Po trzech dniach giełdowego handlu główny indeks niemieckiego rynku akcji spadł o –1,42%, zamykając wczorajszą sesję na poziomie 12 452,05 punktów. Wygląda na to, że spora cześć inwestorów jeśli jeszcze nie udała się na letni wypoczynek, to postawiła stanąć z boku i dać sobie na przeczekanie. W ten sposób wyrazili swoją obawy przed reakcją Wall Street na efekt “zaplątania się” Republikanów w sprawie zmian obowiązującego systemu opieki zdrowotnej w USA (tzw. Obamacare). Taki pat decyzyjny zasadniczo zakłóca i przez to oddala perspektywę innych, np. inwestycyjno – infrastrukturalnych planów obecnej administracji Białego Domu. Tymczasem środowe notowania zza Atlantykiem (Dow Jones: +0,31%, Nasdaq: +0,64%) wypadły przynajmniej dobrze, co jednocześnie podziałało pozytywnie na parkiet DAX, który w tym dniu zyskał +0,17%. W obecnej sytuacji głównych przeszkód w trwalszym powrocie na ścieżkę silniejszego wzrostu upatruje się w trwającej od początku roku aprecjacji eurodolara (ok. +10%) oraz dwukrotnym z rzędu obniżeniu się wskaźnika ZEW (tj. z 20,6 do 18,6 pkt w czerwcu oraz do 17,6 pkt w lipcu).
Czynniki kursowe jednak mają do siebie, że ze swej natury są zmienne, ważne w tym kontekście będą także reakcje rynku na dzisiejsze decyzje EBC. Poza tym, jak już poprzednio wspomniano, w przypadku niemieckiej oferty eksportowej mamy do czynienia ze znacząco amortyzowaniem aprecjacji euro poprzez jakość oferowanych wyrobów i usług, a także formą obrony w formie zdywersyfikowanej pod kątem geograficzno – walutowym struktury zbytu. Swoistą egzemplifikacją takiej “wykładni” były podane wczoraj informacje o wynikach sprzedażowych Volkswagena (DE:VOWG) i idący za tym wzrost kursu akcji o +0,56%. W pierwszym półroczu br. koncern z Wolfsburga sprzedał prawie 5,2 mln pojazdów, czyli o +0,8% więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Wielkość czerwcowej sprzedaży (921 tys. samochodów, tj. o +4,2% więcej niż rok temu), jest zapewne dobrym prognostykiem na druga połowę roku. Akcje automobilowej spółki znajdą się w tych dniach pod pewną presją związaną z rozpatrywanym przed sądem w USA pozwem, jaki złożyli obligatariusze Volkswagena, nabywający w latach 2014 – 2015 papiery dłużne tej spółki o wartości 8,3 mld zł. Według powodów rzecz dotyczyć ma wadliwego, w tym m.in. niepełnego wyszczególnienia ryzyk (dieslowych) zawartych w dokumencie emisyjnym. Na dzisiejszej sesji widać, że inwestorzy znajdują się w fazie niezdecydowania, gdyż do południa kurs akcji pozostawał na poziomie 143,50 euro, co oznacza, że jego zmienność oscylowała wokół zera.
Liderami dopołudniowych i najprawdopodobniej całodziennych wzrostów – stały się walory “starej gospodarki”, tzn. ThyssenKrupp oraz HeidelbergCement. W jednym i drugim przypadku były to wzrosty notowań przekraczający nieco +2%. Zasadniczymi przyczynami tej progresji stały korzystne rekomendacje analityków, co zazwyczaj ma siłę cenotwórczą, lecz na ogół dość krótkotrwałą w odniesieniu do kilku kolejnych sesji.
Na drugim biegunie w trakcie dzisiejszych notowań z niemal 4-procentowym spadkiem znalazły się akcje Deutsche Lufthansy. Takie zachowanie rynku na papierach, które od początku roku zyskały prawie +70% odczytywać można jako efekt okresowej realizacji zysków, przez tych akcjonariuszy, którzy ukontentowani są dotychczasową stopą zwrotu z tych walorów. Tym bardziej, że w momencie pisania tych słów ich kurs wynosi 19,47 euro, podczas, gdy uśredniona cena docelowa dla lotniczych akcji, wynikająca z rekomendacji to 17,72 euro.
Jeśli DAX zamknie dzisiejszą sesję wyraźnie powyżej 12,5 tys. pkt, to szanse do powrotu na rzeczoną powyżej ścieżkę silnego wzrostu, jeszcze przed pełnią sezonu urlopowego przypadających na Zachodzie głównie na sierpień – istotnie wzrosną.