W ostatnich dniach pojawiły się spadki na spółce CD Projekt (WA:CDR). Śledząc branżowe media można zauważyć pewną prawidłowość, która występuje szczególnie w przypadku tej konkretnej spółki. Otóż, od dłuższego czasu, jakakolwiek korekta spadkowa oznacza wzmożoną aktywność mediów. Wygląda to tak jakby trwał wyścig, kto pierwszy trafi i przewidzi początek załamania czy jak mówi wielu pęknięcia bańki inwestycyjnej.
Podobnie jest w ostatnich dniach, kiedy kurs spadł z 221 zł na 185,20 zł dzisiaj o poranku. Spadki wyniosły zatem niespełna 17%, co na skali dynamicznych wzrostów nie jest niczym nadzwyczajnym. Obecnie, przed godziną 11:00 cena rośnie już 3,5%, choć na razie przy dość słabych obrotach. Patrząc na wykres widać, że kurs dynamiczne powraca ponad barierę 200 zł. Zamknięcie się świecy dziennej w podobnym do obecnego kształcie, mogłoby dać sygnał, że spadki są kolejną korektą. Pewną wskazówką może być także nienaruszony układ coraz wyższych dołków. Jeżeli cena odbije do góry, to dzisiejsze minimum będzie kolejnym punktem odniesienia.
Zwyżka, która dotyka obecnie, głównie największe spółki, prawdopodobnie ma związek z wejściem kapitału zagranicznego. Jak szacują analitycy Domu Maklerskiego PKO Banku Polskiego – jest to dobra wróżba na cały kwartał.
Niedawno analitycy DM BOŚ podnieśli cenę docelową CD Projektu do 240 zł ze 138,2 zł. DM BOŚ prognozuje, że w tym roku zysk netto CD Projekt wyniesie 161,7 mln zł, w 2019 roku wzrośnie do 991,7 mln zł, a rok później do 1,117 mld zł. W analizie uwzględniono także bardzo udany udział CD Projektu w targach E3Expo w Los Angeles. Dzięki temu podniesiono także prognozy sprzedaży “Cyberpunka 2077” do 15 mln w kwartale premiery. Szacuje się, że sprzedaż “Cyberpunka 2077” może zbliżyć się do poziomu sprzedaży najbardziej oczekiwanych tytułów jak “Red Dead Redemption 2” lub “Fallout 76”.
Wydaje się więc, że do zakończenia trendu lub choćby do sporo większej korekty, przy której drobniejsi gracze oddadzą w panice swoje akcje, potrzebny jest jakiś impuls np. informacja ze spółki czy doniesienia dotyczące produkowanej gry. Nie muszą to być zresztą negatywne dane, nierzadko duży kapitał wykorzystywał pozytywne informacje do pozbycia się akcji.
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie – czy to tylko korekta i okazja do tańszych zakupów czy jednak początek końca wielkich wzrostów? To pytanie będzie pojawiało się przy każdej korekcie, aż do czasu kiedy w końcu ktoś trafi i “przewidzi” załamanie, które w końcu nastąpi, gdyż żaden wykres nie rośnie w nieskończoność. A co do nazywania trendu wzrostowego “bańką spekulacyjną”? Na dobrą sprawę można tak mówić o każdym instrumencie, który ma za sobą duże wzrosty. W przypadku CD Projektu, nie jest to tylko spekulacja, a raczej trwalsze przywiązanie do akcji spółki z solidnymi fundamentami, lidera hossy wśród producentów gier.