Im bliżej głosowania w sprawie Brexitu, tym goręcej robi się na Wyspach. Dzisiaj w parlamencie wystąpi szef Bank of England, Mark Carney, a także kanclerz Skarbu, George Osborne. Najnowsze sondaże dają lekką przewagę przeciwnikom Breksitu, ale jest ona tak niewielka, że trudno mówić o jakiejś tendencji. Wczoraj ministerstwo Osborne’a opublikowało raport druzgocący dla zwolenników opuszczenia Unii – wyliczenia były dla nich tak niekorzystne, że upieranie się przy anty-unijnych tezach byłoby nierozsądne. Oczywiście, to tylko statystyka, ale o tyle ciekawa, że Osborne przełożył koszty Brexitu na rachunki zwykłych gospodarstw domowych i postraszył je kilkutysięcznymi stratami w skali roku. Funt na takie argumenty nie pozostał obojętny. Dzisiaj też może być podobnie.
W Europie na uwagę zasługuje niemiecki indeks ZEW, choć trudno sobie wyobrazić, by rynek bardzo się nimi przejął przed czwartkowym komunikatem EBC. Europa czeka na wystąpienie Mario Draghi, choć poza deklaracjami mało kto spodziewa się bardziej konkretnych działań. W USA trwa sezon wyników, a dzisiejsze publikacje na pewno przyciągną uwagę inwestorów - danych finansowych Goldman Sachs, Harley-Davidson, Intela czy Yahoo nie da się przegapić.
Najciekawiej prezentuje się ropa, która mimo porażki w Doha trzyma się całkiem dobrze. Notowaniom pomaga strajk pracowników sektora naftowego w Kuwejcie, dzięki któremu ropy na rynku jest po prostu mniej. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak jest jej dużo, a strajk w Kuwejcie wcześniej czy później się skończy. Ciekawe, jak rynek zareaguje na dzisiejsze dane API o zapasach paliw w USA. Wypowiedzi polityków i deklaracje liderów związkowych mają dużą siłę przebicia w tej branży, ale nic mocniej nie działa na wyobraźnię, niż magazyny po brzegi wypełnione ropą.