Dow Jones nie przestaje rosnąć, nadzieje na obniżkę stóp procentowych wzmacniają optymizm inwestorów
Jak nisko spadnie kurs USD/JPY?
Trend wzrostowy na parze USD/JPY to już przeszłość, takiego zdania są analitycy jednego z największych banków inwestycyjnych świata Goldman Sachs (NYSE:GS), którzy twierdzą, że złote czasy dolara już się skończyły.
Eksperci wskazują, że reszta świata powoli dogania USA pod kątem postępu technologicznego, społecznego, czy politycznego, a dawny hegemon musi zmierzyć się z narastającym problemem zadłużenia oraz nadmiernym zaangażowaniem politycznym i wojskowym.

Co więcej, gospodarka USA nie stanowi już najjaśniejszej gwiazdy na niebie, a nieprzewidywalna polityka Donalda Trumpa sprawia, że kapitał powoli wycofuje się z USA, szukając innych bezpiecznych przystani.
Widać to chociażby po rynku złota i innych metali szlachetnych, które w obliczu strachu wybijają kolejne szczyty. Zdaniem analityków Goldman Sachs głównym beneficjentem rozpoczynających się zmian może być japoński jen, który w ostatnich latach był jedną z najsłabszych walut spośród grupy G10, a w tym roku kurs USD/JPY może spaść w okolice 140 jenów za dolara.
Dlaczego kurs jena był słaby?
Przez ostatnie 5 lat japoński jen (JPY) doświadczył gigantycznego spadku wartości, mimo iż od 2000 r. do 2020 r. cechował się znaczną stabilnością.
Głównym powodem słabości jena była polityka monetarna Banku Japonii (BOJ), który przez długi czas utrzymywał bardzo niskie stopy procentowe, nawet w obliczu globalnego trendu podwyżek stóp w innych krajach, takich jak Stany Zjednoczone. To spowodowało znaczną różnicę w oprocentowaniu między Japonią a innymi gospodarkami, czyniąc jena mniej atrakcyjnym dla inwestorów poszukujących wyższych zwrotów.
Ponadto, Japonia boryka się z długoterminowymi problemami strukturalnymi, takimi jak starzejące się społeczeństwo i stagnacja gospodarcza. Niski wzrost gospodarczy ogranicza potencjał do podwyżek stóp procentowych, co sprawia, że jen pozostaje mało atrakcyjny w porównaniu z innymi walutami. Dodatkowo, Japonia jest znaczącym importerem surowców energetycznych, szczególnie ropy naftowej i gazu ziemnego. Wzrost cen surowców na rynkach światowych spowodował wzrost kosztów importu, co negatywnie wpłnęło na bilans handlowy kraju i dodatkowo osłabiło jena.
Jak zabezpieczyć się przed recesją w USA i wojną celną?
Analitycy Goldman Sachs nie mają wątpliwości, jedynym skutecznym sposobem na poradzenie sobie z każdym kryzysem jest dywersyfikacja zarówno portfela inwestycyjnego, jak i majątku.
Goldman wskazał ponadto jena jako jedną z najlepszych opcji zabezpieczenia przed recesją w USA i ryzykiem taryfowym. Wynika to z faktu, że osłabienie zarówno dolara amerykańskiego, jak i euro, spowodowane pogorszeniem sytuacji gospodarczej naturalnie kieruje strumień pieniędzy do bezpieczniejszego jena.
Co więcej, Japonia jest dużym importerem energii, więc spadek cen ropy naftowej i gazu ziemnego może pozytywnie wpłynąć na bilans handlowy i zwiększyć wartość jena.
Nie można także zapominać, że Japonia jest ojczyzną gigantów technologicznych pokroju: Sony, Panasonic, Toshiba, Nintendo, Sharp, Canon, Toyota, Honda, Nissan, czy Yaskawa. Mimo rosnącej konkurencji z Chin i Korei Południowej, japońskie firmy wciąż mają znaczący wpływ na globalne innowacje technologiczne.
– Jen radzi sobie najlepiej, gdy realne stopy procentowe w USA i amerykańskie akcje spadają. Japońska waluta jest atrakcyjnym zabezpieczeniem przed spadkami wzrostu gospodarczego w USA – wskazuje analityk Goldman Sachs Kamakshya Trivedi.
Ekonomiści Goldmana spodziewają się także, że w USA dojdzie w tym roku do trzech obniżek stóp procentowych, a cła Trumpa będą miały duży wpływ na światową gospodarkę. Bank ponownie obniżył również docelową wartość indeksu S&P 500, powołując się na obawy dotyczące wzrostu gospodarczego i ceł.