(PAP) Polska ma potencjał na uruchomienie ponad 10 GW energii z morskich farm wiatrowych na Bałtyku, ale konieczne jest uproszczenie legislacji dotyczącej offshore i określenie systemu wsparcia - ocenia prezes Siemens Gamesa Renewable Energy Paweł Przybylski.
"Potencjał polskiego rynku dla morskich farm wiatrowych jest bardzo duży. Dobrze, że tę technologię uwzględniono w projekcie Polityki energetycznej do 2040 roku i w Planie na rzecz Energii i Klimatu, które mają stanowić ścieżkę do rozwoju przyszłego miksu energetycznego w Polsce" - powiedział w rozmowie z PAP Biznes Paweł Przybylski.
Projekt Polityki Energetycznej Państwa (PEP) do 2040 r. zakłada, że pierwsza farma wiatrowa na morzu miałaby zostać uruchomiona po 2025 r. W 2030 r. w offshore byłoby zainstalowane - według prognoz - 4,6 GW, a w 2040 r. 10,3 GW.
"Jeśli doszłoby do uproszczenia legislacji dotyczącej offshore i określenia systemu wsparcia, to Polska mogłaby mieć potencjał uruchomienia więcej MW z offshore niż założone w PEP2040. Ambicje inwestorów są duże, mamy już 7 GW mocy w wydanych przez PSE warunkach przyłączeniowych, z czego 2,2 GW mają już umowy przyłączeniowe" - powiedział Przybylski.
"Myślę, że projekty o mocy 1,2 GW Polenergii z Equinorem, 1 GW PGE i 350 MW BTI (Baltic Trade and Invest) mogą zostać zbudowane do 2025 roku przy uporządkowanej legislacji. Orlen deklaruje, że też chce dołączyć do tej grupy (może zbudować morską farmę wiatrową o mocy do 1,2 GW - przyp. PAP Biznes)" - dodał.
Jego zdaniem Polska mogłaby zostać hubem dla offshore na Morzu Bałtyckim.
"Polska, z dość długą linią brzegową i dobrze rozwiniętym przemysłem, ma szansę odegrać znaczącą rolę w Europie i stać się hubem dla offshore na Morzu Bałtyckim, uczestnicząc w budowie parków wiatrowych w całym jego basenie, a wiemy, że ambicje budowy farm wiatrowych na morzu są na Litwie, czy w Estonii, wspomina o tym też Szwecja" - powiedział.
W ocenie Przybylskiego rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce ma sens z kilku powodów.
"Po pierwsze, to coraz tańsza technologia, która może na dużą skalę dostarczać energię. Po drugie, w Polsce są doskonałe warunki środowiskowe - mamy dość duży obszar Morza Bałtyckiego, które nie jest głębokie w stosunku do innych akwenów, ma stabilne wiatry: ok. 9 m/s na wysokości 100 m i niskie falowanie, co ma znaczenie w okresie instalacji, czy serwisowania" - powiedział.
Po trzecie, offshore może zwiększyć udział produkcji energii elektrycznej ze źródeł bezemisyjnych, zgodnie z celami unijnymi. Po czwarte, offshore może zaoferować nowe miejsca pracy w polskim przemyśle. Szacuje się, że w Polsce udział tzw. „local content” w projekcie mógłby wynieść ok. 50 proc.
"To racjonalna wartość, biorąc pod uwagę cały łańcuch wartości: od przygotowania projektu, przez budowę i okres eksploatacji, czyli 25-30 lat. Polskie firmy będą mogły uczestniczyć w projektach na etapie deweloperskim, na etapie budowy (część fundamentów, kable, konstrukcje stalowe, transport). Na etapie eksploatacji będzie potrzebna kilkudziesięcioosobowa ekipa serwisowa, będzie potrzebny port nad morzem. Siemens Gamesa zakłada, że w przyszłości udział lokalnych dostawców zwiększałby się wraz z transferem wiedzy i zdobywaniem zaawansowanych umiejętności przez polski przemysł" - powiedział prezes Siemens Gamesa Renewable Energy.
Jak dodał, już teraz blisko 100 polskich podmiotów aktywnie uczestniczy w produkcji różnego rodzaju komponentów używanych przez przemysł offshore za granicą. Siemens Gamesa także korzysta z polskich poddostawców. W roku obrotowym 2018 spółka wydała w Polsce ponad 150 mln euro na zakupy do turbin wiatrowych na lądzie i na morzu.
KOSZTY TECHNOLOGII SPADAJĄ
Koszt capeksowy offshore to ok. 3 mln euro za MW, w zależności od projektu i jego lokalizacji: odległości od brzegu, głębokości wody.
"Lepszym wyznacznikiem jest jednak cena energii, jaką inwestor miałby uzyskać. W projektach offshore, które były zakontraktowane kilka lat temu w aukcjach w Wielkiej Brytanii czy Francji ceny wynosiły ponad 150 euro za MWh, a teraz połowę mniej, ok. 70 euro/MWh. Są już przykłady nowych instalacji z Holandii czy Niemiec, gdzie wyniosą jedynie 50 euro/MWh i nie będzie potrzeby przyznawania subsydiów" - powiedział Przybylski.
"Większość branży nie spodziewała się aż takiego tempa spadku kosztów. Rynek coraz dynamiczniej się rozwija, projektów będzie przybywać, co też będzie wspierało optymalizację kosztów" - dodał.
Zwrócił uwagę, że w Polsce to inwestor miałby być odpowiedzialny za wybudowanie sieci energetycznej na morzu i przyłączenie projektu do sieci na lądzie, co podraża koszty. W niektórych krajach odpowiedzialny jest za to operator.
"Pierwsze polskie farmy offshore wymagałyby systemu wsparcia ze względu na koszt przyłączenia do sieci i początkowy brak efektu skali" - ocenił.
Pytany, czy Siemens mógłby zaangażować się finansowo w polski offshore, odpowiedział: "Jedna z firm grupy Siemens jest współwłaścicielem projektów offshore w Europie jako udziałowiec mniejszościowy, zaangażowała się na etapie FID (final investment decision). Myślę, że nie można wykluczyć takiego zaangażowania w jakiś polski projekt".
"Siemens Gamesa jest przede wszystkim producentem turbin wiatrowych. W Europie jest ok. 18,5 GW zainstalowanej mocy w morskich farmach wiatrowych, z czego około 70 proc. to są turbiny Siemens Gamesa. Znamy się na też procesie instalacji i serwisowania. Współpracujemy już z klientami w Polsce i wspieramy ich na etapie planowania" - powiedział Przybylski.
Obecnie Siemens Gamesa instaluje turbiny w technologii bezprzekładniowej, tzw. direct drive. Realizuje modele o mocy 6, 7 i 8 MW i takie turbiny będzie instalować przez najbliższe lata. Najnowszym modelem grupy jest turbina o mocy 10 MW, ze średnicą wirnika 193 m.
"Prototyp tego modelu planujemy na drugą połowę tego roku i po zebraniu odpowiedniej dokumentacji planujemy uzyskanie dla niej certyfikatów w 2021 roku, by mogła zostać wprowadzona do użytku komercyjnego. Pierwszy projekt, w którym planujemy użycie tych turbin to należący do Vattenfalla projekt w Holandii o mocy 750 MW. To jeden z pierwszych projektów na świecie, który będzie bez subsydiów państwa. Taki model turbiny moglibyśmy instalować w projektach offshore w Polsce" - powiedział prezes Siemens Gamesa Renewable Energy.
Poinformował, że trwają prace nad systemem magazynowania energii.
"Otworzyliśmy testową instalację w Hamburgu. Takim rozwiązaniem zainteresowała się jedna z polskich firm, za wcześnie jednak na szczegóły" - powiedział.
Anna Pełka, Piotr Rożek (PAP Biznes)