na lądzie o 3,5 GW to ok. 4,4 mld zł oszczędności z tytułu spadku cen energii, a także dodatkowe wpływy z tytułu podatków i dodatkowe miejsca pracy, wynika z wyliczeń Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
"Moc zainstalowana w farmach wiatrowych na lądzie zwiększy się dzięki przeprowadzonym aukcjom do prawie 10 GW do 2022 r., co oznacza 3,5 GW przyrostu. Oznacza to ok. 4,4 mld zł oszczędności dla gospodarki. Cena energii elektrycznej może spaść o 25 zł na MWh" - powiedział prezes PSEW Janusz Gajowiecki podczas prezentacji.
Jak wylicza PSEW, tylko dzięki zwiększeniu o 3,5 GW mocy wiatrowych na lądzie w 25-letnim okresie ich eksploatacji, czyli od uruchomienia tych farm do pierwszych kompleksowych modernizacji, budżet lokalny i państwowy zyskają w sumie ponad 4 mld zł, czyli 165 mln zł rocznie.
"Do kasy samorządów trafi aż 3,5 mld zł dzięki płaconym przez inwestorów wiatrowych podatkom od nieruchomości. Kolejne 600 mln zł stanowić będą podatki dochodowe. W trzyletnim okresie budowy elektrowni wiatrowych powstanie około 20 tysięcy tymczasowych miejsc pracy, a w czasie ich eksploatacji zostanie stworzonych ok. 1750 etatów" - podano w informacji prasowej.
Przyrost mocy wiatrowych oznacza korzyści dla bezpośrednich beneficjentów np. dzierżawców gruntów, którzy zarobią ok 150 mln zł rocznie, czyli 3,7 mld zł w okresie 25 lat eksploatacji.
"Wybudowane elektrownie pozwolą zwiększyć konkurencyjność polskiej gospodarki, która stanie się mniej emisyjna. Dodatkowe 3,5 GW mocy pozwoli uniknąć emisji 10 mln ton dwutlenku węgla rocznie" - podano także.
Cytowane przez PSEW wyliczenia ekspertów wskazują, że zainstalowanie 6 GW mocy w morskich farmach, czyli dwukrotnie mniejszego potencjału niż ten wskazywany przez stowarzyszenie jako możliwy do zrealizowania na Bałtyku, będzie wymagał zaangażowanie pośrednich i bezpośrednich 77 tys. miejsc pracy w całym kraju i wygeneruje ok. 60 mld zł wartości dodanej do PKB i 15 mld zł wpływów z tytułu podatku CIT i VAT do 2030 r.
W scenariuszu budowy na Bałtyku 6 GW, popyt na miedź ze strony branży produkującej kable sięgnąłby ok. 27 tys. ton. Morska energetyka mogłaby się także stać największym stalochłonnym przedsięwzięciem. Budowa 6 GW na przestrzeni przyszłej dekady pochłonęłaby 1,1-1,2 mln ton stali.
"Dzięki dynamicznemu rozwojowi energetyki wiatrowej na lądzie i morzu coraz więcej polskich firm mogłoby włączać się w tzw. łańcuch dostaw turbin i usług dla sektora energetyki wiatrowej. Dziś takich przedsiębiorstw w jest ok 140. Z kolei dla globalnych dostawców urządzeń byłby to impuls do lokowania w naszym kraju swoich zakładów produkcyjnych"- podsumował Gajowiecki.
(ISBnews)