Galerie handlowe są w odwrocie. Nie wytrzymują konkurencji kosztowej, a ich sytuacja stanie się jeszcze trudniejsza ze względu na nowe regulacje proekologiczne.
Rynek się zmienia, ubywa galerii handlowych. Przed rokiem w Polsce działały 572 centra handlowe, które odpowiadały za 30% obrotów handlu detalicznego. Retail parki to 70% powierzchni (ok. 103 tys. m kw.) otwartych jak dotąd w 2023 r., gdy pozostałe 30% przypadło na dwie zmodernizowane galerie: warszawski Fort Wola i Bawełniankę w Bełchatowie.
- Wysokie koszty eksploatacyjne zabijają wartość galerii handlowych, które borykają się z ogromną stratą wartości ze względu na nieprzenaszalne koszty zarządzania - mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Mroczek, wiceprezes Cream Property Advisors.
Większość nowej powierzchni handlowej to parki handlowe, które są innym rodzajem nieruchomości handlowej niż galeria. Nie są molochami jak galerie z lat 90., bardziej przypominają dawne pawilony handlowo-usługowe. Najczęściej to jeden lub kilka budynków wolnostojących ze wspólnym parkingiem, z którego można wejść do poszczególnych sklepów. Nie ma też w nich przestrzeni wspólnych. Całość jest spójnie zaprojektowana oraz zarządzana.
Przez niewiele ponad dekadę udział parków handlowych w całym sektorze zwiększył się z 7 do 20%. I cały czas rośnie, bo sprzyja temu odpływ mieszkańców z centrów na obrzeża dużych miast oraz rozwój sieci dyskontów, które chętnie lokują swoje punkty w parkach handlowych. Sytuacja galerii handlowych wkrótce będzie jeszcze trudniejsza.
- W 2026 r. obowiązywać będzie nowa legislacja, właściciele budynków będą musieli płacić dodatkowo za certyfikat CO2, w budynkach komercyjnych będzie również wymagana zeroemisyjność, a więc budynki handlowe będą musiały produkować tyle energii ile jej zużywają, a to nie będzie proste – wyjaśnia Grzegorz Mroczek z Cream Property Advisors.
Inwestycje w ekologię kosztują. Najwyższej klasy budynki w Niemczech są już o 35% droższe od tych o niższej klasie energetycznej.
W Polsce obserwujemy już, że droższe o 1% są kredyty w euro udzielane przez banki na inwestycje, które nie są uznawane za pro zielone, to tylko potwierdza, że cała branża musi pracować nad tym, aby budynki handlowe były zgodne z nowymi regulacjami. Im niższa rentowność centrum handlowego, tym trudniej będzie z zysków sfinansować zmiany, stąd tym większe problemy przed galeriami handlowymi.