Ocena zapisu macowego posiedzenia FOMC będzie najprostsza jeśli zestawimy go z ostatnimi wypowiedziami Janet Yellen. Wniosek jest następujący: cały Komitet równie mocno jak Prezes obawia się zagrożeń o charakterze globalnym, ale jest wyraźna różnica dotycząca percepcji trwałości zjawisk inflacyjnych w gospodarce.
Co więcej, potwierdza się dość głęboki podział wśród przedstawicieli władz monetarnych. Część optowała za podwyżką już w marcu, większość uznała, że na taki krok zdecydowanie za wcześnie będzie także w kwietniu. Sam dokument zgodnie z oczekiwaniami przeszedł bez większego echa. Dodajmy jeszcze, że obecnie rynek wycenia pełną podwyżkę dopiero na przyszły rok. Biorąc pod uwagę, że kolejne dni nie będą obfitować w publikacje makro, trudno jest oczekiwać, że osłabienie dolara zostanie odwrócone.
Dziś ponownie Yellen będzie mieć szansę by jej, bardzo ostrożna i gołębia retoryka była ”na wierzchu.” Nad jej wystąpieniem publicznym (o 23:30) warto pochylić się nawet jeśli decydentka nie odniesie się do bieżącej polityki monetarnej. W końcu niecodziennie zdarza się by na panelu dyskusyjnym konfrontowało się czterech Prezesów Fed. Obok obecnie piastującej to stanowisko Yellen udział w wydarzeniu wezmą także jej poprzednicy: Volcker, Greenspan i Bernanke.
Przy braku odczytów makro z Eurolandu uwaga skoncentruje się na wystąpieniu publicznym Mario Draghiego oraz przede wszystkim protokole z marcowego posiedzenia ECB. W przypadku minutek skoncentrować należy się na tym, czy dyskutowano nad ewentualnymi narzędziami, które mogą zostać wdrożone w przyszłości. Nie uważamy by w obecnym środowisku ECB mogło szybciej sięgnąć po nowe instrumenty polityki niż we wrześniu. Protokół nie jest zatem zagrożeniem dla siły wspólnej waluty.
Notowania mają dwa motywy przewodnie : powrót ropy do wzrostów oraz umocnienie jena. Kurs USD/JPY przełamał 109,00 Co dalej? We wczorajszym Tygodniku Technicznym pisaliśmy: "notowania pary USD/JPY zgodnie z naszymi przewidywaniami wybiły się dołem z lokalnej konsolidacji i atakują już kluczowe wsparcie przy 110,30. Siła podaży w ostatnich dniach jest na tyle duża, że spodziewać się można jego przełamania, co powinno spowodować nową falę dynamicznej wyprzedaży. Bezpośrednim dla niej celem będą wtedy okolice 105,40/106,40 gdzie wypada kolejne długoterminowe wsparcie oraz modelowy zasięg wybitej głowy z ramionami." Przestrzeń do spadków jest zatem nadal naprawdę znaczna. Na marginesie dodajmy, że załamanie USD/JPY będące pokłosiem wymazywania gigantycznej krótkiej pozycji spekulacyjnej na jenie jest dobitnym potwierdzeniem, że obecnie banki centralne nie są w stanie zwiększając ekspansywność swojej polityki dalej windować cen akcji. EUR/USD wychodził w kierunku 1,1450 a potem cofnął się pod 1,14 i w najbliższym czasie optymalną strategią powinno być kupowanie na spadkowych korektach. Kolejny opór w notowaniach to 1,1490. Funt jest nadal pod gigantyczną presją (EUR/GBP rano znajduje się najwyżej od prawie dwóch lat) i do referendum w czerwcu nie powinno to ulec zmianie. Inwestorzy powinni wygaszać krótkoterminowe odbicia, ale pamiętać należy o dużej zmienności i chimeryczności notowań, którym rytm nadają kolejne wyniki sondaży ws. brexitu. EUR/PLN kontynuuje wzrostową korektę i jest przy 4,27. Naszym zdaniem istnieje pole do przedłużenia odbicia w kierunku 4,2950 a następnie do strefy 4,32-33.