Mimo że otwarcie chińskiej gospodarki na resztę świata oraz stopniowe wprowadzanie mechanizmów rynkowych przez komunistyczny rząd jest jednym z kluczowych wydarzeń na rynkach finansowych, to proces ten jest nadal ściśle kontrolowany przez rząd w Pekinie – a ten nie chciał dotychczas zbyt mocno rozluźnić smyczy.
Nie inaczej jest z chińskim rynkiem obligacji, który powoli staje się trzecim na świecie pod względem wielkości rynkiem długu, pozostając w tyle tylko za Japonią i USA. Dotychczas jego jedynymi uczestnikami były lokalne banki działające na chińskim rynku międzybankowym, który odpowiadał za emisję i obrót 90% papierów wartościowych. Emitenci spoza Chin, zgłaszający chęć do emisji obligacji denominowanych w renminbi, byli zazwyczaj kierowani na rynek offshore w Hong Kongu.
Chiński rynek obligacji onshore może wkrótce zostać drugim pod względem wielkości na świecie
Źródło: Bank of International settlements
Chińskie władze podejmują jednak kolejne kroki w celu dalszego otwarcia lokalnego rynku, czego dowodem jest decyzja z ubiegłego tygodnia o przyznaniu po raz pierwszy licencji dwóm amerykańskim bankom – JP Morgan i Citigroup. Wcześniej, władze w Pekinie otworzyły chiński rynek dla zagranicznych inwestorów w ubiegłym roku.
Ruch ten, choć na pierwszy rzut oka wygląda na istotny krok naprzód, nie zrewolucjonizuje chińskiego rynku w jedną noc, ponieważ interes państwa oraz długotrwałe zależności państwowe nadal dominują procesy decyzyjne na poziomie korporacyjnym.
Najnowsza decyzja władz w Pekinie ma przede wszystkim wesprzeć tak zwany rynek obligacji „panda” – umożliwiając inwestorom zagranicznym sprzedaż obligacji na lokalnym rynku w Chinach.
Dotychczas rynek ten nie był silnie rozwinięty, a do pewnego momentu jedynymi emisjami były te przeprowadzone przez Koreę Południową oraz Prowincję Kolumbii Brytyjskiej. Powolne tempo rozwoju rynku jest, według ekspertów, spowodowane skomplikowanym procesem uzyskiwania stosownej dokumentacji i pozwoleń od lokalnych władz.
Jednak pod koniec 2016 na rynku odnotowano nasiloną aktywność – emisje przeprowadził bowiem niemiecki producent samochodów Daimler, francuska firma użyteczności publicznej Veolia oraz rząd Polski. A teraz, z uwagi na licencje przyznane amerykańskim bankom, rynek może spodziewać się większej aktywności ze strony USA.
Rentowności chińskich obligacji w USD z okresem zapadalności w 2027
Źródło: Bloomberg.
Tym niemniej, dla zagranicznych firm nadal najłatwiejszym sposobem na uzyskanie ekspozycji na chiński rynek jest wejście na rynek offshore, który charakteryzuje się większą płynnością. Huarong Finance, kontrolowany przez rząd podmiot zarządzający aktywami, otrzymał w ostatnim czasie oferty o łącznej wartości 8 miliarda USD za nowo wyemitowane obligacje: trzyletnie w USD o wartości 1 miliarda i z wyceną 3,375% oraz pięcioletnie, o wartości 1,5 miliarda USD z wyceną 4,7%.
W tym miesiącu obligacje wyemitował także kontrolowany przez rząd w Pekinie Bank of China (jeden z największych banków na świecie) – sprzedał pięcioletnie obligacje USD z rentownością około 3%. Nawet sam rząd wyemitował obligacje na międzynarodowej aukcji – miało to miejsce w 1997, emisja dotyczyła 30-letnich obligacji po 7,5%, a managerem aukcji był – o ironio - JP Morgan. Obecnie pozostaje 10 lat do osiągnięcia okresu zapadalności, a ich rentowność wynosi 3,4%.
Podsumowując, obserwujemy dalszą liberalizację chińskiego rynku obligacji (oraz generalnie, lokalnego rynku kapitałowego), która trwa od pewnego czasu i choć jeszcze kilka lat zabierze proces pełnego uwolnienia rynku, to podjęto ważne kroki w tym kierunku.