(PAP) Miedź na giełdzie metali LME w Londynie tanieje o 1,2 proc., po tym gdy w czwartek zakończyła sesję na najwyższym poziomie od stycznia 2014 r., w reakcji na wzrost napięcia w sporze pracowniczym w chilijskiej kopalni miedzi Escondida. Metal w dostawach 3-miesięcznych na LME jest wyceniany teraz po 7.243,50 USD za tonę - podają maklerzy.
Na giełdzie metali w Szanghaju miedź staniała o 0,3 proc., wycofując się z najwyższych poziomów od 5 miesięcy.
Miedź w Londynie zyskiwała przez poprzednie 6 sesji w reakcji na obawy o podaż metalu z największej kopalni miedzi na świecie - Escondida w Chile, należącej do BHP Billiton Ltd.
Tam kilka dni temu rozpoczęły się negocjacje płacowe. Pracownicy kopalni przedstawili władzom Escondida najbardziej wygórowane żądania płacowe w historii tego zakładu.
Dotychczasowe kontrakty płacowe pracowników wygasają 31 lipca 2018 roku. Jeśli nie dojdzie do zawarcia porozumienia z władzami firmy, możliwe jest podjęcie przez robotników z Escondida akcji strajkowej, a to mogłoby zakłócić dostawy miedzi.
Związki zawodowe w Escondida i właściciel kopalni - firma BHP Billiton, mają kontynuować negocjacje w przyszłym tygodniu.
"Popyt na miedź na rynkach metali nie nadąża jednak za ostatnimi wzrostami cen miedzi" - wskazuje Wei Lai, analityk Cofco Futures Ltd. w Szanghaju.
W piątek na LME w Londynie tanieją też i inne metale przemysłowe - ołów o 1,9 proc., cynk o 0,8 proc., a nikiel o 1,6 proc.
W czwartek miedź na LME zyskała 112 USD, czyli 1,6 proc., do 7.332,00 USD za tonę. Metal "przebił" granicę 7.300 USD za tonę po raz pierwszy od stycznia 2014 r.
Metal zyskiwał przez poprzednie 6 sesji - to najdłuższy taki rajd na rynku miedzi od grudnia 2017 r. (PAP Biznes)