(PAP) II kwartał przyniósł kontynuację wzrostów cen na światowym rynku długu zarówno korporacyjnego, jak i rządowego. Dynamika zwyżki nie była jednak tak wysoka jak w pierwszych trzech miesiącach 2019 roku - wynika z raportu IRR Quarterly przygotowanego we współpracy z PAP Biznes. Hossę wspierają oczekiwania obniżek stóp procentowych w USA i "gołębia" retoryka EBC.
W II kwartale ceny większości klas długu korporacyjnego rosły w tempie 3-4 proc. To nieco mniej niż 5-6 proc. wzrostu, zanotowane w pierwszych trzech miesiącach 2019 roku. Najwyższe stopy zwrotu inwestorzy w II kwartale odnotowali w segmencie amerykańskich obligacji wysokiej jakości (high-grade). Ich ceny wzrosły prawie o 4,8 proc., a indeks BofAML US Corp AAA Total Return Index Value narastająco za ostatnie 12 miesięcy był na plusie 11,6 proc. Poza nimi w czołówce znalazł się dług rynków wschodzących z Ameryki Łacińskiej (+4,0 proc. w II kwartale) i regionu EMEA (+3,9 proc.).
Narastająco za ostatnie 12 miesięcy, niemal wszystkie klasy długu przedsiębiorstw są na dwucyfrowym plusie. Wyjątkiem, choć wciąż zyskownym, są amerykańskie obligacje wysokiego oprocentowania (high-yield), które wzrosły o 7,8 proc. W perspektywie roku obligacje korporacyjne były na koniec czerwca najlepszą, tradycyjną klasą aktywów.
Dobra koniunktura panowała także na rynku długu skarbowego. Rentowności niemieckich 10-letnich bundów spadły poniżej -0,3 proc., do najniższego poziomu w historii.
Na polskim rynku również doszło do istotnych wzrostów cen – polskie dziesięciolatki wkraczały w II kwartał z rentownością na poziomie ok. 2,84 proc., by go zakończyć na poziomie 2,39 pkt. (najniżej od marca 2015). W rezultacie wzrost cen w tym okresie przybliżyły rentowności do historycznego minimum z początku 2015 roku – ok. 2,0 proc.
„Wzrosty cen polskich papierów skarbowych odbywają się w bardzo sprzyjającym otoczeniu – polskie makro jest wciąż w dobrej kondycji, choć szczyt wzrostu aktywności dawno za nami, rynki bazowe dyskontują gołębie podejście do polityki stóp procentowych, głównie ze strony Fedu i EBC, wybory do europarlamentu w maju okazały się sukcesem partii rządzącej i nie doszło do zapowiedzi dodatkowych wydatków fiskalnych, czego zwłaszcza obawiali się inwestorzy zagraniczni, a RPP trzyma łagodne nastawienie do polityki pieniężnej” – napisano w IRR Quarterly.
W najbliższych tygodniach inwestorzy z rynku długu będą koncentrować się na posiedzeniu Fed, które zaplanowane jest na 30-31 lipca. Futures na stopę procentową obniżkę stóp o 100 pb do końca 2020 roku, przy czym miałoby dojść do trzech obniżek po 25 pb w 2019 roku.
Choć większość inwestorów spodziewa się obniżki o 25 pb. na najbliższym posiedzeniu, to pojawiają się również głosy, że wyniesie ona 50 pb. Do zwolenników silniejszej obniżki należą m. in. Nordea Bank i Morgan Stanley (NYSE:MS).
"Nawet, jeżeli relacje amerykańsko-chińskie nagle się poprawią, to wciąż będziemy oczekiwać cięcia przez Fed stóp w lipcu. Są dwa powody ku temu. Po pierwsze, sektor przemysłowy prawdopodobnie wszedł właśnie w fazę kurczenia się. Wskaźniki Philadelphia i Empire Fed sugerują odczyt ISM w lipcu poniżej 50 pkt. Jeśli wzorzec między krzywymi rentowności a wskaźnikiem ISM utrzyma się, to wskaźnik na początku 2020 roku byłby 10 pkt. niżej niż obecnie, co implikuje poziom 44-46 pkt.” – podali ekonomiści Nordea Banku.
W ocenie ekonomistów skandynawskiego banku drugim czynnikiem, który może skłonić Fed do obniżki stóp procentowych, jest istotne odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych. Z sondażu Michigan University wynika bowiem, że 5-10-letnie oczekiwania wynoszą ok. 2,2 proc., natomiast model bazujący na inflacji bieżącej i trendach na rynkach towarowych wskazuje na poziom 2,85 proc.
„Jest to najwyższy poziom odkotwiczenia oczekiwań w historii sondażu Michigan” – podsumowali analitycy Nordei.
Z analizy Morgan Stanley wynika, że efektem ewentualnej obniżki może być wystromienie krzywej długu skarbowego przy spadającej dochodowości – określili je mianem „bull steepening”.
Z opracowania banku inwestycyjnego wynika, że ceny długu skarbowego po rozpoczęciu cyklu luzowania polityki pieniężnej rosną – dotyczy to zwłaszcza papierów amerykańskich. Cena dziesięciolatek z USA zwyżkuje przeciętnie o 3,3 proc. w ciągu 3 miesięcy od rozpoczęcia cyklu obniżek i o 10,8 proc. w ciągu 12 miesięcy. Historycznie najsłabiej radziły sobie w takim otoczeniu japońskie obligacje skarbowe – zwyżka cen wyniosła 2,1 proc. (w ciągu 3M (NYSE:MMM)) i 1,0 proc. (w ciągu 12M).
Spadkom rentowności obligacji skarbowych nie towarzyszyła poprawa na rynku długu korporacyjnego. Według obliczeń Morgan Stanley dochodowość długu korporacyjnego historycznie rosła, przy czym bez względu na fakt, czy były to papiery wysokiej jakości (high-grade) czy wysokiego oprocentowania (high-yield).
"Spadek stóp procentowych ma zasadniczo korzystny wpływ na ceny długu. Pytanie jednak, czy przypadkiem zakładanej obniżki lipcowej, a także kolejnych (łącznie do 100 pb), rynki dawno już nie zdyskontowały” – podali autorzy IRR Quarterly. (PAP Biznes)