(PAP) Ropa w USA tanieje kolejną sesję, a w tym tygodniu spadek notowań wynosi już 3,5 proc. Amerykańskie zapasy surowca wzrosły w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od 11 tygodni - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 63,67 USD, po zniżce o 83 centy.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 52 centy do 68,50 USD za baryłkę.
We wtorek niezależny Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że zapasy ropy w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 3,23 mln baryłek.
W środę oficjalne już dane przedstawi Departament Energii USA (DoE) - po 16.30.
Analitycy oceniają, że w ub. tygodniu amerykańskie zapasy ropy wzrosły o 900.000 baryłek do 412,5 mln baryłek.
Obecnie zapasy ropy wynoszą 411,6 mln baryłek i są na najniższym poziomie od lutego 2015 r.
"Rynek teraz koncentruje uwagę na zbliżającym się okresie przestojów remontowych amerykańskich rafinerii, gdy zapotrzebowanie na ropę do przerobu spadnie" - mówi Daniel Hynes, analityk Australia & New Zealand Banking Group Ltd. w Sydney.
"Rosną oczekiwania zwyżki amerykańskich zapasów ropy. Jednak sytuacja na globalnych rynkach paliw może stać się bardziej napięta, a to spowoduje, że amerykańscy producenci ropy z łupków będą więcej produkować i eksportować tego surowca, a to może ograniczyć poziom wzrostu amerykańskich zapasów surowca" - dodaje.
We wtorek ropa na NYMEX w Nowym Jorku staniała o 1,6 proc. do 64,50 USD/b i był to największy jednodniowy spadek cen od 6 grudnia 2017 r.
Od początku tego tygodnia ropa straciła już 3,5 proc.
W ub. tygodniu ropa WTI na NYMEX zdrożała o 2,77 USD, czyli 4,4 proc. (PAP Biznes)