Podczas gdy cena ropy nadal oscyluje wokół poziomu 60 USD, zbliżają się dwa poważne zagrożenia, które mogą mieć znaczący wpływ na dynamikę cen. Rozsądni traderzy i inwestorzy powinni zwrócić uwagę na:
1. Wybory prezydenckie w Meksyku
W 2014 roku, rząd meksykański (pod przewodnictwem Enrique Peña Nieto) zatwierdził plany prywatyzacji części, długo upaństwowionego meksykańskiego przemysłu naftowego. Uzasadnieniem takiej decyzji było to, że inwestycje ze źródeł prywatnych pomogą ożywić meksykański przemysł energetyczny cierpiący z powodu korupcji, problemów infrastrukturalnych, spadku produkcji i niegospodarności. W 2015 roku, rząd meksykański dokonał licytacji licencji na eksplorację i wydobycie w strefie przybrzeżnej, w Zatoce Meksykańskiej. Meksyk był jednak rozczarowany wynikami, a wyczucie czasu całej akcji było szczególnie słabe. Spadek cen ropy spowodował, że wiele firm ograniczyło swoje budżety na poszukiwanie i wydobycie.
Teraz okazuje się, że zagrożone są nawet kontrakty już podpisane z zagranicznymi firmami. Meksyk jest w trakcie wyborów prezydenckich, a dwaj najbardziej popularni kandydaci wywodzą się z partii lewicowych. Obecny lider w sondażach, już teraz zobowiązał się do dokonania przeglądu tych umów, jeśli zostanie wybrany, chcąc również rozpisania w tej sprawie referendum. Jeśli tak się stanie, prawdopodobne jest, że krok Meksyku w kierunku liberalizacji rynku ropy naftowej zostanie wstrzymany, ponieważ sondaże od dawna pokazują, że większość obywateli Meksyku (65%) nie popiera polityki Peña Nieto dotyczącej liberalizacji rynku ropy.
Inwestorzy powinni uważnie przyglądać się sytuacji politycznej w Meksyku i nadchodzącym wyborom, które odbędą się w niedzielę 1 lipca, ponieważ jeśli meksykańska produkcja ropy nie zdobędzie zewnętrznych inwestycji, produkcja nadal będzie spadać.
2. Turcja, kurdyjska ropa i Irak
Od dłuższego czasu, Turcja organizuje transport i sprzedaż oleju kurdyjskiego z portu Ceyhan. Chociaż Kurdowie i Turcy dzielą długą historię konfliktów politycznych i nie wydają się być naturalnymi partnerami biznesowymi, relacja ta jest stabilna i wzajemnie opłacalna. Odkąd iracki rząd w Bagdadzie odzyskał kontrolę nad miastem Kirkuk i jego pobliskimi polami naftowymi, starał się powstrzymać sprzedaż ropy kurdyjskiej (z której część pochodzi z Kirkuku) przez port Ceyhan.
Wydaje się, że teraz Irak zwróci się w tej sprawie bezpośrednio do tureckiego rządu. Iracki minister ds. ropy naftowej, Jabar al-Luaibi, pod koniec tego tygodnia ma odwiedzić Turcję, aby omówić tę kwestię. Irak chce, aby Turcja zgodziła się wstrzymać transport jakiejkolwiek ropy z Iraku, która nie będzie zakontraktowana przez iracką państwową agencję SOMO.
Inwestorzy powinni odnotować, że według serwisu TankerTrackers.com, głównymi odbiorcami ropy naftowej z Kurdyjskiego Rządu Regionalnego (KRG) są Grecja, Izrael, Chorwacja, Polska i Włochy. Rząd iracki poczynił jednak przygotowania do sprzedaży ropy z regionu Kirkuku do Iranu. Turcja czerpała korzyści ekonomiczne związane z transportem i sprzedażą ropy KRG, zatem rząd iracki będzie musiał zaoferować Turcji lepszą ofertę, aby przekonać ich, do zaprzestania współpracy z KRG. Z drugiej strony, iracka presja polityczna może być wystarczająca, aby przekonać Turcję do zakończenia stosunków handlowych z Kurdami. Jeśli tak się stanie, KRG zostanie poważnie poszkodowany. Ponadto Grecja, Izrael, Chorwacja, Polska i Włochy będą musiały znaleźć nowe źródło ropy - być może z Rosji? Lub USA?