Kluczowe informacje z rynków:
JAPONIA: Rząd podjął decyzję o rozwiązaniu Izby Reprezentantów i ogłoszeniu przedterminowych wyborów, jakie zostały zaplanowane na 22 października. Kampania wyborcza rozpocznie się 12 dni wcześniej. Sondaże nie są jednak jednoznaczne i istnieje ryzyko, że PLD premiera Shinzo Abe utraci konstytucyjną większość 2/3 głosów.
IRAK: Opublikowane wyniki referendum przeprowadzonego 25 września w irackim Kurdystanie pokazały, że 92,7 proc. uczestników opowiedziało się za niepodległością. Premier Iraku zażądał jego unieważnienia i wezwał do dialogu w ramach obowiązującej konstytucji. Dodał, że nie zamierza iść na jakikolwiek kompromis ws. niepodległości Kurdów. Postawił też ultimatum dotyczące przekazania kontroli nad zewnętrznymi granicami Iraku, oraz przekazania dochodów ze sprzedaży ropy do rządu federalnego.
HISZPANIA/ KATALONIA: Trybunał Konstytucyjny Hiszpanii uznał za nielegalne plany przeprowadzenia referendum ws. niepodległości regionu w najbliższą niedzielę 1 października. Na wspólnej konferencji prasowej w Waszyngtonie premier Mariano Rajoy, oraz prezydent USA Donald Trump zgodzili się, co do tego, że należy zachować jedność terytorialną Hiszpanii.
KANADA: Przemawiający wczoraj szef banku centralnego przyznał, że nie ma przygotowanej ścieżki podwyżek stóp procentowych, a kolejne decyzje nie będą podejmowane mechanicznie, tylko w oparciu o ocenę sytuacji. Dodał, że Bank Kanady będzie działał w sposób ostrożny i wysoce przemyślany, zwłaszcza, że dostrzega poważne skutki wzrostu kosztów długu dla gospodarstw domowych. Stephen Poloz zaznaczył również, że ostatnie, tymczasowe czynniki mające wpływ na wzrost inflacji mogą ulec szybkiemu wymazaniu, chociaż może dojść do nieznacznego przestrzelenia celu inflacyjnego w 2019 r.
NOWA ZELANDIA: Na zakończonym wczoraj wieczorem posiedzeniu RBNZ nie zmienił poziomu stóp procentowych. W komunikacie przyznano, że dynamika PKB powinna utrzymać się na dotychczasowej ścieżce wzrostowej, ale nie przeszkodziło to w redukcji prognozy na rok fiskalny kończący się w czerwcu 2018 r. (do 3,2 proc. z 3,8 proc. szacowanych wcześniej). Powodem tego stanu rzeczy mogą być problemy w sektorze budowlanym. RBNZ podkreślił też znaczenie niższego kursu NZD dla gospodarki, oraz inflacji.
USA: Prezydent Donald Trump zaprezentował wczoraj na wiecu w Indianapolis szczegóły dotyczące reformy podatków. Zamiast obecnych 7 stawek PIT mają być trzy (12,25 i 35 proc.). Ponad dwukrotnie (do 12 tys. USD) ma wzrosnąć ulga podatkowa. Stawka CIT ma zostać obniżona do 20 proc. z obecnych 35 proc. z możliwością obniżenia podstawy opodatkowania o wydatki kapitałowe na co najmniej 5 lat. Zniesiony ma zostać też tzw. podatek od spadku, a także wprowadzona możliwość jednorazowego opodatkowania środków finansowych trzymanych przed amerykańskie firmy poza granicami USA w przypadku ich repatriacji – stawka takiego podatku nie jest jednak jeszcze znana.
WIELKA BRYTANIA: Szef Banku Anglii przyznał dzisiaj, że ryzyka związane z Brexitem nadal pozostają najbardziej znaczące dla gospodarki, oraz kształtowania się cen w przyszłości.
EUROSTREFA: Zdaniem przemawiającego dzisiaj Petera Praeta z zarządu ECB, w październiku omawiana będzie kwestia „rekalibracji” obecnych narzędzi polityki pieniężnej, a nie harmonogramu wyjścia z luźnej polityki.
Opinia: Wyraźny rajd dolara z ostatnich dni wsparty wieloma czynnikami, zwłaszcza „jastrzębim” przekazem ze strony Janet Yellen we wtorek, dzisiaj wytracił swoje tempo. Niejako zwieńczeniem jego wzrostów była publikacja „szczegółów” reformy podatkowej inicjowanej przez Biały Dom. Wczorajsze wystąpienie prezydenta Trumpa w Indianapolis wypadło naprawdę nieźle z PR-owego punktu widzenia, ale rynki finansowe nie otrzymały nic ponad to, co było wcześniej oczekiwane. Widać też, że kwestia 15 proc. stawki CIT ostatecznie nie trafiła na wokandę, zamiast tego mamy propozycję 20 proc. z jednoczesną zapowiedzią ograniczania tzw. luk podatkowych. Pojawiła się ważna dla dolara propozycja tzw. repatriacji podatkowych, ale bez szczegółów –patrząc na podobne pomysły administracji George’a Busha i późniejsze fakty, nie należy jednak upatrywać w tym szczególnego wsparcia dla własnej waluty. Niższe stawki PIT i wyższa kwota od podatku, to dobry pomysł, który może w dłuższej perspektywie pobudzić indywidualną konsumpcję i podbić tym samym inflację. Niemniej główne pytanie, jakie teraz brzmi to – czy te propozycje rzeczywiście zostaną wprowadzone w życie i nie zostaną „rozwodnione” podczas prac w Kongresie. Te najpewniej ruszą w październiku, po tym jak przyjęty zostanie budżet na przyszły rok. Gdzie można wskazać obszary ryzyka? Po pierwsze – czy reforma podatków nie doprowadzi ostatecznie do wzrostu deficytu budżetowego (w takiej sytuacji może ona napotkać sprzeciw także w obozie Partii Republikańskiej, a tymczasem w Senacie konieczna może okazać się „mocna większość” 60 głosów, co sprawia, że konieczne będzie też wsparcie ze strony Demokratów. Po drugie – Republikanie zaczynają działać pod polityczną presją obiecując zamknięcie spraw podatkowych do końca roku. Powód? W listopadzie 2018 r. mamy tzw. środkowe wybory do Kongresu i trzeba się czymś wykazać. Tymczasem Demokraci też myślą w tych kategoriach i jeszcze bardziej są skłonni do politycznej walki o odbicie straconej pozycji z 2016 r. Reasumując, wpływ tematów podatkowych na rynki może być nie tak duży, jak na to można by liczyć. Większe znaczenie będą mieć oczekiwania związane z polityką FED. O ile rynek jest coraz pewniejszy grudniowego ruchu (model CME FEDWatch wskazuje na 78,9 proc. prawdopodobieństwo podwyżki), to nadal istnieje pewne ryzyko, że oczekiwania dotyczące 3 podwyżek w 2018 r. mogą się ostatecznie nie zmaterializować.
Wykres koszyka dolara FUSD pokazał, że znaleźliśmy się w ważnym punkcie. Przełamanie górnego ograniczenia 5-miesięcznego kanału spadkowego przy 92,45 pkt. stało się raczej faktem, chociaż tydzień się jeszcze nie zakończył. Analogiczne wskazówki pojawiły się na tygodniowym oscylatorze RSI9, gdzie złamana została 10-miesięczna linia trendu. Na wykresie instrumentu bazowego widać jednak, że dotarliśmy do kolejnego mocnego oporu w postaci dolnego ograniczenia 10-miesięcznego kanału spadkowego, który został wybity dołem w lipcu. Okolice 93,35 pkt. mogą zatem prowokować do pojawienia się korekty ostatnich zwyżek. Spadki mogą być jednak okazją, gdyż układ średnioterminowy staje się coraz bardziej optymistyczny.
Perspektywa krótkoterminowej korekty na dolarze dobrze wpisuje się w techniczny układ EUR/USD, gdzie ostatnia przecena euro wywołana w dużej mierze wynikiem wyborów w Niemczech, sprowadziła notowania w okolice silnych, lokalnych wsparć 1,1685-1,1715, które bazują na konsolidacji z sierpnia. Potencjalne odreagowanie może napotkać duży opór przy 1,1845-1,1909. Na większe odreagowanie mogą nie pozwolić chociażby malejące oczekiwania związane z „jastrzębim” przekazem ze strony EBC podczas posiedzenia zaplanowanego na koniec października.
Po wczorajszym, nieco zaskakującym przekazie ze strony szefa Banku Kanady mamy ciekawą sytuację na wykresie USD/CAD, gdzie doszło do wyłamania górnego ograniczenia miesięcznego kanału spadkowego, oraz okolic minimum z końca lipca ub.r. (1,2412). Nadmierny optymizm może jednak studzić fakt, że w rejonie 1,2560 można wskazać długoterminową, bo 4-miesięczną linię trendu spadkowego.